poniedziałek, 18 sierpnia 2025

,,Bestiariusz japoński. Yōkai'' - Witold Vargas

         Bardzo lubię książki popularno-naukowe bazujące na japońskich wierzeniach i folklorze. Mimo, iż obecnie na rynku polskim można znaleźć całkiem niezłą ilość podobnych wydawnictw, to i tak każda nowość cieszy mnie niezmiernie. Z Bestiariuszami... to ja zaczęłam swoją przygodę nieco od końca, gdyż wpierw stałam się posiadaczką tomu drugiego, a mając drugi - obowiązkiem było zdobyć także i pierwszy i mimo, iż tematyka japońskich duchów Yōkai nie jest mi zupełnie obca, gdyż znam te istoty zarówno z filmów, jak i innych publikacji książkowych, to zawsze jestem ciekawa, co też przyniesie nowa odsłona tych duchów. Czy poznam jakieś nowe istoty? Czy dowiem się czegoś nowego o tych, które już znałam? Fascynacja i ciekawość nie ma granic. Oba Bestiariusze wyszły za pośrednictwem Wydawnictwa Bosz, który oprawił je w solidną twardą okładkę fantastycznie się prezentującą, a dodatkowo całość przyozdobiono cudownymi rysunkami poszczególnych duchów. To naprawdę cieszy oko.

Kolejna publikacja z serii bestiariuszy, poświęcona tym razem stworom z kraju kwitnącej wiśni. Poznamy tajemnicze i magiczne zwierzęta, demony oraz duchy nazywane w Japonii yōkai. Stwory, które są częścią fantastycznego świata tego odległego kraju, należą do najbardziej przerażających na świecie. Autor przeanalizował wiele dokumentów, baśni oraz legend i odkrywa przed czytelnikami magiczny świat orientalnych istot o nadprzyrodzonych mocach. Nekomata wyciąga z grobów zmarłych, yamachichi wysysa z ludzi siły witalne, bezbronne furaribi błąkają się szukając ukojenia, a łaskawy baku emanuje szczęściem odpędzając złe demony.

Przede wszystkim - o czym wspomniałam na samym początku - zachwyciło mnie samo wydanie. Książka prezentuje się niczym Baśnie Andersena: pięknie zdobione strony, duża wyraźna czcionka i przepiękne barwne ilustracje ukazujące omawianego akurat ducha. Naprawdę zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie. No, ale to była kwestia wizualna. Następnie wzięłam się za lekturę.

Przeglądając ,,z grubsza'' treść książki, wiedziałam już, że będzie ciekawie i mimo, iż spotkałam się z kilkoma krytycznymi opiniami na jej temat, to akurat ja nie mam jej nic do zarzucenia. Na pewno jest to nie lada gratka dla czytelników, którzy w jakiś sposób fascynują się japońską kulturą i folklorem, których elektryzują niesamowite istoty zamieszkujące poszczególne rejony Kraju Kwitnącej Wiśni. 
W książce opisanych jest grubo ponad setka Yōkai. Niektóre z nich znane były mi już wcześniej, ale inne były dla mnie zupełnie nowe. Co ciekawe, oprócz opisywania konkretnych istot, autor także charakteryzuje poszczególne grupy, do których przynależą dane duchy, jak na przykład omawia istoty, które należą do panteonu demonów Oni czy Onryō, które z kolei należą do grupy duchów zwanych Yūrei. Dlaczego więc Vargas umieścił je w bestiariuszu poświęconemu Yōkai? Tego nie jestem w stanie wyjaśnić (tym bardziej, że istotom Yūrei poświęcił drugi tom swojego bestiariusza). No, ale nie czepiając się tego typu drobnostek, muszę przyznać, że treść jest całkiem solidna: jednym duchom autor poświęca więcej uwagi i znajdziemy na ich temat dość pokaźnych rozmiarów materiał informacyjny, a innym nieco mniej i informacje są niemalże szczątkowe. Nie przeszkadza to jednak w zagłębienie się w ciekawą i fascynującą lekturę, która wciąga czytelnika niczym bagno, na których wielu bohaterów tego bestiariusza żyje. 

Dzięki dużej czcionce, treść przemyka nam podczas czytania bardzo szybko, więc niech Was nie zrazi jej objętość, bo naprawdę idzie się przez nią, jak burza. Duży wpływ na to ma również fakt, że opis ducha znajduje się na jednej stronie, zaś na drugiej obok całą stronę zdobi ciesząca oko ilustracja. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że zabieg taki to ,,wypełniacz objętości''. Może i tak, ale przyznajcie sami czyż nie czyta się przez to o wiele ciekawiej? Ja lubię widzieć straszydło, o którym akurat czytam, a jako że ilustracje same w sobie są pobudzające wyobraźnię, to dla mnie jest to jak najbardziej w porządku. 

Jako ciekawostkę dodam tylko, że autor dodatkowo porównał danego Yōkai z jego słowiańskim odpowiednikiem. Wielu czytelników kręciło właśnie na ten aspekt nosem, ale dla mnie jest to duży plus, bo nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak wiele elementów wspólnych. 

Więc drodzy czytelnicy, jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak wampirzyca Nukekubi wypija krew swoich ofiar czy też dlaczego nie należy opowiadać upiornych opowieści przy blasku niebieskich latarni, koniecznie zagłębcie się w niesamowity świat istot Yōkai, które Japończycy poważają i szanują. Dodatkowo fenomenalne ilustracje sprawią, iż podróż do tego fantastycznego świata, okaże się niezapomnianym, klimatycznym przeżyciem! 

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Autor: Witold Vargas
Tytuł: Bestiariusz japoński. Yōkai.
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 240
Gatunek: Legendarz/Baśnie/Podania
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bosz

Brak komentarzy: