Tatsuo, młody buntownik, porzuca szkołę i dostaje pracę jako glazurnik. Poznaje w tym czasie kilku gangsterów z yakuzy. Jednak nie bardzo odpowiada mu przynależność do grupy. Chłopak chce założyć własny gang młodzieżowy. Kiedy zbiera grupkę młodocianych, zaczynają oni swoją ,,działalność'' od drobnych kradzieży i wymuszeń. Z czasem jednak ich chuligańskie wybryki przybierają na sile: dopuszczają się napaści i gwałtów. Pewnego dnia, Tatsuo postanawia porwać licealistkę. Swój plan wdraża ,,w życie''. Dziewczyna jest przetrzymywana w domu jednego z chłopaków, gdzie jest bita i wielokrotnie gwałcona aż do jej śmierci wiele tygodni później.
Film w reżyserii Hiromu Nakamury jest bezpośrednio oparty na tych tragicznych wydarzeniach z roku 1988, a dokładniej powstał na podstawie jednej z książek, opisujących morderstwo Junko Furuty.
Sprawa tej makabrycznej zbrodni, była swego czasu bardzo nagłośniona w całej Japonii i śledzona przez media. Całej pikanterii dodawał fakt, że oprawcy Junko byli tak młodymi ludźmi (przypomnę, że najstarszy z nich miał 18 lat). Jaką trzeba być bestią w tak młodym wieku, aby dopuścić się tak potwornego czynu? To pytanie zadawała sobie cała Japonia. Cały szereg pytań zresztą pojawił się w trakcie trwania procesu: dlaczego nie zareagowali rodzice chłopca, u którego w domu przetrzymywana była Furuta? Przecież musieli słyszeć jej krzyki i błagania.
Wiele kwestii pozostało w tej sprawie niejasnych i niezrozumiałych...
Pierwsza próba sfilmowania tej szokującej historii miała miejsce w 1995 roku, kiedy to Katsuya Matsumura pracował nad swoją ponurą serią filmów, zatytułowanych All Night Long (cała sześcioodcinkowa seria powstawała w latach 1992-2009). Tematyka filmów Matsumura dotyka właśnie brutalnych przestępstw popełnianych przez młodocianych sadystów. W 2004 roku inny reżyser - Hiromu Nakamura postanowił po raz kolejny przedstawić widzom tą makabryczną historię w swoim filmie Konkurito. Film ten jeszcze przed jego wydaniem, spotkał się z głosami oburzenia i sprzeciwu. Wielu nie chciało wracać pamięcią do sprawy, która przecież nie była jeszcze aż tak bardzo przedawniona i wciąż tkwiła głęboko w umysłach narodu japońskiego.
Przyznacie, że historia, mimo iż kontrowersyjna i szokująca, na film grozy nadaje się idealnie. Pewnie wyszedłby z tego naprawdę dobry ,,straszak'', gdyby nie fakt, iż odnoszę wrażenie, że Nakamura nie wdrożył się w temat zbyt dogłębnie. Jego obraz to prawie półtorej godziny albo zbędnego ględzenia bohaterów o zwyczajnych pierdołach albo sceny gwałtów i sadystycznych ,,zabaw'' oprawców nieszczęsnej dziewczyny. Tak po mniej więcej pół godzinie miałam dosyć i wcale nie dlatego, że przerażały mnie sceny przemocy, ale dlatego, że zaczęłam się najzwyczajniej w świecie nudzić. Doszłam do wniosku, że Nakamura bardzo spłycił tą historię i ukazał ją tylko i wyłącznie z perspektywy coraz to wymyślniejszych tortur na dziewczynie. Nie ma tu miejsca na analizę psychologiczną bohaterów. Jedyne, co poznajemy z życia Tatsuo, to kilka faktów: poniżanie w szkole, rozbita rodzina oraz presja ze strony dziewczyny, aby zdobyć pieniądze i się z nią ożenić. Jego rodzice zdają się być oderwani od realiów życia codziennego, a już na pewno od tego, co ich syn wyczynia. Kiedy chłopcy przyprowadzają dziewczynę do domu jednego ze wspólników, jego rodzice również nie chcą się w całą sprawę wtrącać i nie reagują, tłumacząc to tym, że bali się syna.
Jedyną osobą, która może przerwać mękę dziewczyny i przemówić młodym zwyrodnialcom do rozsądku jest dziewczyna Tatsuy. Jednak jej zdenerwowanie bliskimi związkami z yakuzą jak również wieczne odurzenie sprawiają, że nie robi ona nic w tym kierunku.
Niekończąca się seria gwałtów, bicia i innych tortur jest jeszcze bardziej wstrząsająca z racji ogólnego braku współczucia, troski czy żalu. Tu nie ma miejsca na tego rodzaju uczucia.
Początkowe sceny przemocy mogą odrzucić nieco wrażliwszych widzów, a już z pewnością zaszokują, jednak im ich więcej na ekranie, tym coraz to bardziej zaczynają nas irytować.W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma tu już większego znaczenia, że wydarzenia rozgrywane w filmie oparte są na faktach. Liczy się tylko to, aby jak najbardziej zszokować widza, aby pokazać jak największą ilość makabrycznych tortur, aby ukazać, jak wiele jest w stanie znieść człowiek...Typowy pinku eiga.
Od strony technicznej film też nie prezentuje się najlepiej. Obraz jest surowy i ma się wrażenie, że całość to czysta amatorszczyzna.
Concrete: Schoolgirl in Cement to film, który niósł z sobą olbrzymi potencjał. Mógł stać się niemalże wiernym fabularnym odzwierciedleniem autentycznych wydarzeń, które spędzały sen z powiek Japończykom przez wiele wiele lat (i spędzają po dzień dzisiejszy). Tak się jednak nie stało, gdyż reżyser postanowił dramat porwanej dziewczyny spłycić niemiłosiernie i dać nam zamiast tego cały szereg tortur i niekończących się gwałtów.
Myślę, że za film chwycą zainteresowani tematem Junko Furuty, ale nie nastawiajcie się na przejmujący obraz jej dramatycznej historii. To będzie raczej eksplozja brutalnego pinku, co z pewnością nie wszystkim się spodoba.
MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹 5/10
Reżyseria:
Hiromu Nakamura
Scenariusz:
Jôji Atsumi
Hiroshi Kanno
Rok produkcji:
2004
Obsada:
Katsuya Kobayashi
Miki Komori
Kensuke Mano
Masanori Machida
Mika Mifune
Daizô Miyata
Yôichirô Momose
Toshiya Nagasawa
Akihiro Nakatani
Kazutomo Nakatsukasa
Naomi Oki
Yuu Saitô
Sachiko Takayanagi
Sôsuke Takaoka
Yôhei Toyoda
7 komentarzy:
Sama historia bardzo wstrząsająca, ale film beznadziejny.
No tak - oni wyszli po 6 latach za dobre sprawowanie, oni ich rodziny zmieniły nazwiska i wszyscy żyli długo i szczęśliwie, a matka Junko Furuty na prochach do końca życia...
Masakra jakaś! Takich powinno się ubić bez jakiegokolwiek wyroku tuż po zatrzymaniu. Na miejscu.
Gdzie znajdę ten film? Najlepiej z polskimi napisami.
Wujek Google nie gryzie. Film można obejrzeć online, chociażby tutaj - http://www.watchfree.to/watch-7600f-Konkurto-movie-online-free-putlocker.html#close-modal.
Z napisami pl raczej nie znajdziesz.
Japończycy nie potrafią kręcić filmów.
Hahaha, uwielbiam takie komentarze, jak ten powyżej. Szanowny Anonimie, na jakiej podstawie tak uważasz? Bo obejrzałeś kilka filmów i Ci do gustu nie przypadły? Owszem, nie wszystkie są górnych lotów, ale ja za to uważam, że Amerykanie nie potrafią kręcić dobrych filmów zwłaszcza w dobie dzisiejszej. Wszystko jest oklepane i na jedno kopyto. Ze już nie wspomnę o ich wtórnym kinie grozy.
Japończycy nie potrafią kręcić dobrych filmów popieram poprzednia. Zycie napisało scenariusz a wyszła lipa. Japończycy są znani z okrucieństwa to urodzeni mordercy wystarczy poczytać co robili podczas 2 wojny światowej.
Prześlij komentarz