piątek, 5 października 2018

The Grudge 2 (aka The Grudge - Klątwa 2); USA/Japonia

Remaki azjatyckich horrorów wzbudzają we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie jestem do nich przekonana, gdyż - jak to zawsze zaznaczam - nie lubię tzw. ,,odgrzewanych kotletów'', jednak z drugiej strony jest kilka remake'ów, które są godne uwagi i podobają mi się nie mniej, niż ich oryginalne wersje. Właśnie do nich zalicza się trylogia amerykańskiej Klątwy. Za dwie pierwsze części odpowiedzialny jest japoński reżyser Takashi Shimizu - ,,ojciec'' japońskich Klątw. Być może właśnie dlatego, te wersje - mimo iż zamerykanizowane - tak bardzo mi do gustu przypadły. Niewątpliwie olbrzymi wpływ na przychylną moją opinię miał też fakt, że po raz kolejny w tych wersjach wystąpiła niezawodna w roli morderczej zjawy Kayako Saeki - znakomita japońska aktorka Takako Fuji. 

Aubrey Davis dowiaduje się od matki, że jej starsza siostra Karen na skutek wypadku, za który jest odpowiedzialna, leży w szpitalu w Tokio. Oskarżona jest o podpalenie domu w jednej z tokijskich dzielnic, przez co śmierć poniósł jej chłopak. Zły stan zdrowia pani Davis uniemożliwia jej wylot do Japonii i w związku z tym powierza to zadanie młodszej córce, której celem jest powrót do Ameryki z Karen. Krótko po przyjeździe do Tokio, Aubrey poznaje młodego dziennikarza Easona, który również zainteresowany jest sprawą, w którą Karen jest zamieszana. Chłopak ostrzega dziewczynę, że jej siostra stała się ofiarą klątwy i jest prześladowana przez coś bardzo niebezpiecznego.

Uwielbiam wszystkie Klątwy. Japońskie wersje znam niemalże na pamięć i nie pominę żadnej okazji, aby po raz kolejny je obejrzeć: czy mam ochotę obejrzeć je na DVD czy też są puszczane w telewizji...za każdym razem zasiadam do nich z wypiekami na twarzy i podekscytowaniem. Mają w sobie coś, co niewątpliwie przyciąga i dla miłośnika filmowej grozy są swoistym ewenementem, gdyż autentycznie potrafią przerazić. Amerykańskie odpowiedniki japońskich wersji też nie należą do najgorszych, ale jak wiadomo - już nie wszystkim mogą się spodobać, bo ,,...Co w Japonii powstało, japońskie powinno pozostać'' - jak to stwierdził jeden z moich znajomych. Ok, ale jakkolwiek by nie było i czy się to komuś podoba czy nie, Kayako Saeki przeniosła się teraz wraz ze swoją zabójczą klątwą do Ameryki.

Cała akcja filmu skupia się tu tak naprawdę na dwóch wątkach. Pierwszym z nich jest wątek właśnie Aubrey, która będąc w Tokio, postanawia wyjaśnić dziwną śmierć Karen wraz z pomocą reportera, zaś drugim wątkiem jest historia Alison - amerykańskiej uczennicy, uczęszczającej do Międzynarodowej Szkoły w Tokio, która z klątwą styka się w momencie, kiedy jej dwie koleżanki z klasy - Vanessa i Miyuki, któregoś dnia po lekcjach prowadzą dziewczynę do spalonego domu znajdującego się na obrzeżach Tokio. Mówi się, że jest to jeden z najbardziej nawiedzonych domów w całej Japonii.
Powiem szczerze, że i jeden i drugi wątek ogląda się naprawdę z zaciekawieniem i choć jak świat długi i szeroki - każdy wypracuje sobie swoją opinię na temat tej części, to jednak ja zawsze będę się upierać, że druga odsłona amerykańskiego remaku, to kawał solidnie skonstruowanej historii grozy.
Shimizu nie próżnuje i cały film wypełnia dynamiczna akcja, pełna zaskakujących wydarzeń, które niejednokrotnie sprawią, że włos nam się zjeży na głowie. Dużym plusem jest tu nie tylko urozmaicone straszenie widza, do czego bez wątpienia przyczynia się duch Kayako Saeki, ale reżyser nie szczędzi też scen brutalnej przemocy, co widać już na przykład w początkowej scenie filmu, kiedy kobieta imieniem Trish wylewa na głowę swojego partnera Billa rozgrzany olej, a potem z wielką siłą uderza go gorącą patelnią w głowę. Wprawdzie nie przepadam za takim rodzajem przemocy w horrorach, ale tu akurat są one dodatkowym ,,smaczkiem'' urozmaicającym fabułę Klątwy. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że za tego typu zachowania bohaterów odpowiedzialna jest właśnie sama klątwa, która wraz z przerażoną Alison po śmierci jej koleżanek, powróciła do Ameryki, a dokładnie do budynku, w którym mieszka wraz z rodzicami. W ten sposób klątwa dotyka nie tylko osoby, które odwiedziły przeklęty dom w Tokio, ale również osoby, które nie miały nawet o niej pojęcia. Wszystko to doprowadza do obłędnego zachowania ludzi mieszkających w tym bloku oraz do brutalnych zgonów.

