czwartek, 4 października 2018

,,Asian Horror'' - Andy Richards

RingAudition... to tylko jedne z wielu japońskich horrorów, które wywołały niemały popłoch wśród zachodnich widzów na przełomie ostatniego tysiąclecia. To dzięki nim i setkom innych horrorów, obserwuje się wciąż rosnące uznanie dla azjatyckiej kinematografii, którą dziś postrzega się jako wylęgarnię najlepszych horrorów. 
W ciągu ostatniej dekady Japonia, Korea Południowa, Tajlandia oraz Hong Kong produkowały niemal jednym ciągłym strumieniem stylowe horrory o nadprzyrodzonej tematyce, thrillery psychologiczne, które wytyczyły nowe standardy kina grozy.  
Trzeba przyznać, że bardzo mało mamy w Polsce książek o azjatyckiej grozie. Polscy fani mają do dyspozycji artykuły lub kino azjatyckie traktowane ogólnie w obszerniejszych publikacjach napisanych m.in. przez Krzysztofa Loska czy Piotra Kletowskiego. Świetna publikacja wyszła w 2003 roku pod redakcją wspomnianego już Piotra Kletowskiego oraz Piotra Mareckiego. Mowa o Nowych nawigacjach II, które dość obszernie omawiały nie tylko azjatyckie produkcje, ale też gatunki w nim występujące.
Na szczęście spod pióra śp. Krzysztofa Gonerskiego wyszła znakomita publikacja w pełni poświęcona azjatyckiemu kinu grozy, zatytułowana Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy (2010). Mniej więcej w podobnym tonie - jednak mniej obszerniejszym - powstała książka Andy Richards'a Asian Horror.

Odkąd japońskie horrory takie jak Ring czy Audition po raz pierwszy przeraziły zachodnią publiczność na przełomie tysiącleci, Azja cieszy się rosnącym uznaniem jako siedlisko najbardziej ekscytujących horrorów na świecie. Dzięki dziesiątkom azjatyckich horrorów dostępnych dla zachodnich odbiorców, książka ta pomaga widzowi poruszać się po eklektycznej mieszance mściwych duchów, zombie yakuzy, zwaśnionych czarnoksiężników i...diabelskich pierogów serwowanych w ofercie. Dodatkowo omawia wielkie tematy azjatyckiego kina grozy i charakterystyczne historie narodowe, które nadają filmom wyjątkowy rezonans. Śledząc długą i szlachetną historię horrorów w kulturach wschodnich, zagłębia się także w niektóre z opowieści ludowych, które wpłynęły na tę ostatnią falę szokujących produkcji grozy, oddając hołd klasycznym azjatyckim filmom o duchach na przestrzeni wieków.

Zapewne wiele osób się ze mną zgodzi, że produkcje Hollywood dość szybko ulegają wyczerpaniu i odbiorca wciąż szuka czegoś nowego. Czegoś, co go zarazem przerazi, ale też zaciekawi. Każdy ratuje się jak może i także Ameryka nie jest tu wyjątkiem. Hollywoodzcy producenci - zafascynowani azjatycką grozą od razu przystąpili do tworzenia swoich filmowych wizji, których tematyka bazuje na horrorach z Azji. Tak oto powstały remaki.

Autor w książce prezentuje nie tylko współczesne kino grozy, ale cofa się do klasycznych produkcji, które straszyły w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Omawia zarówno poszczególne tytuły, jak i ich twórców, by na kolejnych kartkach swojej fascynującej książki poświęcić większość tekstu na omówienie już tych bardziej znanych, współczesnych produkcji japońskich, koreańskich, hongkondzkich czy tajskich. Nieco uwagi poświęca też twórcom tych najbardziej znanych filmów grozy, jak Hideo Nakata, Takashi Miike, Ki-duk Kim, Takashi Shimizu czy bracia Pang, nie pomijając jednak twórczości weteranów japońskiego kina - Nobuo Nakagawy czy Kaneto Shindo. Mimo, iż większość książki poświęcona jest japońskim produkcjom grozy, to autor nie pominął po krótce omówić kina hongkondzkiego, które swego czasu zmagało się z ostrą cenzurą, a horrory w Chinach chociażby były surowo zabronione. Podobnie ma się rzecz z kinem południowokoreańskim, które na szerokie wody wypłynęło dopiero tak naprawdę w latach 90-tych. 
Dodatkowo autor porusza problematykę remake'ów, które chyba drażnią każdego miłośnika azjatyckiej grozy. Nie pozostawia na nich suchej nitki (słusznie zresztą). Nie pomija też ważnej tematyki, jaką jest przenikanie się horroru filmowego do wirtualnej rozrywki, prezentując też kilka ciekawych tytułów z gatunku 'survival horroru'. 

Jest to bezapelacyjnie lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów azjatyckiej kinematografii grozy. Książka ta została wydana tylko w języku angielskim, ale na pocieszenie polskim czytelnikom dodam, że podjęłam się fanowskiego tłumaczenia tejże pozycji na język polski. Zapewne daleko mu do profesjonalności, ale starałam się w pełni zachować oryginalną treść książki, jak również główne wątki podejmowane w poszczególnych rozdziałach, zachowując jednak przy tym stylistykę języka polskiego. Przekład można pobrać TUTAJ.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Autor: Andy Richards
Tytuł: Asian Horror
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 160
Gatunek: Nauki społeczne/Kino/Film
Wydawnictwo: Kamera Books 

7 komentarzy:

asami pisze...

No przecież nikt by się nie pokusił o przetłumaczenie...

Deicide666 pisze...

Czyli mam rozumieć, że książki w Polsce nie kupię?

Agnieszka Kijewska pisze...

Kiedyś można ją było zakupić na Allegro, ale nie wiem, jak jest teraz.

Adrian Manilski pisze...

Dobrze by było, gdyby jakieś wydawnictwo powzięło się jej tłumaczenia, bo pozycja bardzo ciekawa

Agnieszka Kijewska pisze...

Wydawnictwo żadne się nie podjęło, ale mi wolny czas kwarantanny posłużył i możecie pobrać przekład książki.

Piotr Grotkowski pisze...

Przeczytałem książkę dzięki Twojemu przekładowi i teraz zdecydowanie więcej mogę o niej napisać :)
Niezwykle zwięzły, wytworny przegląd kina grozy, uporządkowany całkiem logicznie. Jej karkołomne tempo może przyprawić mało obeznanego z azjatycką grozą o kulturowe uderzenie, podczas gdy piśmienny miłośnik filmów będzie miał więcej radości, ale może nie nauczyć się niczego nowego.
Bardzo ciekawym rozdziałem jest ten o utraconych przeróbkach, czyli amerykańskich remake'ach, które są tworzone na potęgę. Zgadzam się z autorem, że praktycznie większość z nich to prawdziwe gnioty i chyba na palcach jednej ręki można wyliczyć te dość ciekawsze.
Szczerze polecam. Jest to ciekawa pozycja dla fanów azjatyckiego kina grozy.

Radek pisze...

Dzięki za wersję pl. Będąc obecnie na urlopie, zabieram się za lekturę :)