czwartek, 1 listopada 2018

Video Clip (aka Videoclip); Tajlandia

Kiedyś przeczytałam, że ten film to dobry przykład na to, że w Tajlandii robi się dobre kino grozy (może dokładnie tak to nie brzmiało, ale sens był ten sam). No cóż...tajskich filmów grozy jest wiele i są też dużo lepsze od Video Clip, ale ok...po części się zgadzam, gdyż ta produkcja to niezłe kino, ale sęk w tym, że grozy tu tak naprawdę niewiele. 
Po raz kolejny odnajdziemy tu motyw, który wykorzystuje urządzenie technologiczne ( w tym wypadku będzie to telefon komórkowy), do siania zamętu i spustoszenia.


Bohaterem filmu jest młody mężczyzna Ken, który pracuje w serwisie zajmującym się naprawą telefonów komórkowych. W ramach przerwy bardzo często przegląda on zawartość naprawianych telefonów, głównie oglądając filmiki znajdujące się w owych telefonach. Bardzo często też są to filmy o tematyce erotycznej: nagie kobiety, akty płciowe, etc...
Wraz z dwójką swoich przyjaciół, kopiuje on te filmy i publikuje w internecie.
Któregoś dnia do komisu przychodzi młoda i nieco nieśmiała Mina, z którą Ken bardzo szybko się zaprzyjaźnia. Jednak pojawia się problem: dwójka jego przyjaciół, z którymi oglądał ''nieprzyzwoite'' filmy w telefonach ginie: jeden popełnia samobójstwo, a drugi zostaje zabity przez grupę motocyklistów. Zdaje się, że ich śmierć ma związek z tymi filmami.
Wkrótce także i Ken otrzymuje na swój telefon filmik, w którym główną bohaterką jest Mina...


Nie trudno nie zauważyć, że w Azji telefon komórkowy to bardzo dobra zabawa dla tamtejszej młodzieży. Praktycznie w każdym kraju: Japonii, Korei, Tajlandii czy nawet Indonezji, jest to urządzenie niezbędne w ekwipunku każdego obywatela.
Jest to też bardzo częsty ''bohater'' filmów grozy właśnie z tego kontynentu.
Czepliwi zauważą, że to kolejny oklepany film grozy. Otóż ja powiem, że nie. Video Clip jest o tyle oryginalny, że w fabule dość znaczną rolę odgrywa erotyka (tu wyświetlana na ekranach telefonów komórkowych), co raczej nie często mamy okazję oglądać w filmach z tego kraju.
To jest duży plus dla filmu. Niestety dalej nie jest tak wesoło, czy może raczej nie jest straszno, choć powinno.
Główny wątek został tu skupiony na tajemnicy. Tajemnicy kamerzysty, gdyż nie wiemy tak naprawdę kto nim jest i w jaki sposób dostarcza filmy Kenowi. Wywołuje to furię u mężczyzny, gdyż ktoś bezczelnie filmuje jego narzeczoną (nawet w przebieralni sklepowej), a on nie może nic zrobić. Niestety, momentami sceny te pozbawione są logiki przez co może nas to irytować, ale wszystko to wina reżysera, a nie aktorów, tak więc tych się nie czepiajmy.

Mam nieodparte wrażenie, że Video Clip nie wykorzystał w pełni potencjału, jaki mógł wykorzystać. Historia ciekawa, tajemnica trzyma nas do samego końca, ale to wszystko jakieś takie bez polotu.

Mimo tego jest to film zaskakujący. Ciekawe zakończenie sprawi, że pomimo wyżej wspomnianych wad, zauważymy w nim swego rodzaju świeżość, gdyż telefon komórkowy, wykorzystany jako główny prowodyr śmierci...nie jest nawiedzony. Jednak bez wątpienia tajską grozę stać na coś więcej.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Reżyseria:
Pakphum Wonjinda

Scenariusz:
Pakphum Wonjinda

Rok produkcji:
2007

Obsada:
Ngamsiri Arsira-Lertsiri
Warot Pitakanonda
Nuttapong Tangkasam
Paopol Thephasdin
Sumonrat Wattanaselarat


Brak komentarzy: