czwartek, 1 listopada 2018

Ekusute (aka Hair Extensions/Exte: Hair Extensions); Japonia

Nie ma co ukrywać, że japoński horror, a zwłaszcza współczesny, nieodparcie kojarzy się z żeńskimi duchami, których przerażające twarze przesłaniają długie, czarne włosy.
Nie zawaham się stwierdzić, że jest to dziś praktycznie nieodłączny element (a raczej bohater) wielu - już nawet nie tyle japońskich - co azjatyckich w ogóle filmów grozy. Klasycznym przykładem jest tu bez wątpienia postać Sadako Yamamury, którą znamy z Ringu Hideo Nakaty.
Także w horrorze zatytułowanym EXTE - Hair Extensions, to właśnie włosy odgrywają kluczową rolę.


W centrum wydarzeń znajduje się m.in. niejaki Yamazaki, który pracuje w prosektorium i po kryjomu zbiera włosy, które obcina zwłokom.
Którejś nocy funkcjonariusze otwierają kontener i odkrywają w nim zwłoki młodej kobiety, której włosy wciąż rosną i wypełniają całą przestrzeń kontenera. Gdy ciało kobiety zostaje przywiezione do kostnicy, Yamazaki wykrada je i ukrywa w swoim mieszkaniu, gdzie traktuje ciało kobiety z szacunkiem i rozkoszą, wciąż wychwalając jej włosy. Zauważa przy tym, że gdy kobieta (a właściwie jej ciało) się wścieka, włosy zaczynają rosnąć.
Yuko jest młodą stylistką pracującą w jednym z salonów fryzjerskich. Pewnego wieczora Kiyomi - starsza siostra Yuko, zostawia u niej swoją córkę - Mami. Kobieta najwyraźniej chce się pozbyć dziecka, aby zabawić się na imprezie, co zresztą czyni bardzo często. Yuko odkrywa, że dziewczynka nosi na ciele liczne ślady użycia przemocy, zadane najprawdopodobniej przez Kiyomi oraz jej kochanka. Pomiędzy siostrami dochodzi do starcia i w rezultacie mała Mami zostaje z Yuko.
W międzyczasie ekscentryk Yamazaki ofiaruje salonowi, w którym pracuje Yuko, pasma prześlicznych włosów, które oczywiście pochodzą ze zwłok. Teraz mściwy duch zamordowanej kobiety zaczyna w przerażający sposób siać spustoszenie wśród niczego nie podejrzewających klientów, którzy owe włosy noszą.
Kilka takich pasemek zabiera do domu także i Yuko. Niedługo potem wykrada je Kiyomi...


Produkcja ta należy do jednych z najciekawszych azjatyckich horrorów z 2007 roku.
Exte, czarne włosy rosnące bez opamiętania są tym, czym w innych filmach upiorny morderca.
Film robi niesamowite wrażenie. Niektóre sceny, jak np. z włosami wychodzącymi z różnych zakamarków ciała, potrafią wprawić widza w zupełne osłupienie. W niektórych momentach mamy ochotę jak najprędzej zajrzeć w lustro i upewnić się, że z naszymi włosami wszystko jest w porządku.
Jednak nie trudno zauważyć, że pomimo swojej grozy - film zawiera także akcenty komediowe - zwłaszcza jeśli chodzi o sceny, w których istotną rolę odgrywają ''złe włosy''. Same efekty z włosami można potraktować jako połączenie komedii z horrorem, jednak bardziej niż cokolwiek innego, przeraża w tym filmie koszmarnie realistyczne ukazanie przemocy wobec dzieci.
Jeżeli nikogo to nie zniechęci, śmiało może za ten film chwycić, gdyż tchnie świeżością, jeśli chodzi o samą tematykę. Fakt faktem - dalej mamy młodą kobietę, która żywi urazę za swoje krzywdy i mści się na każdym, kto w jakikolwiek sposób będzie miał z nią styczność - podobnie jak ma to miejsce w Ju-On. Jednak zemsta przebiega tu w nieco inny sposób, który jest nad wyraz oryginalny.
Momentami Exte przywodzi na myśl inną, znakomitą koreańską produkcję grozy The Wig z 2005 roku, której tematyka jest bardzo podobna (motyw ''przeklętych włosów'').

Pomimo swoich komediowych akcentów (bardzo nielicznych zresztą), uważam ten film za bardzo interesującą i godną uwagi produkcję grozy. Jak wcześniej wspomniałam - film potrafi niekiedy zaskoczyć poszczególnymi scenami i to właśnie sprawia największą satysfakcję podczas seansu EXTE - Hair Extensions.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Reżyseria:
Shion Sono

Scenariusz:

Shion Sono
Masaki Adachi

Rok produckji:
2007

Obsada:
Chiaki Kuriyama
Ren Osugi
Megumi Sato
Tsugumi Tsugumi
Eri Machimoto
Miku Sato
Mirai Yamamoto
Yuna Natsuo
Ken Mitsuishi
Yoshikazu Ebisu
Tetsushi Tanaka
Hiroshi Yamamoto


5 komentarzy:

Irek Bołądź pisze...

Co tu dużo pisać? Jak dla mnie to bardzo dziwny horror, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na duży plus zasługuje bez wątpienia jego groteskowość i surrealizm, jaki pojawia się już niemalże od samego początku, a to bardzo lubię w japońskim kinie grozy. Niestety film nie ustrzegł się minusów, jak chociażby niespójność fabuły niekiedy, ale i tak uważam, że to bardzo dobry horror, który śmiało polecam.

Anonimowy pisze...

Świetny film. Zrobił na mnie pozytywne wrażenie.

Martyna Kazimierczak pisze...

Oj, a ja nie znam tego filmu. Muszę jak najprędzej nadrobić zaległości. Będę szukać, bo horror wydaje się w porządku.

Peter son pisze...

Jest zajebisty, bo wyszedł w czasach największego ,,boomu'' j-horroru.

Norbert Bajor pisze...

Zagmatwany nieco, ale bez dwóch zdań genialny horror. Powinienem mieć go gdzieś na płycie i jak znajdę, to na pewno sobie go dziś wieczorem przypomnę. :)