czwartek, 1 listopada 2018

Akumu tantei (aka The Nightmare Detective/Detektyw nocnych koszmarów); Japonia

Shinya Tsukamoto potrafi zrobić piorunujący film. Każda jego produkcja, z którą miałam do czynienia (a było tego już nie mało), zawsze robiła powalające wrażenie. Zresztą reżyser ten jest chyba znany każdemu miłośnikowi japońskiej kinematografii. Odkąd w 1989 roku świat poznał jego niesamowity film - Tetsuo, jego każde kolejne dzieła są wyszukiwane i wręcz rozchwytywane przez miliony fanów.

Keiko Kirishima, młoda policjantka zostaje przydzielona do zespołu śledczego, którego celem jest rozwiązanie serii samobójstw. Co ciekawe, wszystkich samobójców łączyło jedno - numer telefonu, na jaki każdy z nich zadzwonił tuż przed swoją śmiercią. Numer ten podpisany był jako ''0''. Keiko postanawia za wszelką cenę rozwikłać tę zagadkę i w tym celu zwraca się o pomoc do mężczyzny, który posiada dar wnikania w ludzkie sny, a dokładniej koszmary.

Jest to dość intrygująca opowieść. Wprawdzie pomysł wnikania do cudzych snów nie jest nowy, gdyż można by tu chociaż przytoczyć kultowy już horror Wesa Cravena, zatytułowany Nightmare on Elm Street, gdzie to seryjny morderca - Freddy Krueger, wnika w sny dzieci, aby w brutalny sposób z zemsty pozbawić je życia. Tak więc zachodni widz nie będzie zaskoczony.
Jednak trzeba zauważyć, że sama fabuła filmu nie jest podobna do dzieła Cravena. Jest tu zupełnie inny motyw przewodni.
Film ukazuje nam raczej ciemną stronę ludzkiej osobowości, którą każdy posiada. Nawet jeżeli jest to dla nas odległa przeszłość, to Nightmare Detective pokazuje, że wspomnienia tego, co złe i haniebne tak czy siak w pewnym momencie do nas powrócą. Człowiek musi jednak się temu przeciwstawić, musi być na tyle silny, aby stawić czoła przeszłości.

Jak to z reguły bywa przy każdym dziele Tsukamoto, tak i tu nie możemy uciec od przygnębienia, jakie w filmie panuje. Pojawia się problematyka natury egzystencjalnej, która dominuje w całej tej produkcji. Z tym problemem zmaga się nasz bohater, który - mimo iż posiada wielki dar - wcale go nie chce. Jest on człowiekiem zrezygnowanym, który nie potrafi się cieszyć życiem. Ma zresztą za sobą kilka nieudanych prób samobójczych. Pojawia się kilka scen retrospekcyjnych, gdzie widzimy iż źródło tego stanu leży bez wątpienia w dzieciństwie.

Ciekawym aspektem filmu jest jego obsada. Oprócz samego Tsukamoto, który wcielił się w postać tajemniczego ''0'', zobaczymy także znaną japońską piosenkarkę popową - Hitomi, która zagrała tu panią policjantkę. Trzeba przyznać, że aktorstwo stoi na poziomie. Reżyser już nie raz udowodnił, że ma talent aktorski i także w tym filmie udało mu się po raz kolejny tego dowieźć. Znakomicie wypada on w rolach, gdzie bohaterowie przez niego odtwarzani charakteryzują się chaotycznością, zwichrowanym umysłem, niestabilnością emocjonalną. Shinya Tsukamoto radzi sobie na tym gruncie znakomicie.

Nightmare Detective to bardzo dobry slasher. Efekty specjalne są godne uwagi, a sceny, gdy na ekranie pojawia się krew, wyglądają realistycznie i robią pozytywne wrażenie. Oczywiście mam tu na myśli sceny, kiedy poszczególni bohaterowie popełniają samobójstwo. Jest krwawo.

Film jak najbardziej warto zobaczyć. Z pewnością Shinya Tsukamoto otworzy nam oczy na kilka nowych kierunków we współczesnym kinie grozy.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Reżyseria:
Shinya Tsukamoto

Scenariusz:
Shinya Tsukamoto

Rok produkcji:
2006

Obsada:
Ryuhei Matsuda
Hitomi
Masanobu Ando
Ren Osugi
Yoshio Harada
Shinya Tsukamoto



Brak komentarzy: