czwartek, 1 listopada 2018

Anak Setan; Indonezja

Duchy, pradawne cywilizacje, opętanie, tajemnica narodzin, dziwne symbole...To wszystko oferuje nam indonezyjski horror Allo Geaffary'ego Anak Setan. Muszę przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona...wprawdzie fabuła zdawała się być intrygującą, to jednak w początkowych momentach filmu wszystko wypadało nadzwyczaj mizernie. Na szczęście wszystko to uległo zmianie, dzięki czemu obraz Geaffary'ego jawi się obecnie jako interesująca groza podejmująca tematykę ghost, choć w całościowym aspekcie, zemsta ducha schodzi tu jakby na plan drugi. Za to znakomicie resztę fabuły wypełnia tajemnica, jaką podejmuje się rozwiązać główna bohaterka. Powiem Wam, że wraz z pojawieniem się każdego kolejnego aspektu w filmie, zdajemy się coraz bardziej pochłaniać tą historię i mimo, że efekt końcowy nie zaskakuje niczym, to jednak chyba mogę zaliczyć ten film do udanych obrazów grozy rodem z Indonezji, bo natrafimy tu niemal na wszystko, co maniak horroru mieć powinien (no, może z wyjątkiem krwawej jatki), ale uwierzcie, że wiele innych scen wynagrodzi nam brak czerwonej posoki na ekranie. Grunt, że jest klimat! Oj jest...i to bardzo efektowny...

Gabrielle jest młodą niezależną kobietą, która obejmuje stanowisko dyrektora w szpitalu dla umysłowo chorych, którego poprzedni dyrektor popełnił samobójstwo. Kobieta nie jest zachwycona stanem szpitala i postanawia wprowadzić jak najszybciej nowe zmiany. Pewnego dnia Gabrielle przypadkowo odkrywa w odrębnym pomieszczeniu uwięzioną młodą dziewczynę imieniem Stella. Daje jej osobny pokój i zaczyna się nią opiekować. Okazuje się, że Stella została zamknięta jeszcze przez byłego dyrektora z niewiadomych powodów, które Gabrielle postanawia odkryć.
Po pomoc zwraca się do Panji, jej dawnego kochanka, aby ten pomógł Stelli wrócić do normalności. Mężczyzna zgadza się pomóc dziewczynie i zapisuje ją do szkoły. Jednak niepokoi go jeden fakt - dziewczyna ma na szyi znamię, które bez wątpienia jest jakimś symbolem. Panji postanawia sprawdzić znaczenie tego symbolu i odkrywa wiele niepokojących faktów...


