poniedziałek, 1 października 2018

,,Tomie'' #1 - Junji Ito

Nakładem wydawnictwa JPF, w serii Kolekcja Horrorów Junji Ito, ukazało się jedno z najwybitniejszych dzieł japońskiego mistrza grozy, w Polsce wydane w wersji dwutomowej.  
„Tomie” - bo o nim mowa - to zbiór historii o pięknej, młodej dziewczynie z charakterystycznym pieprzykiem pod lewym okiem, która bez problemu uwodzi mężczyzn, a wręcz doprowadza ich do chorobliwej zazdrości o nią i żądzy mordowania. Nosi ona w sobie jednak pewną tajemnicę. Zabita, a nawet poćwiartowana powraca do życia, a co więcej, z każdej części jej ciała potrafi powstać nowa Tomie. Jedynie ogień potrafi zniszczyć ją całkowicie. Zapewne każdy szanujący się fan japońskiej grozy zna filmowe odsłony historii o pięknej, ale jednocześnie zabójczo niebezpiecznej Tomie. Jako, że liczba filmowych adaptacji jest dziś dość pokaźna (jakieś 9 filmów), nie trudno przypuszczać, że właśnie olbrzymi sukces mangi przyczynił się do tego, że twórcy filmowi tak chętnie i często zaczęli sięgać po jedną z pierwszych mang Ito, która stała się jedną z jego najlepszych mang - trzyma wysoki poziom i przepełniona jest szeregiem makabryczności i mroku, a to przyciąga do siebie nawet najwybredniejszych czytelników.

Tomie, pewna niezwykle urodziwa dziewczyna, skrywa mroczną tajemnicę. Dla zwykłego kaprysu uwodzi mężczyzn, a ci szybko tracą dla niej głowę. Ich miłość wkrótce przeradza się jednak w niepohamowaną żądzę mordu...
Niezależnie od tego, ile razy by jej ciało nie zostało poćwiartowane, przepiękna Tomie zawsze powraca do życia. 

Manga nie jest ciągiem wydarzeń ze spójną fabułą, a na jej całość składa się dziewięć części. Jest to dość nietypowe w przeciwieństwie do innych dzieł Junji Ito. Każda z ukazanych historii przedstawia nam konkretne zdarzenie z udziałem głównej bohaterki, czyli Tomie. Każda opowieść jest inna i występują w niej inni bohaterowie, pomimo tego, że wspólnym mianownikiem wszystkich będzie postać Tomie oraz fakt, iż za każdym razem przyciąga ona do siebie mężczyzn, aby po pewnym czasie stać się ofiarą brutalnego mordu. Jedyną postacią, która pojawia się w kilku częściach tomu pierwszego jest bohater imieniem Takagi, którego poznajemy w pierwszej części jako nauczyciela Tomie. Takagi zdaje się być opętany na skutek miłości do Tomie, a jednocześnie pragnie, aby ta po każdym mordzie się ponownie odrodziła. 
Ok, ale przejdźmy teraz do poszczególnych części tomu pierwszego Tomie.
Pierwsza z nich zatytułowana jest po prostu Tomie. Jako, że jest to najwcześniejsze dzieło mistrza japońskiego horroru rysowanego, pierwsza część mangi odzwierciedla dość mocno nie do końca udaną kreskę, miejscami nawet mocno nieporadną. Historia opowiada o młodej licealistce, która na skutek nieszczęśliwego wypadku traci życie...właściwie traci je w momencie, kiedy jej klasowi znajomi i wspomniany już nauczyciel - myśląc, że dziewczyna nie żyje - postanawiają poćwiartować jej ciało. Kiedy orientują się, jak bardzo się pomylili, jest już za późno. Po jakimś czasie jednak Tomie pojawia się w klasie...
Nie ma co, jest to dość makabryczna historia, która jednak daje nam zalążek tego, z czym później dane nam będzie się zetknąć, a z każdą kolejną historią jest coraz bardziej przerażająco!
Kolejne części zatytułowane są Tomie, część 2 - Szpital Morita oraz Piwnica. Pod względem technicznym w tych obu częściach da się już zauważyć bez wątpienia pewniejszą kreskę Ito. Rysunki są bardziej wyraziste, co widać też chociażby na podstawie samej postaci Tomie, która nabiera tu już konkretnego wyglądu. Szpital Morita, to historia młodej dziewczyny z chorobą nerek, która poznaje podczas leczenia chłopaka, najwyraźniej nią zauroczonego. Gdy wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, ich relacje burzy pojawienie się Tomie...Powiem Wam, że tu już zaczyna się jazda bez trzymanki. Tomie pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a Ito zaskakuje czytelnika pomysłowością co do odrodzenia się głównej bohaterki. Historia przepełniona makabrycznymi krwawymi scenami, zwłaszcza pod koniec części. Piwnica również nie zawiedzie fana rysowanego horroru. W szpitalu Morita znajduje się piwnica, o której nikt nie chce mówić. Mimo, iż pacjenci domyślają się, że coś jest tam przechowywane, lekarze i reszta personelu szpitalnego udają, jakby nie było tematu. Nikt nawet nie przypuszcza, co za maszkara jest ukryta w podziemiach kompleksu i jak katastrofalne skutki przyniosą eksperymenty na niej. Nie jest to jakoś specjalnie brutalna historia, jednak nie można jej też odmówić przerażających wydarzeń, jakie się rozgrywają w tytułowej piwnicy. 
Czwarta część tomu zatytułowana jest Zdjęcia. Główną bohaterką jest uczennica imieniem Tsukiko, która należy do Klubu Fotograficznego. Jak to w szkole bywa, uczniowie mają swoje sympatie, a Tsukiko należy do tych, którzy na tym zarabiają. Fotografuje osoby, w których jej koledzy i koleżanki się podkochują i sprzedaje im ich zdjęcia, aby w domowym zaciszu mogli oni wzdychać do fotografii ukochanej osoby. I niby wszystko by grało, gdyby nie...no zgadnijcie...właśnie pojawienie się Tomie. Tsukiko odkrywa prawdziwą naturę Tomie i wtedy też zaczyna dochodzić do wielu niepokojących wydarzeń.
Technicznie naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Dostajemy tu już 100%-towy horror z całą masą scen gore, co fani Junji Ito uwielbiają najbardziej. 
Kolejnymi częściami osadzonymi w podobnych klimatach są Pocałunek i Posiadłość. Nie ma co tu streszczać fabuły, bo od Zdjęcia po Posiadłość te części poniekąd się ze sobą łączą. Ich cechą charakterystyczną jest wspomniany już wszechobecny gore, a i zauważyć można, że w poszczególne elementy fabuły wkradły się nawet nieco fantastyczne wątki. 
Te trzy części są też ciekawe z innego względu. Mamy okazję widzieć, jak kluczowa postać, czyli Tsukiko Izumisawa raz po raz unika kolejnych pułapek, jakie zastawia na nią Tomie przy pomocy ślepo oddanych jej mężczyzn. Niekiedy wychodzi nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji zwycięsko i dzięki temu całość czyta się z zapartym tchem, gdyż jesteśmy szalenie ciekawi, co też nowego za chwilę spotka naszą bohaterkę i czy tym razem uda jej się uciec przed morderczo zabójczą Tomie. 
Zemsta Tomie - kolejna część mangi, to króciutka historia, której fabuła rozgrywa się w górach. W sumie sama historia jakiegoś powalającego wrażenia nie robi, to jednak nie można jej odmówić tak bardzo charakterystycznego dla całości klimatu. 
Niecka przy wodospadzie, to przedostatnia historia, jaką w całym tomie serwuje nam Ito. Ta historia jest ciekawa z tego względu, że całość opiera się na nieco innym typie narracji. Chodzi mianowicie o to, że tu poznajemy opowieść z punktu widzenia miejskiej legendy, podania. Dowiadujemy się, że pewnego dnia do wioski zawędrował nieznajomy mężczyzna, który oferował jej mieszkańcom sprzedaż nietypowej paczuszki. Tajemniczy jegomość został przepędzony, a jego dziwaczny towar wyrzucony w odmęty pobliskiego wodospadu. Od tego czasu zaczęło tam dochodzić do przerażających wydarzeń...
Bardzo fajna historia, dość makabryczna, jednak nie pod kątem przerażających obrazów, a raczej mam tu na myśli sposób, w jaki Ito zbudował tu napięcie i klimat - iście w 100%-tach horrorowy. 
Ostatnią częścią jest Malarz. I tym razem będzie to nieco odmienna historia od wszystkich poprzednich. Tu nie doświadczymy horroru jako takiego, ale poznamy obezwładniającą siłę Tomie. Na przykładzie bohatera - wschodzącej gwiazdy malarstwa - Mitsuo Mori, widzimy, jak Tomie oddziałuje na mężczyzn. Jest w stanie w jednej chwili doprowadzić ich do szaleństwa, a ostatecznie na skraj załamania. Niszczy ich życie, które w jednej chwili wali się w gruzy. Bez wątpienia właśnie ta historia ukazuje najbardziej destrukcyjny wpływ głównej bohaterki na innych ludzi. 

