wtorek, 30 października 2018

Sukeban Deka: Kôdo nêmu = Asamiya Saki (aka Yo-Yo Girl Cop); Japonia

Dzieje się! Dzieje się dużo i dzieje się popisowo!
Film ten to prawdziwa gratka dla miłośników efektownego kina akcji, gdzie złoczyńcom tyłki kopie bezlitośnie zabójczo urocza panna. Tak jest i w tym wypadku i powiem Wam, że odkąd obejrzałam jakiś czas temu Oneechanbare, to z zapartym tchem pochłaniam każdą tego typu produkcję.
Yo Yo Girl Cop mnie nie zawiódł: dużo się biją, biegają, wysadzają w powietrze i ogólnie jazda na maxa!



Pewna nastolatka wysadza się w centrum Tokio. Policja nie znajdując logicznego wyjaśnienia, ściąga z Nowego Jorku Asamiye, aby ta wniknęła do pewnego liceum, w którym jak podejrzewają - wszystko się zaczęło - i spróbowała odkryć przyczynę samobójstw, które mają związek z pewną stroną internetową.
Będąc w szkole, Asamiya zaprzyjaźnia się z dziewczyną imieniem Tae, która jest gnębiona przez gang kierowany przez piękną Reike.
Asamiya jeszcze bardziej angażuje się w zadanie, kiedy odkrywa, że jej przyjaciółka jest w niebezpieczeństwie.


Oglądając Yo Yo Girl Cop nie mogłam wyjść z podziwu, że dziewczyna potrafi tak sprawnie wybrnąć z każdej, nawet niefortunnej sytuacji. Dodatkowo okazuje się zaskakująco szybka, sprawna i silna, a w walce wręcz nie ma sobie równych.
Nie jest trudno więc przewidzieć, że gęba się cieszyła od ucha do ucha na widok popisowego machania rękoma (nóżkami zresztą też) :)
Dodatkowo bohaterka została obdarzona nietypową bronią...yo yo, które jednak w walce okazało się niezwykle skuteczne i zabójczo niebezpieczne.

Niekiedy dało się zauważyć podobieństwo do Dead or Alive Takashiego Miike, ale w niczym to jednak nie przeszkadzało.
Dodatkowym plusem podczas efektownych scen walki jest muzyka. Rockowe dźwięki, które idealnie pasują do oglądanych scen i sytuacji widzianych na ekranie. To podnosi tylko adrenalinę i sprawia, że niemal sami czujemy przypływ mocy, a kiedy nasza Asamiya staje do walki, kibicujemy jej bez dwóch zdań...

Wątek przyjaźni pomiędzy Saki, a Tae wprowadza nieco dramatyzmu, ale jest tak sprawnie z całością połączone, że w żaden sposób nie zakłóca to całości filmu. Można powiedzieć, że jesteśmy świadkami przemiany Asamiyi, gdyż jak sama powiedziała - do tej pory (przed poznaniem Tae) uważała, że powinna być sama, jednak potem zrozumiała, że tak nie jest i postanowiła chronić swoją przyjaciółkę za wszelką cenę.

Sama fabuła wciąga nas niemniej niż sceny walk i ze skupieniem śledzimy poczynania bohaterki oraz postępy z każdym kolejnym krokiem jej śledztwa. Sprawia to, że seans mija nam niezwykle szybko i zanim się nie obejrzymy, to już mamy scenę finałową (na którą czekałam osobiście od samego początku). Wszystko niemal jak przy seansie filmu Fukudy. I tu nie poczujemy się znudzeni. Końcówka filmu jest niesamowita i naprawdę jest co podziwiać. Oczywiście w realność oglądanych wydarzeń grubo wątpimy, ale nie spodziewajmy się realności po filmie gdzie zabija się ludzi rzucając yo yo. :)

Podsumowując: to naprawdę kawał dobrego i popisowego kina akcji. Fani Dead or AliveOneechanbary czy chociażby Battle Royale powinni się poczuć zadowoleni, choć film filmowi nie równy...
Ja tam bawiłam się naprawdę przednio i tego Wam również życzę.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Reżyseria:
Kenta Fukasaku

Scenariusz:
Shoichi Maruyama
Shinji Wada

Rok produkcji:
2006

Obsada:
Aya Matsuura
Rika Ishikawa
Erika Miyoshi
Yui Okada
Yuki Saitô
Hiroyuki Nagato
Shunsuke Kubozuka
Riki Takeuchi
Makoto Sakamoto
Mark Musashi
Takashi Nishina
Tak Sakaguchi


Brak komentarzy: