poniedziałek, 1 października 2018

Kowabon (krótkometrażowy serial TV); Japonia

Krótki metraż w kinie jest przeze mnie szczególnie lubiany. Fascynuje mnie to, że w przeciągu kilku bądź kilkunastu minut, można przedstawić jakąś historię...ciekawą historię. Oczywiście tyczy się to filmów krótkometrażowych, które mimo tych kilku (-nastu) minut, niosą w sobie jakieś przesłanie. Czasami mniej, a czasami bardziej widoczne, ale jest. 
Japońskie anime Kowabon, to właściwie seria krótkich, bo ledwie 3-minutowych odcinków, z których każdy zawiera w sobie element grozy. 
Powiem szczerze, że z takim krótkim metrażem w wersji anime spotykam się po raz pierwszy, tzn. mam na myśli aż tak krótkie anime, bo nie tak dawno zrecenzowana przeze mnie seria Corpse Party: Tortured Souls również zaliczana jest do serii krótkometrażowych, z tą jednak różnicą, że tam każdy z czterech odcinków trwa około 30 minut, a nie ledwie 3 minuty. To ogromna różnica. 

Każdy z krótkich odcinków charakteryzuje tematyka tzw. ,,eleganckiego horroru''.  Anime powstaje w technice rotoskopii, czyli zdjęć trikowych, sprawiających wrażenie trójwymiarowości przestrzennej. Aktorom towarzyszą zazwyczaj w filmie postacie animowane. 

Kiedy odkryłam tą niebywałą serię anime, byłam zachwycona, ponieważ po pierwsze zaciekawiła mnie technika jej tworzenia, jak również byłam niezmiernie ciekawa ile ładunku grozy w sobie niesie. Kiedy zorientowałam się, że każdy z epizodów będzie ledwie 3-minutowy, nie ukrywam, że mój entuzjazm mocno opadł. Dlaczego? No cóż... Zastanawiałam się co takiego konkretnego można ukazać w przeciągu 3 minut? Nie dość, że ukazać ciekawą historię, to do tego jeszcze historię grozy?! Powiem szczerze, że zaczęłam się poważnie martwić. Jednak jakby nie patrzeć, Kowabon było tym, z czym do czynienia w kinie jeszcze nie miałam, więc nie marudząc zbytnio, postanowiłam zapoznać się z tym ,,cudeńkiem'' - jak początkowo sądziłam.

Sezon pierwszy Kowabon składa się z trzynastu epizodów. W Internecie można obejrzeć wszystkie odcinki, z czego cztery w języku polskim (cztery do tej pory przetłumaczono).
No i wypadałoby napisać teraz o swoich odczuciach odnośnie seansu Kowabon. Szczerze? Uczucia mam mieszane. Wszystko przez to, że odcinki są tak krótkie i nie przedstawiają żadnej treściwej historii. Po kolei...