Tomie to manga różnorodna w odbiorze. Momentami może się wydawać, że jest nawet chaotyczna. Zdaję sobie sprawę z tego, że tom ten może wielu czytelnikom do gustu nie przypaść z uwagi na fakt, że całość jest tak bardzo mało spójna. Niby jest jeden element, który wszystkie historie łączy, ale jednak każdy rozdział to zupełnie inna historia. Gdyby nie jeden autor tomu, to nawet można by założyć, że mamy do czynienia z antologią, której wspólnym mianownikiem jest postać Tomie. Dodatkowo nie można pominąć też faktu, że całość jest dość mało wiarygodna, bo jaki policjant wypuści wolno osobę, w której mieszkaniu znaleziono hektolitry ludzkiej krwi? Raczej mało realne, prawda? Odnoszę wrażenie, że cały tom nieco utracił na swojej wiarygodności na rzecz grozy. Autor skupił się jedynie na tym, że chciał stworzyć horror i zrobił wszystko, aby taki horror stworzyć. Większych zastrzeżeń co do mangi nie mam. Jak wspomniałam, widać że kreska znacznie różni się w początkowej partii mangi od tej z późniejszych historii - jednak jest dobrze. Nie powinno być to jakimś bardzo przeszkadzającym mankamentem. Jeżeli chodzi o dialogi, to zdają się one być niekiedy toporne, mało przekonujące i naciągane (żeby nie napisać, że nawet niekiedy i zbędne), ale jest tego tak mało, że nawet nie będę sobie tym głowy zawracać. 

Tomie, tom I z pewnością nie jest mangą idealną. Mimo wszystko uważam, że jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów twórczości Junji Ito już chociażby z uwagi na to, że to właśnie od Tomie rozpoczęła się jego kariera mangaki. Z czystym sumieniem polecam lekturę Tomie, gdyż na pewno doświadczycie tu tak miłego dla ciała dreszczu emocji...może i niekiedy strachu, a już na pewno niepokoju. Podczas lektury nie raz będzie do nas powracało jak bumerang pytanie: kim jest Tomie? Co zamierza i dokąd tak naprawdę zmierza? To wszystko odnajdziecie właśnie w tej przepełnionej grozą i makabrą mandze Ito. Jeżeli macie odwagę, to chwytajcie nie kręcąc nawet nosem. 

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10


Tytuł: ,,Tomie''
Scenariusz: Junji Ito
Rysunek: Junji Ito
Wydawca: JPF
Data wydania: 02.2015
Stron: 370
Format: A5
Oprawa: miękka w obwolucie
Druk: cz.-b.
Cena: 44,99 zł



8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Bardzo fajna manga. Czyta się jednym tchem. Kreska ładna i czysta, a sama historia ciekawa i przerażająca.

Martyna Kazimierczak pisze...

Świetny zbiór i rewelacyjny tom I. Widać na przykładzie każdego kolejnego rozdziału, jak Mistrz Ito doskonalił swoją kreskę. A ,,Tomie'' z każdym opowiadaniem jest piękniejsza i bardziej wyrachowana.

Bartek Skolimowski pisze...

Najlepsza manga Ito, zaraz obok ,,Uzumaki''. ,,Tomie'' okazała się komiksem potrafiącym wciągnąć czytelnika, nie odrzucającym głupotą przedstawionych wydarzeń, w których zauważyć można wiele cech horrorów niskich klas. Kreska w początkowych rozdziałach bardzo odrzuca, bo wygląda niczym bohomazy. Na szczęście w późniejszych częściach jest już coraz lepiej i czyta się naprawdę z wielkim zaciekawieniem. Bez wątpienia jest to obowiązkowa lektura dla fanów nie tylko twórczości Ito, ale ogólnie japońskiej grozy.

Adam Mroczek pisze...

Kreska, groza i sam pomysł - wyborne! Jak dla mnie to jedna z lepszych mang Ito.

Skorek pisze...

Największe wrażenie zrobiła na mnie… kreska. Jest naprawdę niesamowita!

Szataniarz pisze...

Czekam na reckę tomu 2 :)

Adam Mrożewicz pisze...

Kiedy tom drugi?

Agnieszka Kijewska pisze...

Recenzja tomu drugiego jest już gotowa. Czeka w kolejce na swoją publikację :)