piątek, 2 listopada 2018

9-9-81; Tajlandia

Horrory-omnibusy, czyli ''zlepek'' historii pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego, a jednak potem spajających się w całość w kinie tajskim są dość popularne, ale do nas trafia stosunkowo niewiele z tego rodzaju produkcji. Bardziej rozpowszechnione w naszym kraju są filmy amerykańskie, a obecnie mamy ich niemal istny wysyp.
9-9-81 jest tu wyjątkiem, bo mimo że dość trudno dostępny dla polskiego widza, to jednak wynagradza mu żmudne poszukiwania (dla upartych). Na całość składa się kilka opowiadań, nad którymi pracowało dwunastu reżyserów. Pomimo niskiego budżetu całej produkcji ta antologia zasługuje na szczególną uwagę, gdyż stworzona w duchu azjatyckiego ghost jest rewelacyjnym straszakiem, który ucieszy każdego fana skośnookich upiorów. Nie zabraknie tu strasznych scen, dziwacznych wątków, ale też i zabawnych, które dodają tylko kolejnego smaczku tej produkcji.


Fabuła - jak wspomniałam - składa się z historii, które początkowo zdają się nie mieć zbyt wiele wspólnego, ponieważ bohaterem każdej z nich jest kto inny. Jednak jest jedna cecha wspólna dla wszystkich opowiadań: duch młodej kobiety odzianej w suknię ślubną, która prześladuje mieszkańców jednego z bloków.

Pierwsze opowiadanie zatytułowane ''The Waiter'', którego reżyserem jest Sivalat Phawilairat, to historia młodego nastolatka, który pomaga ciotce na straganie. Jego codziennym zadaniem jest dostarczenie tacek z produktem do domów lokatorów feralnego bloku. Chłopiec od dawna podkochuje się w pięknej młodej kobiecie, a jego uczucie doprowadza nawet do tego, że wykrada on bieliznę kobiety i nocami masturbuje się trzymając ją w rękach. Któregoś dnia, podczas pracy tuż przed nogami chłopca z dachu budynku ląduje ciało jego ukochanej odziane w suknię ślubną. Nastolatka zaczynają prześladować wyrzuty sumienia i ma on dylemat czy powinien odnieść bieliznę. Gdy postanawia tego dokonać, drzwi mieszkania otwiera mu...panna młoda.
''The New Tenant'' Pitaka Rueangrotsina, to opowieść o młodym twórcy komiksów, który jest nowym lokatorem mieszkania, prędzej zamieszkiwanego przez młodą kobietę, która popełniła samobójstwo. Mężczyzna choruje na raka i pozostało mu już niewiele czasu. Ma się wrażenie, że nowy lokator przeniósł się do tego mieszkania tylko po to, aby tam oczekiwać na śmierć. Swój czas spędza na ilustrowaniu komiksów i paleniu papierosów. Podczas jednego z nudnych dni, mężczyzna lustruje pokój i ku swojemu zaskoczeniu odkrywa w nim kilka rzeczy dawnej lokatorki. Wtedy zaczyna dochodzić do przerażających zjawisk. Wszystko rozrywa się gdzieś w łazience i doskonale wiemy, że mężczyzna wcale nie powinien tam iść...ale jako, że jest to horror...
Kolejną historią jaką poznajemy jest ''Friend'' w reżyserii Adireka Phothonga i Siripona Prasatthonga. Otyła kobieta - jak się okazuje sąsiadka i najbliższa przyjaciółka pewnej dziewczyny - jest zazdrosna, że ta druga ma nieskazitelną urodę i dostaje propozycję współpracy od przystojnego mężczyzny (który okaże się jej narzeczonym) w pewnym projekcie, który zostanie przybliżony w kolejnej historii ''The Lover'' Olivera Woonsana. Otyła kobieta, którą poznaliśmy w historii wcześniejszej okazuje się prawdziwą suką. Jej zazdrość doprowadza do tego, że pragnie swojej pięknej koleżance tylko zaszkodzić. Parając się czarną magią, doprowadza do tragedii.
''The Maid'' Seree Lawchonnabota jest tu jedną z bardziej komicznych historii. Bohaterkami są dwie starsze zabobonne kobiety, które korzystają z magicznych zaklęć w pokoju zmarłej dziewczyny w nadziei, że jej duch powie im numery loterii. Całość rozgrywa się w nawiązaniu do historii Rueangrotsina.
Kolejną historią, jaką poznajemy jest ''Mother'', której twórcami są Thanyawan Mepnom i Nuttorn Kangwanklai. Poznajemy tu matkę zmarłej dziewczyny, dzięki której poznajemy więcej wskazówek dotyczących jej śmierci.
Siódmym opowiadaniem jest ''The Groom'' Piruna Anusuriya, w którym poznajemy mężczyznę, który był najprawdopodobniej najbliższym przyjacielem zmarłej panny młodej i jednocześnie właścicielem sklepu ślubnego, w którym dziewczyny zrobiła swoje ostatnie zakupy, przygotowujące ją do ślubu. Z wielką czułością i troską oddaje się on dziwnej ceremonii ślubnej, podczas której ma on poślubić martwą kobietę, aby zaspokoić jej złego ducha.
''Old Soldier'' Rapeemona Chaisayna to historia, gdzie mamy okazję poznać ojca panny młodej. Jest on emerytowanym wojskowym. Po śmierci córki jest nękany wyrzutami sumienia. Zarzuca sobie, że jako silny, zdecydowany mężczyzna i ojciec, nie był w stanie wychować swojej córki tak, aby wyrosła na silną i niezależną kobietę. Ulega jednak swojej żonie, która chce pomścić śmierć swojej córki.
Wreszcie ostatnim opowiadaniem jest ''Old Dog'' Disporna Sampattawanit i Kiattisaka Wibunchata. Jest to historia policjanta, starającego się rozwikłać dziwną sprawę samobójstwa młodej dziewczyny oraz zaginięcia młodego mężczyzny, który był jej narzeczonym. Nadużywający alkoholu mężczyzna uparcie stara się zrozumieć, co się stało. Kiedy jest już blisko rozwikłania zagadki, ciągłe ataki ze strony jego szefa powodują, że policjant rzuca pracę, nie zamykając sprawy, choć wydaje się, że dla niego sprawa jest już zamknięta...