Ep. 01
Historia banalna. Dwie koleżanki rozmawiają ze sobą za pomocą wideo czatu. Jedna z nich chce pochwalić się nowymi ubraniami i pokazuje koleżance swoje nowe odzienie. Ta w międzyczasie dostrzega i słyszy coś niepokojącego w pokoju, który obserwuje na ekranie monitora, z tym że koleżanka, której ów pokój obserwuje, niczego nie dostrzega ani nie słyszy. Kiedy jednak postanawia sprawdzić czy to przypadkiem nie jej mama wróciła do domu i znika z ekranu monitora, znajoma po drugiej stronie dostrzega przerażającą postać, która...no właśnie...co? Pochłania ją? Porywa gdzieś? Przenika do komputera i ląduje po drugiej stronie monitora, gdzie czeka ów przerażona koleżanka? Tego możemy się jedynie domyślać, gdyż na tym odcinek numer jeden się kończy.
Ep. 02
Druga historia jest równie dziwaczna jak i pierwsza. Rozgrywa się w windzie, do której wsiada pewna młoda dziewczyna z słuchawkami na uszach. Kiedy tak sobie luzacko słucha zapewne swojej ulubionej muzyki, w pewnym momencie winda się zatrzymuje, otwierają się samoczynnie drzwi i pojawia się w nich postać jota w jotę, jak Sadako Yamamura! Postać z czarnymi, długimi i rozczochranymi włosami, w białej szacie. Jej powykręcane ciało wskazuje ewidentnie, że coś jest z nią nie tak. Rzuca się na bogu ducha winną dziewczynę i tyle... Koniec odcinka numer dwa.
Ep. 03
W trzecim epizodzie widzimy młodą kobietę pracującą samotnie w biurze. Dzwoni telefon, który kobieta odbiera. To jedna ze znajomych. Niestety przez nadmiar pracy, nasza bohaterka kończy szybko rozmowę, zaniepokojona, że mimo iż jest sama w biurze, telewizor sam się włączył. Kiedy kończy rozmowę i spogląda na ekran z kamery, dostrzega postać niemal identyczną, jaką mieliśmy okazję oglądać w poprzednim odcinku. Dziwaczną, z czarnymi długimi włosami w nieładzie w białej długiej koszuli. Kiedy postać przenika przez drzwi do biura, w pomieszczeniu zaczyna dochodzić do przerażających zjawisk: wszystkie elektroniczne urządzenia wariują, a na ekranie monitorów pojawia się jeszcze bardziej przerażające oblicze czegoś, co przypomina ludzką czaszkę. Koniec.
Ep. 04
Tu bohaterką będzie młoda kobieta, która zdaje się być uzależniona od robienia sobie selfie. Ma nawet do tego celu specjalny kij, dzięki któremu może siebie fotografować z oddalenia. Wszystkie zdjęcia przesyła swojej przyjaciółce na czacie. Któregoś razu dostrzegamy w jej pokoju skuloną tajemnicza postać. Mniej więcej w tym samym czasie dziewczyna podupada na zdrowiu, aż w końcu naprawdę wygląda źle. Ciągle wypisuje do przyjaciółki, lecz ta - jak się okazuje - tak naprawdę nie wie, kto do niej pisze? Czyżby nasza bohaterka już nie żyła?
Ep. 05
Bohaterką jest dziewczyna imieniem Takako, która właśnie obchodzi swoje urodziny. Wraz z trójką swoich przyjaciół świetnie się bawią na skromnym przyjęciu urodzinowym, które jest rejestrowane zarówno poprzez kamerę cyfrową jak również aparat. Podczas niewinnych pogaduszek, nagle w pomieszczeniu, w którym grupa przyjaciół się znajduje, gaśnie światło. ,,Operator'' kamery włącza tryb nocny i zapala latarkę, która minimalnie daje niewielkie źródło światła. Nagle spostrzega on, że cała trójka pochyla się w bezruchu nad stołem. Światło maleje, a obraz z kamery zaczyna szwankować. Po kilka sekundach cała trójka stoi tyłem do operatora z opuszczonymi głowami (podobnie, jak stał Mike z Blair Witch Project w opuszczonym domu pod koniec filmu). W obrazie pojawiają się zakłócenia, a z miejsca, w którym stoją jego przyjaciele, dochodzą go dziwne i niepokojące dźwięki, jakieś chichoty... i wtem... wszystkim odpadają głowy...
Ep. 06
W szóstym epizodzie poznamy dwóch ochroniarzy, którzy monitorują podziemny parking. Nuda i rutyna, ale ich uwagę przykuwa obraz z jednej z kamer, na którym widać dziwną postać w bieli (tak, tak...z długimi czarnymi włosami). Jeden z ochroniarzy postanawia to sprawdzić i udaje się na miejsce. Co dziwne, kiedy się tam pojawia, nie dostrzega nic niepokojącego, mimo iż kolega dalej na ekranie widzi i jego i tajemniczą postać. Kiedy mężczyzna wychodzi z kadru, upiór idzie za nim w kierunku windy. Wkrótce obraz z wszystkich kamer zaczyna się psuć: robi się czerwony, a momentami zanika w ogóle. Po chwili w ciemnościach na ekranie pojawia się wcześniej widoczny upiór, który ewidentnie zbliża się do kamery. Dopada tego, kto siedzi przed monitorem...
Ep. 07
Bohaterkami kolejnego odcinka są dwie koleżanki Chika i Nariko. Jest godzina 22.20, a Chika przechadza się sama ciemnymi ulicami, relacjonując przez telefon za pośrednictwem wideokamery koleżance swoje wrażenia ze spaceru. Nie ukrywa, że się boi, gdyż jest ciemno, a na ulicach pojawia się bardzo mało ludzi. Z upływem czasu dziewczyna jest coraz bardziej przerażona. Ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Nariko początkowo sceptyczna, wkrótce za plecami koleżanki dostrzega przerażającą postać, o której informuje swoją rozmówczynię. Tą dopada panika i zaczyna uciekać. Kiedy wszystko wydaje się już w porządku, Nariko na ekranie swojego komputera, na którym dotychczas widziała twarz koleżanki widzi dziwne obrazy z szamotaniny, a na jej czat zaczynają przychodzić niepokojące wiadomości...
Ep. 08
Bohaterką kolejnego epizodu jest młoda dziewczyna mieszkająca sama w domu. W celach bezpieczeństwa w mieszkaniu został zamontowany wideodomofon, w którym dziewczyna doskonale widzi każdą osobę dzwoniącą do jej mieszkania. Któregoś dnia ma prawdziwe urwanie głowy: a to dzwoni kurier, a to administrator budynku, jeszcze innym razem kobieta natarczywie ględząca, a wieczorem, kiedy po raz kolejny rozbrzmiewa dzwonek, za drzwiami nie widać nikogo...by po chwili ujrzeć na ekranie tą samą gadatliwą kobietę, która odwiedziła ją za dnia. Tym razem jednak coś jest nie tak: kobieta ma czerwone oczy i wciąż pyta czy dziewczyna jest sama i że nic nie rozumie. Zdezorientowana rozłącza się i  nagle po raz kolejny ktoś uparcie dzwoni do drzwi...
Ep. 09
W dziewiątym odcinku poznajemy czwórkę przyjaciół, podróżujących samochodem. Nagle w trakcie miłej pogawędki, kierowca gwałtownie hamuje. Przerażonym pasażerom mówi, że zauważył coś na drodze i aby się upewnić, cofa samochód. Na ekranie umieszczonym na desce rozdzielczej dostrzegają niewyraźny obraz. Coś, jakby nogi, jednak nie przejmują się tym zbytnio i kiedy pasażerka siedząca obok kierowcy kieruje w jego stronę kamerę, za oknem dostrzega twarze z czerwonymi oczami wykrzywione w potwornym uśmiechu. Inni pasażerowie jednak niczego nie dostrzegają i wydaje się, że dziewczyna widzie te duchy tylko dzięki kamerze. Twarze otaczają cały samochód. Wkrótce zaczynają przenikać do samochodu...
Ep. 10
Dziesiąta część pokazuje nam młodzieńca imieniem Satoshi, który dzięki wideokamerze łączy się ze swoimi rodzicami. Małżonkowie nie bardzo zdają sobie sprawę z tego, jak wideokamera działa, więc chłopak ma niezły ubaw z rodzicieli i co chwile musi im przypominać, że nie tylko mogą go zobaczyć, ale też z nim rozmawiać. Na ekranie po chwili pojawiają się dziwne zakłócenia i pojawia się młoda skulona dziewczynka, zakrywająca twarz dłońmi. Po chwili jednak pojawiają się ponownie rodzice chłopaka, zupełnie nieświadomi wcześniejszych zakłóceń transmisji. Jednak co jakiś czas obraz ulega zmianie i pojawiają się krótkie sekwencje pokazujące tą samą dziewczynę w innych pozycjach. Rodzice Satoshi wciąż się przekomarzają i wypytują o różne sprawy, a na ekranie chłopak widzi przerażające sekwencje, które pochodzą jakby z alternatywnej rzeczywistości: widzi pokój swoich rodziców, kanapę i przerażającą postać, która na niej siedzi. Jest pewny, że to jego matka...
Ep. 11
Młoda kobieta rozmawia przez telefon ze swoim przyjacielem. Widzi go poprzez kamerę przed swoim blokiem. W pewnym momencie kobieta spostrzega stającą za barierką oddzielającą przepaść od ulicy, znajdującą się za plecami mężczyzny, tajemniczą postać (odzianą w wiadomy sposób  ;) ). Informuje o tym przyjaciela, lecz ten mimo iż zbliża się do miejsca, które wskazuje mu kobieta, niczego nie dostrzega. Nagle postać rzuca się w przepaść. Mężczyzna wychyla się przez barierkę, ale również nie widzi niczego dziwnego. Po krótkich zakłóceniach w obrazie, rozmówczyni znów widzi odzianą w biel postać...tuż za plecami mężczyzny, która wyciąga ręce w jego kierunku.
Ep. 12
Epizod przedostatni, przedstawia młodą dziewczynę, która prowadzi wideo-bloga. Jest utalentowaną tancerką i piosenkarką i z chęcią prezentuje swoje umiejętności przed kamerą. Jednak jedno wideo sprawia, że włos się jeży na głowie, gdyż odkrywa, że podczas wykonywania jednej z piosenek, jej postać ulega przekształceniu w przerażającego upiora, a w momencie, kiedy dziewczyna tańczy, towarzyszą jej równie upiorne i przerażające postacie. Ruchy dziewczyny stają się wręcz nienaturalne, a ona sama ulega panice i niewyobrażalnemu strachowi. Cokolwiek jej towarzyszy, opętuje jej ciało.
Ep. 13
Bohaterem jest młody mężczyzna, który nagrywa kamerą wideo wszystko dookoła, co go otacza, aby potem swoje najróżniejsze relacje publikować na Youtube. Podczas jednego z takich wieczornych spacerów, gdzie jak zawsze mężczyzna nagrywa swoją ,,wyprawę'', dzieje się coś niepokojącego. Nagle bohater zaczyna dostrzegać dziwne twarze, które go otaczają i zdaje się - atakują go. Nierozumiejący sytuacji stara się od nich uwolnić, ale te podążają za nim cały czas. W końcu zrezygnowany i zmęczony osuwa się chcąc wejść na ławkę stojącą w parku. Nie jest w stanie tego uczynić. Wszystko to rejestrują kamery monitoringu miejskiego.

Ok, więc teraz chyba należałoby co nieco o obejrzanych odcinkach opowiedzieć. Nie zamierzam każdego po kolei omawiać, bo...za dużo by pisać. To, co rzuca się w oczy od razu, to główna tematyka wszystkich epizodów: pierwszym z nich jest upiorna postać w białej szacie, o długich czarnych, rozczochranych włosach, która pojawia się w każdym z odcinków. Nie ujrzycie tu innego ducha. Drugim charakterystycznym elementem jest twarz ów upiora - przypomina ludzką czaszkę, której usta wyszczerzone są w grymaśnym uśmiechu, odsłaniającym szereg ostrych zębów. Powiem szczerze, że taki wizerunek japońskiego ducha nieco mnie zaskoczył, gdyż raczej spodziewałabym się złowrogiej kobiecej twarzy na wzór Oiwy (postać mściwego żeńskiego ducha z japońskiego folkloru, pojawiający się w filmach i literaturze japońskiej; to dzięki niej Hideo Nakata stworzył postać Sadako Yamamury). No, ale jest jak jest - grunt, że nie jest najgorzej. Trzecim elementem, który charakteryzuje każdy z odcinków, to - że tak ujmę - gadżety technologiczne, które służą nam do codziennego komunikowania: telefony komórkowe, aparaty cyfrowe, kamery, wideo-czaty czy wideo-domofony, etc... Bardzo duży nacisk kładzie się tu na obraz i dźwięk.
Wszystko, co się dzieje na ekranie, bohaterowie również oglądają na ekranach swoich monitorów lub kamer, cały czas mając kontakt wzrokowy bądź poprzez rozmowę z potencjalnymi ofiarami upiora.
Nie bez powodu chyba przy etykietce Kowabon widnieje opis:

,,Sieci społecznościowe, telefony komórkowe, komputery, różne urządzenia, których kamery obserwują nas 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Obserwują nas zawsze.''

To, co dane jest nam oglądać w Kowabon, to zapis krótkich scen terroru, w historiach ze sobą niepowiązanych. Wypada to nieźle, nie powiem, ale żałuję, że historie są tak krótkie. Gdyby stworzyć je jako odcinki chociażby 10-15 minutowe, już oglądałoby się o wiele lepiej. Nie zdążymy się dobrze wciągnąć i przerazić, poczuć tego jakże wspaniałego dreszczyku grozy, a...już właściwie mamy koniec historii. Kurcze, po każdym takim seansie czułam olbrzymi niedosyt. Dodatkowo żadna z historii w nic nas nie wprowadza, jak i do niczego nie doprowadza. Nie wyjaśnia właściwie co to za duch i skąd się bierze w danym miejscu? No i przede wszystkim dlaczego atakuje tylko niektóre osoby, a nie wszystkich, którzy na przykład w tym samym miejscu się znajdują (pokój, samochód)?
Czy mam jakiegoś swojego faworyta wśród trzynastu epizodów? Raczej nie. Wszystkie są ciekawe i wszystkie na swój sposób straszne. Owszem, że jedne wciągają bardziej, inne mniej, ale mniej więcej cała trzynastka stoi na jednym poziomie. 

Fajnym zabiegiem są sekwencje końcowe, w których widzimy prawdziwych aktorów, którzy występowali w danym odcinku, tyle że widzieliśmy ich w formie animowanej. Całkiem to zabawne. 

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10



Poniżej zamieszczam listę epizodów:

Ep. 01 - Skype 1 (4.10.2015; 3 min.)
Ep. 02 - Elevator (11.10.2015; 3 min.)
Ep. 03 - Office (18.10.2015; 3 min.)
Ep. 04 - Selfie (25.10.2015; 3 min.)
Ep. 05 - Birthday (1.11.2015; 3 min.)
Ep. 06 - Parking Lot (8.11.2015; 3 min.)
Ep. 07 - Message (15.11.2015; 3 min.)
Ep. 08 - Intercom (22.11.2015; 3 min.)
Ep. 09 - Reverse (29.11.2015; 3 min.)
Ep. 10 - Skype 2 (6.12.2015; 3 min.)
Ep. 11 - Live Camera (13.12.2015; 3 min.)
Ep. 12 - Dancing (20.12.2015; 3 min.)
Ep. 13 - Youtuber (2.1.2016; 3 min.)

Reżyseria:
Taketani Kazuma

Scenariusz:
Taketani Kazuma

Rok produkcji:
2015

Obsada:
Shiira Fuuko
Nishida Takanori
Takaki Yuumi
Ichinose Miku


7 komentarzy:

AnimeFan pisze...

Niestety nie oglądałem wszystkich epizodów, ale na pewno dokończę i nadrobię zaległości. Bardzo mi sie podoba ta seria.

Piotr Grotkowski pisze...

Wczoraj obejrzałem. Miazga! Wgniotło mnie w krzesło normalnie! Naprawdę niesamowite to anime. POLECAM!

Mateusz Pasierbik pisze...

Byłbym bardzo uradowany, gdyby nie to, że trudno te odcinki znaleźć w internecie :/ Mam tylko cztery w jęz. polskim. Reszty znaleźć nijak nie mogę

:(

Martin pisze...

Mam nadzieję, że przetłumaczą resztę odcinków, skoro są już dostępne, bo mój angielski nie jest najlepszy.

hell pisze...

Polecam obejrzeć Yami Shibai, też krótkometrażowe anime nieco w klimacie horroru,opowiadane w stylu mającym imitować starodawny japoński "teatrzyk uliczny" kamishibai. Odcinki trwają ok 4 min, powstały 2 sezony, łącznie 26 odcinków. Każdy odcinek opowiada inną historię, nie ma w sumie żadnego wspólnego elementu takiego jak straszna pani w Kowabon (które swoją drogą jest dość kiepską serią). Odcinki są nierówne, niektóre bardzo ciekawe i straszne, inne dość słabe, ale mimo wszystko polecam obejrzeć :)

Agnieszka Kijewska pisze...

Dzięki Hell za namiary, bo powiem szczerze, że o serii, o której piszesz nie słyszałam. Poszukam i jak znajdę, to oczywiście obejrzę.

Bartek Skolimowski pisze...

Fajne anime, robi piorunujące wrażenie.