niedziela, 4 kwietnia 2021

,,Remina - Gwiazda piekieł'' - Junji Ito

 

Remina jest mangą, która nosi miano w mojej kolekcji ,,świeżynki''. Dlaczego? Ano dlatego, że dostałam ją w prezencie ,,pod choinkę'' w zeszłoroczne święta. Chwyciłam za nią stosunkowo późno, gdyż maglowałam przez ten cały czas najróżniejszej maści filmy grozy (nie zawsze azjatyckie). Zresztą ja mam to do siebie, że do czytania muszę mieć po prostu dzień. Jeżeli biorę się za lekturę z przymusu albo niekiedy jak czas goni, to po prostu nic z tego nie wyjdzie, a moje czytanie wówczas wygląda tak, że czytam puste słowa, które nijak do mnie nie docierają. To jest bez sensu, gdyż potem nie mam kompletnie zielonego pojęcia o czym tak naprawdę przed chwilą przeczytałam. Nie ma reguły czy to manga czy książka z dziedziny filmoznawczej czy horror lub też jakaś książka dokumentalna. Muszę mieć po prostu dzień i chęć do czytania, aby ,,coś'' z tego wyszło. Remina Ito kusiła mnie i nęciła swoją ładną kreską i niebanalną historią, dlatego też przyszedł w końcu ten dzień, kiedy i jej się nie oparłam. Usiadłam ochoczo do lektury i mnie porwało, zmiażdżyło niczym pochłaniająca wszystko na swej drodze...Remina. 


Z pewnego tunelu czasoprzestrzennego wyłania się tajemnicza planeta. Jej odkrywca, doktor Ooguro, na cześć swej jedynej córki nadaje jej imię Remina. Wkrótce dziewczyna staje się arcypopularną gwiazda, tymczasem jej kosmiczna imienniczka zbliża się do Ziemi, po drodze niszcząc kolejne ciała niebieskie . Czy ten sam los czeka naszą planetę?

Początkowo (jeszcze zanim manga trafiła w moje ręce) nie byłam jakoś specjalnie nią zachwycona. Owszem, jak każde dzieło Junji Ito zaciekawiło mnie, bo wiem, że to mistrz nad mistrzami jeżeli chodzi o mangi, ale fabuła jakoś mnie z początku nie przekonała do siebie. Jednak jak nie przeczytam to się nie przekonam, zwłaszcza, że dzieło Ito miało całkiem pozytywne opinie. Kiedy tylko chwyciłam już za mangę wiedziałam, że moje obawy co do jakości historii okazały się zupełnie bezpodstawne. 

Po pierwsze: koncepcja jest dobrze wykonana. Ito przyjmuje wyobrażenie planety lecącej z kosmosu w naszą stronę, która - jak się okazuje - zagraża wszystkiemu na czym do tej pory opieraliśmy nasze poglądy. Zagraża naszemu życiu, naszej planecie i co gorsza przekształca ją w tę dziwną i wywołującą przerażenie historię, która w jakiś sposób rozwija się coraz bardziej. Na każdej kolejnej stronie robi się coraz to bardziej niesamowicie. Jest tak wiele niewiadomych na ten temat, a im więcej dowiadujemy się i widzimy Reminę, tym więcej mamy pytań i bardziej uczymy się jej bać. To autentycznie stawia cały kosmos w kosmicznym horrorze. 

Byłam też pod wielkim wrażeniem postaci. Reminę Ooguro, imienniczkę planety łatwo jest polubić, choć spotkałam się też z opiniami, że jest bohaterką bardzo irytującą i tak zwaną ,,fajtłapą'', którą wiecznie trzeba tylko ratować. Może i tak, ale wszystko jest kwestią gustu. Mi tam jakoś to nadzwyczaj nie przeszkadzało. Jest ona nieśmiała i skromna i tak naprawdę staje się artystką tylko i wyłącznie dlatego, że nagle stała się sławna, więc równie dobrze mogłaby to śmiało wykorzystać, aby łatwo przejść przez życie. Co więc sprawia, że trudności które później napotyka na swojej drodze są tak bolesne i koszmarne w pokonaniu? Okazuje się, że za wszystko odpowiedzialna jest jej kosmiczna imienniczka. Gdy planeta spada w kierunku Ziemi i kiedy wydaje się, że żadne rozwiązanie nie wchodzi tu w grę, że dla ludzkości nie ma już ratunku, ludzie się zaczynają zastanawiać czy Oogurowie, a zwłaszcza sama Remina mają jakiś wpływa na to, że planeta w tak morderczym pędzie spada w kierunku naszej planety? W swoim przerażeniu wielu porzuca zdrowy rozsądek i decyduje, że jedynym sposobem na uratowanie ludzkości jest zabicie samej Reminy Ooguro. 

