niedziela, 26 maja 2019

3D Kimodameshi

Niejednokrotnie zapewne pisałam, że Japończycy potrafią mnie zaskoczyć na każdym kroku: mają specyficzny tryb życia, uwielbiają gry wideo, czytają mangi, a do tego tworzą rewelacyjne horrory. W dobie mega wyczesanych telefonów komórkowych, którymi jesteśmy w stanie zamykać swoje mieszkania czy mieć wgląd w to, co się akurat w domu dzieje, nie trudno było przewidzieć, że wkrótce duży wpływ na to, co posiadamy w swoich Androidach będą mieli właśnie Japończycy. Nie pomyliłam się, gdyż możemy pobrać sobie wiele gadżetów powstałych właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni, a prym wiodą tu...gry (a jakże!). Jedną z tych gier jest horror, który reklamuje się, jako jeden z najbardziej przerażających. Nie byłabym sobą, gdybym oczywiście tego nie sprawdziła, gdyż przyznam, że pobieżne rzucenie okiem na screeny dostępne w necie szczerze mnie zachęciły. Nie czekając długo, grę pobrałam i któregoś pięknego wieczoru po prostu ją odpaliłam...


Nad fabułą gry raczej nie ma się co za dużo rozwodzić, gdyż naszym zadaniem jest eksploracja opuszczonego domu, w którym natrafimy na najróżniejsze upiory i rozwiązać jego tajemnice.

To tyle...właściwie to tyle.
Słowem wstępu, chciałabym na początku przybliżyć Wam sam termin ,,kimodameshi'', który funkcjonuje w języku japońskim. Jest to swego rodzaju gra, polegająca na tym, że ludzie, którzy w niej uczestniczą badają straszne miejsca, aby testować swoją odwagę. Gra się w nią zazwyczaj latem i najczęściej podczas wycieczek szkolnych. W nocy grupa ludzi odwiedza przerażające miejsca, jak na przykład cmentarz, nawiedzony dom lub leśne zakamarki, aby sprostać określonym misjom.
W grze 3D Kimodameshi wygląda to podobnie. Kierujemy naszym bohaterem w pierwszej osobie. Korzystając z prostych elementów sterujących (dotykowych), rozglądamy się po opuszczonym domu, aby odkryć jego tajemnice. Nie ma tu jakiejś konkretnej fabuły czy przebiegu zdarzeń, jakie należy wykonać. Poszczególne zdarzenia są uruchamiane, gdy zbliżamy się naszym bohaterem do pewnych obiektów. Poręczny przycisk podpowiedzi (ikona oka) jest bardzo przydatny, ponieważ zdarza się, że czasem kręcimy się tam i  z powrotem nie bardzo wiedząc co robić. Ikona ta podpowiada nam, które przedmioty są interesujące, i do których należy się zbliżyć, aby wywołać konkretne zdarzenie.
Przyznam, że gra robi wrażenie. Duchy pojawiają się znienacka, a ich atak niejednokrotnie jest tak szybki, że nie mamy czasu na jakąkolwiek reakcję. Dodatkowo sam dom, który eksplorujemy robi piorunujące wrażenie. Ciężko powiedzieć, co w nim się wydarzyło złego, ale możemy się jedynie domyślać na podstawie odkrywanych rzeczy czy widzianych duchów, że rodzina, która tam mieszkała, najprawdopodobniej została zamordowana. Pojawia się duch kobiety, mężczyzny i małego chłopca (aż dziwne, że kota nie ma ;)) Pod tym względem widać ewidentnie podobieństwo do Ju-On Takashiego Shimizu. Nawet sam dom jest nieco podobny.
Klimat gry jest przytłaczający i ponury. Dom - z racji tego, że opuszczony - przypomina ruinę: okna są powybijane, gdzieniegdzie zabite jakąś płytą. Naczynia stoją brudne, podobnie jak inne sprzęty gospodarstwa domowego. W pokoju dziecięcym wiszą dziwnie wyglądające rysunki - niby powstałe ręką dziecka, ale jednak jest w nich coś przerażającego. Dodatkowo na podłodze i na ścianach widnieją ślady krwi. W niektórych pomieszczeniach widać krwawe ślady ciągnięcia kogoś, kto ewidentnie utracił sporą ilość czerwonej posoki.
Ogólnie, jak napisałam wcześniej - naszym zadaniem jest chodzić po domu i szukać najróżniejszych wskazówek. Powoduje to, że odwiedzamy poszczególne pomieszczenia nawet po kilkanaście razy. Dla jednych może wydawać się to koszmarnie nudne, gdyż łazimy i łazimy, ale powiem Wam, że jest w tym zamierzony cel, gdyż kiedy wchodzimy do danego pomieszczenia po raz kolejny, często zdarza się, że pewne rzeczy zmieniły swoje położenie. Tak jest na przykład z lalką, która siedzi na piętrowym łóżku w pokoju dziecięcym. Przechodzimy obok niej kilka razy i zdaje się, że nie wzbudza naszego niepokoju, ale kiedy po raz któryś tam znów ją widzimy siedzi bliżej krawędzi łóżka, potem nas obserwuje odwracając głowę w kierunku, w którym i my się udajemy, kolejnym razem...nie ma oczu, etc...Obłęd niekiedy. Takich niby niepozornych, ale jednak potrafiących przestraszyć wydarzeń jest tu naprawdę wiele.

Trzeba przyznać, że twórcy się postarali o niesamowity klimat gry. 3D Kimodameshi zapewnia graczowi prawdziwą atmosferę typowego j-horroru w pełnym 360-stopniowym zakresie.
Gra jest darmowa, więc śmiało polecam pobrać i grać, ale grać najlepiej z słuchawkami na uszach i wieczorową porą. Przerażenie murowane.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Premiera światowa: 19 lipca 2017
Gatunek: survival horror
Platforma: Android
Wydawca: Sirius

Nacieszcie oko screenami.



9 komentarzy:

Adrian Manilski pisze...

Podejrzałem sobie grę innych graczy na youtubie i nie wiem czy będą w nią w stanie zagrać nawet w dzień :D

Agnieszka Kijewska pisze...

Pamiętaj, że to tylko gra :D Ale faktycznie, banię trochę ryje. Osobiście decyzja należy do Ciebie, ale ja polecam.

Kazumi pisze...

Gra jest niesamowita i wcale mnie nie dziwi, że cieszy się tak wielką popularnością. W samej Japonii pobrało ją ponad 2,5 miliona graczy. Japończycy ja uwielbiają, bo uwielbiają się bać! A teraz wcale nie musza oglądać horrorów, bo wystarczy, że mają przy sobie telefon :D

Anonimowy pisze...

Pobrałem grę, ale jakoś nie mam odwagi jej odpalić! 😊😉

Martyna Kazimierczak pisze...

Świetna apka! :) Naprawdę można się wystraszyć grając zwłaszcza wieczorową porą.

Adam Mrożewicz pisze...

Teraz to mnie Agnieszko zaskoczyłaś! :o Nie wiedziałem nawet, że japońskie horrory na Androida wychodzą. Gra wygląda bombowo, a że darmowa, to biorę z wielką chęcią :)
Dzięki :)

Deicide666 pisze...

Pierwsze słyszę o takim horrorze na androida, ale wygląda smacznie, więc na pewno poszukam.

borek pisze...

Obłędna jest ta gra. Graliśmy razem ze znajomymi i mało w portki nie narobiliśmy! :) Można się przestraszyć grając w nią także w dzień.

Jan Kowalsky pisze...

Siedzę w domu, bo kwarantanna, nudzę się, to co tam...poszukam i pogram. Dzięki :)