Wiele scen w filmie jest naprawdę bardzo zaskakujących. Na szczególną uwagę zasługiwały bez wątpienia sceny w szkole, jak na przykład ta, kiedy Vanessa wychodzi spod prysznica i sama w szatni nagle dostrzega przerażającą postać Kayako. Potem okazuje się, że to powieszona biała sukienka. Również godne uwagi sceny rozgrywają się w gabinecie dyrektorki szkoły, pani Dale.

Nie powiem, że film ten nie jest pozbawiony wad, gdyż da się zauważyć niekiedy sceny pozbawione sensu. Pierwszym takim mankamentem jest już sam fakt, że duchy pojawiają się zarówno w Tokio, jak i Ameryce. Początkowo bardzo mi to przeszkadzało i taki zabieg nie bardzo mi do gustu przypadł. Z czasem jednak zaczęłam to traktować jako ciekawostkę w filmie, mającą na celu urozmaicenie jego fabuły. Czasami też odnosiłam wrażenie, że niektóre wątki, jakby gdzieś się gubią w całości tej historii.
Nieco naciąganym jak dla mnie jest też element pojawiających się japońskich obrzędów, których dokonywała matka Kayako. Mało przekonujący, ale wierzę, że Shimizu wiedział co robi, więc czepiać się nie będę.

The Grudge 2, to całkiem przyzwoity horror. Na uwagę zasługuje świetna gra aktorów, cały nastrój filmu, który od początku do końca przepełniony jest grozą, jak również zaskakujące zakończenie, które jednak zdaję sobie sprawę, przez wielu może zostać niezrozumiałe.
Nie ma co jednak kręcić nosem, Klątwa 2 to obowiązkowa pozycja każdego szanującego się fana horrorów.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Reżyseria:
Takashi Shimizu

Scenariusz:
Stephen Susco
Takashi Shimizu

Rok produkcji:
2006

Obsada:
Sarah Michelle Gellar
Amber Tamblyn
Arielle Kebbel
Takako Fuji
Edison Chen
Sarah Roemer
Misako Uno
Matthew Knight
Teresa Palmer
Ohga Tanaka
Jennifer Beals
Yuya Ozeki
Christopher Cousins
Zen Kajihara
Takashi Matsuyama
Joanna Cassidy
Kim Miyori


7 komentarzy:

Val D'Isere pisze...

Nie lubię amerykańskich "odgrzewanych kotletów", bo nie widzę w nich sensu.
Jak dla mnie amerykańskie wersje nie dorównują japońskim pierwowzorom.

Adrian Manilski pisze...

Bardzo lubię wszystkie ,,Klątwy''. Można się wystraszyć!!! – film ogólnie ciekawy. Spodziewałem się że film jeszcze bardziej przerazi ale mimo to są momenty gdzie serce bije mocniej!!! Oceniam go na 7/10

Edgar pisze...

Obok ,,jedynki'' bardzo udana część. Zresztą trzecia odsłona amerykańskiego remaku też jest niczego sobie, więc nie zamierzam krytykować, bo amerykańskie wersje też są spoko.

Norbert Bajor pisze...

Od strony technicznej absolutnie nie ma się do czego przyczepić - film jest zrealizowany z rozmachem i prezentuje się naprawdę świetnie, przez co niejednokrotnie można się autentycznie przestraszyć. Luzuje nieco w połowie filmu i chyba nie zgrzeszę, jak napiszę, że zaczyna się robić nawet nieco nudnawo. Trochę męczyło mnie też nielogiczne zachowanie głównych bohaterów, którzy zamiast zrobić wszystko, aby klątwę pokonać, sami na własne życzenie pchają się w łapska ducha. :/

Martyna Kazimierczak pisze...

Wolę raczej pierwszą część, ale ta nie jest taka zła. Całkiem przyjemny do oglądania, a momentami nawet zabawny :) Troszkę przeszkadza mi w drugiej części momentami niespójna fabuła, bo logiki czasami tu brak, ale ogólnie nie ma co zbyt wiele marudzić. Film jest OK.

Yanna Rocks pisze...

Pierwsza połowa filmu nudna, druga dość straszna. Film podobał mi się, tylko trochę banalna fabuła.

Anonimowy pisze...

To samo co jedynka?? ...raczej Tak!
Jak dla mnie lipa. Powtórzenie pierwszej części! Nie wnosi nic nowego.