To nie tylko doskonały przykład kosmicznego horroru, ale również horror ludzi nieradzących sobie z czymś czego nie są w stanie pojąć. Ludzie paniką reagują na swoją nieistotność we wszechświecie - reagują przemocą i agresją szukając kozła ofiarnego. Wszystko to sprawia, że współczujemy Reminie, ale jednocześnie dostrzegamy, że problematyka ukazana w mandze jest jak najbardziej współczesna i funkcjonująca w czasach obecnych kłopotów. Niezależnie od tego czy będzie to COVID-19 czy wybory krajowe, widać jak ludzie przyjmują najbardziej szalone teorie spiskowe zamiast akceptować oczywistą rzeczywistość. Jest to tak dobrze zilustrowane w Reminie, że wywołuje autentyczny strach podczas lektury. 

Inne aspekty tej historii też są niesamowite i jak najbardziej aktualne. Sztuka Ito jest niesamowita. Ziemia jest przedstawiana jako wyprzedzająca nas o kilkadziesiąt lat (niczym u Jetsonów). Mamy tu m.in. latające samochody i powiem Wam, że bardzo fajnie jest oglądać jak Ito nadaje Ziemi ten futurystyczny wygląd. Postacie są bardzo dobrze narysowane, a nasi bohaterowie mają bardzo realistyczny wygląd, jednak ci, którzy szaleją ze strachu i złości wyglądają dość przesadnie w swoich emocjach, ale nie przeszkadza to w żaden sposób. Najlepsze ilustracje to rozkładówki zajmujące dwie pełne strony. Są tak przyciągające, że można na nie patrzeć i patrzeć. Rewelacyjnie przedstawiają kosmiczny lęk. 

Jeśli chodzi o aspekt naukowy tej historii...w sumie bardziej pseudonaukowy niż oparty na rzeczywistości, to wydaje się on wystarczająco wiarygodny, aby w tym momencie uwierzyć w niego. Jednym aspektem, który nie bardzo mi się tu podobał było to, że sprawy bardzo szybko się potoczyły w pierwszym rozdziale. Nawet za szybko. Na około czterdziestu stronach wszystko się zmienia w mgnieniu oka: od podniecenia do ponurych i psychotycznych, morderczych zachowań. 

Podsumowując: Remina Junji Ito to naprawdę kawał solidnie skonstruowanej grozy. Jest przerażająca zarówno w aspekcie kosmicznym, jak i ludzkim. Sprawia to, że dla niektórych będzie trudna do zniesienia. Swoją drogą, gdyby powstał na podstawie mangi miniserial lub film, byłoby to zapewne prawdziwe widowisko CGI.

Jako ciekawostkę dodam tylko, że do mangi dołączona jest też inna krótka historia zatytułowana Miliardy szwów. Dość ponure, mroczne i makabryczne opowiadanie, które również bardzo polecam. 


MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹👹 9/10


Tytuł: ,,Remina - gwiazda piekieł"
Scenariusz: Junji Ito
Rysunek: Junji Ito
Wydawca: JPF
Data wydania: 07.2014
Stron: 251
Format: A5
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: cz.-b.
Cena: 33,99 zł








4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Świetna manga. Jak dla mnie jedna z lepszych w dorobku Junji Ito.

Amlaith pisze...

Totalna apokalipsa w wersji japońskiej. Bardzo oryginalna zresztą.

Anonimowy pisze...

Całkiem konkretne dwie historie spod pióra Ito. Solidna lektura dla kkazdego miłośnika grozy

Norbert Bajor pisze...

Manga naprawdę bardzo w porządku, ale mam wrażenie, że końcówka niedopracowana. To trochę tak, jak gdyby ktoś urwał ją w połowie. Mimo tego czyta się z zapartym tchem. Solidna dawka szoku i emocji - jazda bez trzymanki.
Do tego chorego klimatu dochodzi jak najbardziej pasująca "chora" kreska autora co wprowadza w obrzydzenie jeszcze bardziej.