Może i Allo Geaffary nie popisał się aż nazbyt, jednak jak wspomniałam na wstępie - film jest udanym obrazem grozy. Mamy tu do czynienia z dość zawiłą i mroczną historią, jaka rozegrała się kilkanaście lat wcześniej w szpitalu, a Stella jest owocem tej tragedii (dosłownie). Oczywiście powiewa stereotypem, że aż miło, ale nie jest to jakimś przeszkadzającym w seansie mankamentem, choć osoby krytykujące azjatycki horror będą miały z pewnością duże pole do popisu. Mamy młodą, wykształconą kobietę, która podejmuje pracę na wysokim stanowisku, początkowo jawi się jako osoba surowa i oschła, jednak w momencie, kiedy odnajduje Stelle przejmuje rolę jej opiekunki - matki (a bardziej siostry) i z czułością zajmuje się dziewczyną. Dodatkowo podejmuje się wyjaśnienia zagadki, jaka zdaje się ciążyć na tym miejscu. Znajduje wiele wskazówek co do dawnego personelu szpitala i zaczyna uświadamiać sobie, że coś ewidentnie było nie w porządku. Także Panji zaczyna przeprowadzać własne dochodzenie w sprawie przyuważonego znamienia na ciele Stelli i z pomocą swojego znajomego archeologa dowiaduje się, że jest to symbol, który przez dawne kultury oznaczał zło. Wówczas to zaczyna bacznie obserwować dziewczynę, ale ta nie daje po sobie nic poznać. Zresztą śmiem twierdzić, że sama nie była świadoma tego, kim była tak naprawdę i w jakich okolicznościach ją poczęto. O tym dowiadujemy się z dziennika, jaki ''studiuje'' Gabrielle po otrzymaniu go od jednej z dawnych pracownic szpitala. Okazuje się, że Stella jest dzieckiem poczętym w wyniku gwałtu, jaki został popełniony na jednej z pielęgniarek przez chorego psychicznie pacjenta, który twierdził, że jest...opętany. Oczywiście nikt mu nie wierzył, jednak w późniejszym czasie pojawia się wiele niepokojących aspektów tej sprawy. Zgwałcona kobieta również przejawia oznaki opętania, dziecko, które rodzi zostaje odizolowane od świata, zaś ona sama pada ofiarą morderstwa. To właśnie jej duch w późniejszym czasie będzie się pojawiał na terenie szpitala.
Właśnie momenty, w których bohaterowie docierają do prawdy i z każdym kolejnym krokiem starają się do niej przybliżyć, są naprawdę fascynujące. Samej grozy w filmie niewiele. Duch się pojawia sporadycznie, a i tak nie robi żadnej krzywdy tym, którzy mają go okazję spotkać: co jakiś czas pojawia się w lustrze lub na huśtawce szpitalnej. W sumie te sceny są bez większych emocji. Inaczej ma się rzecz pod koniec filmu, kiedy władzę nad ciałem Stelli przejmują demony, które były też w posiadaniu ciała pacjenta oraz pielęgniarki. Dziewczyna na szkolnej dyskotece daje upust swojej złości i nie oszczędza zarówno dziewczyn, które dokuczały jej w szkole, jak i chłopaka, który siłą próbował ją pocałować, no i niestety dostaje się też nauczycielowi. Ten końcowy moment filmu prezentuje się poniekąd i dość kiczowato (scena efektownego wejścia Stelli na salę) i dość przerażająco (scena w, której Lano ukrywa się przed Stellą w toalecie). Sama Stella - jak na osobę opętaną - makabrycznie nie wygląda (mając chociażby w pamięci make up małej Regan z Egzorcysty) i pojawienie się demona przejawia się jedynie czerwonymi oczami dziewczyny.
W końcowym aspekcie filmu Anak Setan skojarzył mi się z amerykańskim horrorem z 2005 roku - Tamara w reżyserii Jeremy'ego Hafta. Mamy identycznie rozgrywane wydarzenia. Stella, podobnie jak Tamara została uznana za nieżywą, jednak efektownym wejściem na salę powaliła niemal wszystkich. W indonezyjskim horrorze jednak Stella nie kokietuje z mężczyznami, ale od razu przechodzi do rzeczy, czyli zaczyna siać spustoszenie.
Samo zakończenie filmu jest mało satysfakcjonujące i sugeruje powstanie sequela, aczkolwiek chyba nic na ten temat nie jest wiadomo obecnie...

Pomimo, że Anak Setan nie jest żadną innowacją i film w żaden sposób nie będzie nas w stanie zaskoczyć, to jednak warto poświęcić tą godzinę czasu, aby uświadczyć się w przekonaniu, że Indonezja w rodzimej filmowej grozie ma jeszcze wiele do powiedzenia.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10

Reżyseria:
Allo Geaffary

Scenariusz:
Monty Tiwa

Rok produkcji:
2009

Obsada:
Ringgo Agus Rahman
Indri Satiya
Jill Gladys
Alex Komang
Marini
Mieke Amalia
Gading Marten



1 komentarz:

Piotr Grotkowski pisze...

Film nawet mi się podobał. Nie jest może jakoś nad wyraz straszny, ale mam kilka ciekawych scen, które sprawią, że włos na głowie nam się zjeży.
Indonezja czasem tworzy kiczowate horrory, ale czasem są też i takie ,,perełki''.