niedziela, 7 października 2018

Bōgyaku Sareta Tamashii no Jukyō (aka Corpse Party: Tortured Souls); Japonia

Za ,,horrorowe anime'' do tej pory sięgałam stosunkowo rzadko, bo jakoś bardziej wolałam się skupiać na filmach niż animowanych historyjkach. Kiedy jednak zachwyciłam się niektórymi tytułami, jak na przykład Ayakashi - Japanese Classic Horror (2006r.) czy znakomitym Urban Legend Story Hikiko (2008r.), postanowiłam, że nie będę uciekać od animowanej grozy, bo tak naprawdę nie ustępuje ona niczym od swoich filmowych odsłon. Tak też postąpiłam i któregoś wieczoru poszukując takich straszydeł w formie anime, natrafiłam na tytuł, który mnie zaintrygował - Corpse Party. Samo anime powstało na podstawie mangi, która jednak zostanie przeze mnie opisana w nieco późniejszym czasie, gdyż czeka na moją wolną chwilę, kiedy będę mogła zasiąść do lektury. Bądź, co bądź - trafiło mi się to anime i czym prędzej chciałam się z nim zapoznać, bo - na co tytuł wskazywał - mogłam się spodziewać niezłej rzezi i choć nie przepadam za obrazami brutalnych morderstw, czytaj: flaków na zewnątrz, to miałam ochotę na tego właśnie typu makabrę. Nie zawiodłam się...

Grupa uczniów na skutek źle odprawionego rytuału Sachiko zostaje przeniesiona do starej szkoły nawiedzanej przez dawno zamordowanych uczniów. Szybko okazuje się, że każde z nich będzie musiało walczyć o życie, gdyż wśród nich będą krążyć sadyści, mordercy-nekrofile oraz żądne zemsty duchy pomordowanych osób.

Nie będę ukrywać, że jestem pod ogromnym wrażeniem tego niedługiego czteroodcinkowego OVA (każdy odcinek to około 30 minut prawdziwej rzezi). Tak brutalnego i krwawego anime, to nie widziałam dawno. Jest to tu niewątpliwym plusem, bo początkowo nic nie wskazuje na taką krwistość. Postaci wyglądają tak sympatycznie, a niektóre z bohaterek zachowują się tak uroczo, że aż trudno uwierzyć, że oglądamy właśnie horror. O postaciach jednak napiszę nieco później, a teraz czas przejść do sedna, czyli jakie wrażenia Corpse Party: Tortured Souls wywołuje? Ano, prawda jest taka, że wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Wprawdzie nie miałam do czynienia ani z grą ani z mangami, więc ciężko mi stwierdzić na ile anime jest wierne mandze, jakkolwiek by jednak nie było, będę ją opisywać jako odrębne dzieło, nie porównując z niczym innym. Kiedy przypadkowo chwyciłam za ten tytuł, nie bardzo miałam pojęcie z czym będę miała tak naprawdę do czynienia, gdyż do tej pory tytuł ten był mi zupełnie nieznany. Któregoś wieczora, nie torturując się ciekawością postanowiłam zapoznać się z Corpse Party..., Przyznacie, że tytuł intrygujący i poniekąd spodziewałam się jakiś tortur, może trochę krwi, ale to, co zobaczyłam na ekranie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Różnorodność w zadawaniu śmierci może tu przyprawić o zawrót głowy: ucięcie połowy głowy, wybebeszenie jelit na zewnątrz swojego właściciela, obcinanie języków czy wydłubywanie oczu...Można by rzec - od wyboru, do koloru. Jestem pewna, że miłośnikom gore z pewnością się spodoba.
Ok, to teraz przejdę do postaci - są tu one dużym plusem, bo i owszem, jest ich dużo, co może sprawić, że niejednokrotnie się nie połapiemy kto jest kim, ale jeżeli z uwagą będziemy śledzić wydarzenia ukazane w Corpse Party, to raczej takich problemów być nie powinno. Oprócz ,,żywych'' bohaterów, czyli uczniów, którzy trafili do nawiedzonej szkoły poprzez źle odprawiony rytuał, mamy też całą masę duchów błąkających się po Niebiańskiej (nazwa szkoły). Są to głównie zamordowane dzieci, jak również dawny personel, który - jak widać - skończył marnie. Każde z duchów stanowi dla bohaterów śmiertelne zagrożenie i śmiało możemy się spodziewać, że kiedy któryś z nich spotka zjawę na swojej drodze, to będzie się działo...oj będzie.
Głównym jednak źródłem zła jest dziewczynka imieniem Sachiko, która - jak się okazało - była świadkiem śmierci swojej matki. Jako, że widziała całe zajście, również została zamordowana. Jej złość i żal były tak silne, że stała się mściwym duchem, którego celem było tylko krzywdzenie innych. Znane? A jakże! Wszystko niemal identycznie opiera się na scenariuszu, znanym z filmów japońskiego reżysera - Takashiego Shimizu. Zresztą wygląd postaci też nie jest przypadkowy: zła Sachiko posiada długie czarne włosy i sunie po ponurych korytarzach Niebiańskiej w długiej czerwonej szacie. Uwierzcie, że gdy tylko ją ujrzymy, od razu wyczujemy, że w powietrzu wisi mrok...
Szybciej wspomniałam o scenach gore i ich mnogości. Tu nie ma ,,zmiłuj'' i wszystko jest pokazane w całej okazałości. Z wielką dokładnością widzimy każdą chwilę śmierci bohaterów i niemal namacalnie odczuwamy, jak powoli ulatuje z nich życie. Wnętrzności i inne oderwane członki ciała walają się po ciemnych lokacjach, dając do zrozumienia uczniom, co tak właściwie ich czeka i jak wielki błąd popełnili. Naprawdę jest to przerażające!