Tematyka tego horroru-antologii, to nie tylko duch samobójczyni. Główny problem położono tu też na wątek zazdrości i czarnej magii. To one właśnie są sprawcami całej tragedii, których podstawy należy szukać w plotkach okraszonych kłamstwem. Miało to na celu pozbycie się pięknej i szczęśliwej kobiety. Zazdrość - zdawało się najlepszej przyjaciółki - stanęła na przeszkodzie.
Mimo, iż całość jest nakręcona sprawnie, a i historie są ciekawe, to jednak nie ma co ukrywać, że główna tematyka obraca się wokół zemsty ducha oszukanej kobiety. Tak więc pod tym względem nie zobaczymy nic nowego. W azjatyckim kinie ghost właśnie zemsta jest ''sprawczynią'' nawiedzeń. Tu jest nie inaczej.
Jednak jeżeli są widzowie, których nie razi skośnooka groza, to 9-9-81 polecam z czystym sumieniem, bo Tajowie po raz kolejny już udowodniają, że na grozie znają się rewelacyjnie i straszyć potrafią.
Niekiedy będzie strasznie, niekiedy zabawnie, innym razem smutno...
Naprawdę warto poszukać tego tytułu.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10


Reżyseria:
Suthat Phawilairat,
Disporn Sampattawanit,
Phithak Rueangrotsin,
Adirek Phothong,
Pirun Anusuriya,
Seree Lawchonnabot,
Siriphon Prasatthong,
Thanyawan Mepnom,
Nuttorn Kangwanklai,
Rapeemon Chaisayna,
Kiattisak Wibunchat
Oliver Woonsan

Scenariusz:
Rapeepimol Chaiyasena

Rok produkcji:
2012

Obsada:
Patitta Attayatamavitaya
Supachai Girdsuwan
Setsit Limkasitdej
Thiti Vechabul


1 komentarz:

Sadako pisze...

Niczym nie wyróżniający się tajski horror, który na dodatek nie bardzo przeraża. Może wątek z zaślubinami nieco makabryczny, ale jak dla mnie szału nie ma.