piątek, 5 października 2018

Konkurîto (aka Concrete: Schoolgirl in Cement); Japonia

25 października 1988 roku, w tokijskiej dzielnicy Adachi, została uprowadzona przez czwórkę chłopców, 17-letnia uczennica Junko Furuta. Dziewczyna, po dotarciu do domu najstarszego z ich grupki (miał 18 lat!), została zmuszona do zatelefonowania do swoich rodziców tłumacząc, że uciekła z domu i jest bezpieczna u koleżanki. W domu, w którym rozgrywał się dramat, byli obecni rodzice. Wiedzieli o całej sprawie, jednak nie zadzwonili na policję, ani nie wypuścili dziewczyny pomimo jej próśb i błagań, ale nie brali udziału w sadystycznych zabawach grupki chłopców. Dziewczyna była wielokrotnie bita przez nich (nawet metalowym prętem), gwałcona. Zrzucano hantle na jej brzuch, odpalano petardy z odbytu, wsadzano różne przedmioty do pochwy (w tym gorące żarówki oraz nożyczki), przypalano ją papierosami i zapalniczką, przycinano jej sutki za pomocą obcęgów. Jej okrutni oprawcy wylewali gorący wosk na twarz ofiary oraz zmuszali do jedzenia karaluchów, picia własnego moczu czy masturbowania się przed nimi. Podczas ich sadystycznych zabaw Junko straciła wzrok po wypaleniu oczu zapalniczką. Ponadto oprawcy przywiązali do jej palców nitki, aby odciąć dopływ krwi, przez co dziewczyna nie mogła się bronić. Swoje tortury Junko przeżywała przez 44 dni, gdzie w międzyczasie została zgwałcona aż 400 razy. 4 stycznia 1989 roku po partyjce w mahjonga chłopcy oblali nogi, twarz i brzuch dziewczyny benzyną, a następnie ją podpalili. Leżała w szoku przez kilka godzin, aż wreszcie przyszło upragnione ukojenie – zmarła. Sprawcy na początku myśleli, że symuluje, jednak po sprawdzeniu pulsu stało się jasne, że Juko nie żyje. 5 stycznia 1989 roku zwyrodnialcy schowali ciało Japonki w beczce, po czym zabetonowali i zostawili na odludziu.

Tatsuo, młody buntownik, porzuca szkołę i dostaje pracę jako glazurnik. Poznaje w tym czasie kilku gangsterów z yakuzy. Jednak nie bardzo odpowiada mu przynależność do grupy. Chłopak chce założyć własny gang młodzieżowy. Kiedy zbiera grupkę młodocianych, zaczynają oni swoją ,,działalność'' od drobnych kradzieży i wymuszeń. Z czasem jednak ich chuligańskie wybryki przybierają na sile: dopuszczają się napaści i gwałtów. Pewnego dnia, Tatsuo postanawia porwać licealistkę. Swój plan wdraża ,,w życie''. Dziewczyna jest przetrzymywana w domu jednego z chłopaków, gdzie jest bita i wielokrotnie gwałcona aż do jej śmierci wiele tygodni później.

Film w reżyserii Hiromu Nakamury jest bezpośrednio oparty na tych tragicznych wydarzeniach z roku 1988, a dokładniej powstał na podstawie jednej z książek, opisujących morderstwo Junko Furuty.
Sprawa tej makabrycznej zbrodni, była swego czasu bardzo nagłośniona w całej Japonii i śledzona przez media. Całej pikanterii dodawał fakt, że oprawcy Junko byli tak młodymi ludźmi (przypomnę, że najstarszy z nich miał 18 lat). Jaką trzeba być bestią w tak młodym wieku, aby dopuścić się tak potwornego czynu? To pytanie zadawała sobie cała Japonia. Cały szereg pytań zresztą pojawił się w trakcie trwania procesu: dlaczego nie zareagowali rodzice chłopca, u którego w domu przetrzymywana była Furuta? Przecież musieli słyszeć jej krzyki i błagania.
Wiele kwestii pozostało w tej sprawie niejasnych i niezrozumiałych...

Pierwsza próba sfilmowania tej szokującej historii miała miejsce w 1995 roku, kiedy to Katsuya Matsumura pracował nad swoją ponurą serią filmów, zatytułowanych All Night Long (cała sześcioodcinkowa seria powstawała w latach 1992-2009). Tematyka filmów Matsumura dotyka właśnie brutalnych przestępstw popełnianych przez młodocianych sadystów. W 2004 roku inny reżyser - Hiromu Nakamura postanowił po raz kolejny przedstawić widzom tą makabryczną historię w swoim filmie Konkurito. Film ten jeszcze przed jego wydaniem, spotkał się z głosami oburzenia i sprzeciwu. Wielu nie chciało wracać pamięcią do sprawy, która przecież nie była jeszcze aż tak bardzo przedawniona i wciąż tkwiła głęboko w umysłach narodu japońskiego. 

Przyznacie, że historia, mimo iż kontrowersyjna i szokująca, na film grozy nadaje się idealnie. Pewnie wyszedłby z tego naprawdę dobry ,,straszak'', gdyby nie fakt, iż odnoszę wrażenie, że Nakamura nie wdrożył się w temat zbyt dogłębnie. Jego obraz to prawie półtorej godziny albo zbędnego ględzenia bohaterów o zwyczajnych pierdołach albo sceny gwałtów i sadystycznych ,,zabaw'' oprawców nieszczęsnej dziewczyny. Tak po mniej więcej pół godzinie miałam dosyć i wcale nie dlatego, że przerażały mnie sceny przemocy, ale dlatego, że zaczęłam się najzwyczajniej w świecie nudzić. Doszłam do wniosku, że Nakamura bardzo spłycił tą historię i ukazał ją tylko i wyłącznie z perspektywy coraz to wymyślniejszych tortur na dziewczynie. Nie ma tu miejsca na analizę psychologiczną bohaterów. Jedyne, co poznajemy z życia Tatsuo, to kilka faktów: poniżanie w szkole, rozbita rodzina oraz presja ze strony dziewczyny, aby zdobyć pieniądze i się z nią ożenić. Jego rodzice zdają się być oderwani od realiów życia codziennego, a już na pewno od tego, co ich syn wyczynia. Kiedy chłopcy przyprowadzają dziewczynę do domu jednego ze wspólników, jego rodzice również nie chcą się w całą sprawę wtrącać i nie reagują, tłumacząc to tym, że bali się syna.
Jedyną osobą, która może przerwać mękę dziewczyny i przemówić młodym zwyrodnialcom do rozsądku jest dziewczyna Tatsuy. Jednak jej zdenerwowanie bliskimi związkami z yakuzą jak również wieczne odurzenie sprawiają, że nie robi ona nic w tym kierunku. 
Niekończąca się seria gwałtów, bicia i innych tortur jest jeszcze bardziej wstrząsająca z racji ogólnego braku współczucia, troski czy żalu. Tu nie ma miejsca na tego rodzaju uczucia. 
Początkowe sceny przemocy mogą odrzucić nieco wrażliwszych widzów, a już z pewnością zaszokują, jednak im ich więcej na ekranie, tym coraz to bardziej zaczynają nas irytować.W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma tu już większego znaczenia, że wydarzenia rozgrywane w filmie oparte są na faktach. Liczy się tylko to, aby jak najbardziej zszokować widza, aby pokazać jak największą ilość makabrycznych tortur, aby ukazać, jak wiele jest w stanie znieść człowiek...Typowy pinku eiga.

Od strony technicznej film też nie prezentuje się najlepiej. Obraz jest surowy i ma się wrażenie, że całość to czysta amatorszczyzna.

Concrete: Schoolgirl in Cement to film, który niósł z sobą olbrzymi potencjał. Mógł stać się niemalże wiernym fabularnym odzwierciedleniem autentycznych wydarzeń, które spędzały sen z powiek Japończykom przez wiele wiele lat (i spędzają po dzień dzisiejszy). Tak się jednak nie stało, gdyż reżyser postanowił dramat porwanej dziewczyny spłycić niemiłosiernie i dać nam zamiast tego cały szereg tortur i niekończących się gwałtów. 
Myślę, że za film chwycą zainteresowani tematem Junko Furuty, ale nie nastawiajcie się na przejmujący obraz jej dramatycznej historii. To będzie raczej eksplozja brutalnego pinku, co z pewnością nie wszystkim się spodoba.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹 5/10


Reżyseria:
Hiromu Nakamura

Scenariusz:
Jôji Atsumi
Hiroshi Kanno

Rok produkcji:
2004

Obsada:
Katsuya Kobayashi
Miki Komori
Kensuke Mano
Masanori Machida
Mika Mifune
Daizô Miyata
Yôichirô Momose
Toshiya Nagasawa
Akihiro Nakatani
Kazutomo Nakatsukasa
Naomi Oki
Yuu Saitô
Sachiko Takayanagi
Sôsuke Takaoka
Yôhei Toyoda



7 komentarzy:

Karolina Bogucka pisze...

Sama historia bardzo wstrząsająca, ale film beznadziejny.

Megumi pisze...

No tak - oni wyszli po 6 latach za dobre sprawowanie, oni ich rodziny zmieniły nazwiska i wszyscy żyli długo i szczęśliwie, a matka Junko Furuty na prochach do końca życia...
Masakra jakaś! Takich powinno się ubić bez jakiegokolwiek wyroku tuż po zatrzymaniu. Na miejscu.

Hitomi pisze...

Gdzie znajdę ten film? Najlepiej z polskimi napisami.

Mateusz Pasierbik pisze...

Wujek Google nie gryzie. Film można obejrzeć online, chociażby tutaj - http://www.watchfree.to/watch-7600f-Konkurto-movie-online-free-putlocker.html#close-modal.
Z napisami pl raczej nie znajdziesz.

Anonimowy pisze...

Japończycy nie potrafią kręcić filmów.

Klaudiusz pisze...

Hahaha, uwielbiam takie komentarze, jak ten powyżej. Szanowny Anonimie, na jakiej podstawie tak uważasz? Bo obejrzałeś kilka filmów i Ci do gustu nie przypadły? Owszem, nie wszystkie są górnych lotów, ale ja za to uważam, że Amerykanie nie potrafią kręcić dobrych filmów zwłaszcza w dobie dzisiejszej. Wszystko jest oklepane i na jedno kopyto. Ze już nie wspomnę o ich wtórnym kinie grozy.

Ewa pisze...

Japończycy nie potrafią kręcić dobrych filmów popieram poprzednia. Zycie napisało scenariusz a wyszła lipa. Japończycy są znani z okrucieństwa to urodzeni mordercy wystarczy poczytać co robili podczas 2 wojny światowej.