Corpse Party: Tortured Souls nie zawiodło. Nie zawiodło zarówno pod względem samej fabuły - historia jest ciekawa i ogląda się z wielkim zaciekawieniem, jak również nie zawiodło mając na uwadze brutalność i gore. Istna rzeź. Momentami tylko głupie i nielogiczne zachowanie niektórych bohaterów mąciło całą frajdę z seansu, ale na szczęście takich niedociągnięć jest niewiele i nie będziemy sobie tym nawet głowy zawracać.
Widzowie, nie przepadający za taką makabrą i widokiem trzewi poza wnętrzem ciała niech sobie ten tytuł darują, zaś miłośnikom brutalnego krwistego gore z pewnością Corpse Party: Tortured Souls do gustu przypadnie.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹👹 9/10


Reżyseria:
Akira Iwanaga

Scenariusz:
Shouichi Satou

Rok produkcji:
2013

Obsada:
Ikue Ohtani
Eri Kitamura
Hiro Shimono
ichi Nakamura
Rina Satô



5 komentarzy:

AnimeFan pisze...

Zapewne w wersji TV byłaby bardzo duża cenzura, ale skoro wyszło w formie OAV to obyło się bez cenzury (na szczęście!). Ogólnie fabularnie świetne. Jak na 4 OAVki to naprawdę się postarali. Cała klimat był wciągający, a brutalność powala na gębę!

Norbert Bajor pisze...

Flaki, majtki, cycki i wybałuszone gały. Pomysł był całkiem fajny, ale wykonanie już niespecjalnie. Za dużo brutalności i scen ze ścielącymi się gęsto jelitami. Niczego konkretnego nie wnosi.
Zachowanie bohaterów doprawdy bardzo żałosne. Oni wcale nie wyglądają, jakby chcieli się z tej szkoly wydostać. Dodatkowo czasem zachowują się tak idiotycznie, że głowa boli.
Jak dla mnie seans na raz, potem nie ma co już sobie tym głowy zawracać.

Subaru pisze...

Pomysł sam w sobie nie był zły (wiele wymiarów, klątwa, duchy, historie z przeszłości, tajemnica), ale wszystko psują nastolatkowie przechodzący bez mrugnięcia okiem obok porozrywanych zwłok i ich głupkowate zachowanie...czasem niemal idiotyczne, no bo jak skomentować scenę z wisielcem? Kiedy ktoś się wiesza i chcemy go uratować, to przecież nie chwytamy go za nogi i ciągniemy w dół prawda? Ot...tak tylko się czepiam drobnostek :) Plus za brak cenzury, ale ogólnie bez szału.

Ayami pisze...

Niestety szkoda, że tylko 4 odcinki, przez co fabuła znacznie traci i szczerze powiedziawszy leci na łeb na szyję.

DeZe pisze...

Bardzo mroczne tła i ogólnie kolorystyka na pewno są plusem tego anime. Ogólnie jednak nie polecam, chyba że ktoś jest miłośnikiem gore i krwawej sieczki.