piątek, 22 listopada 2024

,,YŌKAI. Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej'' - Michael Dylan Foster

 

    Każdy, kto choć trochę interesuje się kulturą Japonii słyszał o stworzeniach zwanych yōkai. Praktycznie każdy skrawek japońskiej ziemi jest miejscem sacrum, które zamieszkują siły nadprzyrodzone. Wśród nich szczególne miejsce zajmują yōkai – demony, którym oddaje się cześć niekiedy równą bóstwom. Słowo to jest kombinacją znaków 妖 (yō– atrakcyjny, urzekający, nieszczęście ) i 怪 (kai– tajemnica, cud ). Na przestrzeni lat wiele różnych angielskich słów zostało użytych jako tłumaczenia. Yōkai można przetłumaczyć: potwór, demonduch lub goblin, ale obejmuje to wszystko i więcej. Świat yōkai obejmuje również duchy, bogów, przemienionych ludzi i zwierzęta, opętanie przez duchy, miejskie legendy i inne dziwne zjawiska. Jest to termin szeroki i niejasny, a w języku polskim nie istnieje nic, co by go dokładnie opisywało. Yōkai to jedno z tych słów – jak samuraj, gejsza, ninja i sushi – które najlepiej pozostawić w swoim ojczystym języku.

Kultura japońska jest pełna potworów, duchów, fantastycznych istot i ponadnaturalnych zjawisk. Japończycy określają je wszystkie wspólną nazwą: yōkai. Stwory te przyjmują nieskończenie wiele form i kształtów - od górskich chochlików tengu i wodników kappa do zmiennokształtnych lisów i liżących sufity stworów o długich językach. Choć w dzisiejszych czasach popularność zapewniają im anime, manga, filmy i gry komputerowe, większość yōkai pochodzi z lokalnych legend, ludowych opowieści i historii o duchach. 

Przyznam się szczerze, że za tą książkę zabierałam się długo, długo i zabrać się nie mogłam. Nie to, że tematyka podejmowana w tej publikacji mnie nie interesowała - wręcz przeciwnie! Yōkai, jako dziwaczne stworzenia i demony w kulturze japońskiej są mi szczególnie bliskie z racji moich zainteresowań. Jednak przez ostatnich kilka tygodni miałam po prostu jakiś oporny czas jeżeli chodzi o czytanie i nie mogłam się po prostu do niczego zabrać, aby w spokoju przeczytać. Nie mogłam się skupić na treści, nie pamiętałam tego, co przed chwilą przeczytałam. Postanowiłam więc dać sobie trochę czasu, gdyż jako że książka Fostera jest w mojej prywatnej bibliotece, czas mnie nie gonił. Kilka dni temu wreszcie doszłam do wniosku (a może raczej poczułam), że z chęcią za tą książkę chwycę i nadrobię swoje zaległości czytelnicze. To był strzał w dziesiątkę! Lektura pochłonęła mnie bez reszty i te 275 stron (nie licząc przypisów, bibliografii, etc.) pochłonęłam w przeciągu kilku dni dosłownie. 

Autor podzielił książkę na dwie części. Na pierwszą część składa się dość obszerne omówienie i prezentacja warsztatu badaczy, którzy na przestrzeni wielu lat zajmowali się tematem i opisywali yōkai. Ta część może się wydawać dla wielu czytelników nużąca i mało interesująca, zwłaszcza jeżeli od razu nastawialiście się na opis i omówienie bogatego zbioru różnych stworów istniejących w kulturze japońskiej. Zdaję sobie sprawę, że wielu nie będzie zbytnio zainteresowanych całą tą częścią ,,teoretyczną'' (jak ją nazywam), jednak uwierzcie, że omówienie całej historii yōkai jest niezbędnym wstępem do wglądu w dalszą część książki. Michael Dylan Foster dogłębnie analizuje te niesamowite stworzenia pod różnymi względami. Charakteryzuje ich poszczególne gatunki i rodzaje. 

Druga część tego dzieła to już omówienie poszczególnych yōkai. Autor prezentuje tu ich znaczną ilość, choć oczywiste jest, że nie ma szans na opisanie wszystkich, jakie w poszczególnych legendach japońskich się pojawiają. Gdyby tak było, do naszych rąk trafiłoby wówczas prawdziwe obszerne tomisko. Stąd też Foster zdecydował się na omówienie tych yōkai, które są najbardziej znane, jak chociażby Kappa, Tanuki czy Kitsune, ale nie ominął kilku mniej znanych demonów, a przynajmniej ja przeczytałam o kilku, o których wcześniej nawet nie słyszałam jak na przykład Akaname (Lizacz brudu) czy mu pokrewny Tenjōname (Lizacz sufitu). Miłym zaskoczeniem było dla mnie opisanie i omówienie w rozdziale ósmym yōkai, które każdy miłośnik japońskiej grozy zna chociażby z horrorów. Są to stworzenia związane z siedzibami ludzkimi - miastami, miasteczkami, wioskami i przedmieściami, czyli z wszystkimi miejscami, w których gromadzą się ludzie. Poznamy tu dogłębnie historię chociażby Hanako z toalety (Toire No Hanako-San), Rozciągającej się szyi (Rokurokubi) i Oddzielającej się głowy (Nukenubi), Kobiety z rozciętymi ustami (Kuschi-Sake-Onna) i Psa z ludzką twarzą (Jinmenken). Te yōkai niejednokrotnie występowały w filmach grozy, więc są znane i szczególnie bliskie fanom japońskich horrorów. 

Autor, charakteryzując poszczególne demony, nakreśla również ich rolę, jaką odgrywały w społeczeństwie. Nie od dziś wiadomo, że Japończycy do swoich wierzeń, tradycji i folkloru podchodzą bardzo poważnie. Każde miejsce ma swojego ducha, którego należy traktować z szacunkiem. Tak też jest ze stworzeniami, które są głównym tematem tej publikacji. Yōkai były odpowiedzialne za wszystkie dziwne i niewyjaśnione zdarzenia, które ludzi przerażały, i których wyjaśnić nie potrafili. Nawet zwykła poduszka, która znalazła się w innym miejscu, niż pierwotnie była pozostawiona stawała się oznaką tego, że znalazł się w pobliżu psotny yōkai - Makura-Gaeshi (Przekładacz poduszki). 

W okresie Edo (1603-1868) nastąpił bezprecedensowy rozkwit kultury i sztuki w Japonii. Opowieści o duchach oraz opowieści o potworach i dziwnych zjawiskach z całej Japonii przeżywały ogromny wzrost popularności. Pierwsze mityczne bestiariusze zostały stworzone przez folklorystów i artystów, takich jak Toriyama Sekien, który zebrał ustne tradycje wiejskiej Japonii i  zaprezentował je rosnącej populacji miejskiej. Każdy yōkai miał swoje ,,pięć minut'' w danym czasie (z reguły był to okres, w którym dane stworzenie się pojawiło na ustach mieszkańców Japonii, bądź danego regionu). Niektóre z nich były ,,wymyślane'' dla zabawy, ale jednak większość z nich napawała mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni lękiem, niepokojem i nawet panicznym strachem. 

Kolejnym aspektem tej książki, który zasługuje na szczególną uwagę są piękne ilustracje autorstwa Shinonome Kijina, które dają nam wyobrażenie większości opisanych tu yōkai. Trzeba przyznać, że bez nich trudno by było wyobrazić sobie stworzenie będące na przykład połączeniem człowieka ze zwierzęciem czy stworzenia wyglądającego jak bezkształtna masa mięsa i tłuszczu. Poza tym - jak wspomniałam - są naprawdę bardzo ładne i po prostu cieszą oko. 

Nie ma co ukrywać, że książka ta jest naprawdę bardzo solidnie napisana. Została stworzona głównie na potrzeby naukowe, więc zalicza się ona jak najbardziej do literatury popularnonaukowej (takie było założenie autora), jednak nie zrażajcie się tym uniwersyteckim akcentem, gdyż na pewno będzie to znakomita lektura nie tylko dla naukowców zgłębiających tajniki istnienia yōkai , ale także dla laików interesujących się kulturą i folklorem japońskim. 

Szczerze polecam!

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10

Autor: Michael Dylan Foster
Tłumacz: Agnieszka Szurek
Tytuł: YŌKAI. Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 323
Gatunek: Popularnonaukowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

5 komentarzy:

Dawid Pirch pisze...

Książka bardzo fajna. Solidnie napisana aczkolwiek faktycznie bardzo ogólnikowo. Brakowało mi wielu szczegółów, ale też z drugiej strony bardzo wiele się dowiedziałem. Całkiem przyjemna lektura, którą polecam. :)

Marecki Paweł pisze...

Bardzo wartościowe źródło na temat japońskich bogatych wierzeń w świat nadprzyrodzonych stworzeń.

Mateusz Pasierbik pisze...

Książka w bardzo przystępnym wydaniu. Bardzo fajna i ciekawa.

DarkQueen pisze...

Ok, to już wiem co chcę od mikołaja. :D

Artix pisze...

Książka ciekawa, choć początek bywa nieco nużący.