wtorek, 12 maja 2020

30 azjatyckich filmów o zombie, które są warte Twojego czasu

Odkąd pojawiły się na srebrnym ekranie w roku 1932, zombie stały się jednymi z najwybitniejszych postaci pojawiających się w horrorach. Ponieważ są odpowiedzialne za wiele adaptacji, przeróbek czy remake'ów na przestrzeni lat, z czasem ich popularność zaczęła się zmniejszać. Widać to głównie w amerykańskich filmach grozy, co jednak nie stanowiło żadnego problemu w Azji. Tak...ta część świata może się pochwalić wieloma ciekawymi tytułami, które po prostu nie zyskują rozgłosu w Ameryce ze względu na to, że w USA wychodzi tych filmów po prostu za dużo i mało kto zwraca uwagę na azjatyckie produkcje z tematyką zombie w tle, a to błąd...Nadszedł czas, aby zwrócić uwagę na niektóre z tych niedocenianych i przeoczonych ,,klejnotów'' z Azji.


Moi Drodzy, poniżej zaprezentuję Wam 30 filmów azjatyckich, których głównymi bohaterami będą zombie - postacie doskonale znane każdemu miłośnikowi horroru. Wśród nich znajdziecie filmy grozy bardziej mrożące krew w żyłach, inne nieco mniej...jednak wszystkie bez wątpienia zasługują na naszą uwagę, a co za tym idzie - zachęcam Was do zapoznania się z nimi w miarę możliwości i wolnego czasu. Zaczynamy...

1. Zombie in a Haunted House (reż. Wen Yi; Hongkong, 1959 r.)

Film dziś praktycznie niedostępny i grozi mu całkowite ,,wyginięcie'', gdyż znalezienie jego graniczy niemalże z cudem. Nie oznacza to wcale, że mamy sobie go darować i nie próbować znaleźć już chociażby z tego względu, że jest to pierwszy azjatycki film o zombie, a ramy czasowe wprowadzenia go na ekrany pod koniec lat 50. są tu dosyć ważne, nawet wtedy, kiedy okazuje się, że główny bohater bardziej przypomina...wampira, na co wskazują różnego rodzaju informacje na temat tego horroru. Nawet jeżeli nie jest to typowy ,,zombiowy'' horror, to i tak uważam, że zasługuje na wzmiankę.

2. Strange Dead Bodies (reż. Kang Beom-gu; Korea Południowa, 1981 r.)



To absolutny koreański klasyk w dziedzinie horroru ,,zombiowego''. Ten film jest koreańskim odpowiednikiem hiszpańsko-włoskiego klasyka grozy zatytułowanego The Living Dead at Manchester Morgue z 1974 roku (reż. Jorge Grau).
Nowo zainstalowany radiowy odbiornik, wykorzystujący fale ultradźwiękowe spowodował powstanie wszystkich zwłok na lokalnych cmentarzach, powodując niekończące się szaleństwo wiecznie głodnych nieumarłych.
Jest to pierwszy film o zombie, jaki powstał w Korei Południowej, więc jest godny jak najbardziej naszej uwagi.

3. The Haunted Cop Shop I & II (reż. Jeffrey Lau; Hongkong, 1987/1988)



Jest to połączenie filmu akcji, horroru i komedii. Jego tematyka skupia się głównie na wampirach niż typowych zombie.
Część pierwsza przedstawia nam historię pary gliniarzy, którzy zostają przydzieleni do odległego posterunku, który kiedyś był domem dla grupy japońskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Zostają oni wskrzeszeni i zaczynają polować na dwójkę policjantów.
Druga część ukazuje grupę agentów, próbująca znelźć rozwiązanie, jak pozbyć się dziwacznych stworów latających nad ich głowami.
Ta część nie jest żadnym szałem - pełna głupich slapsticków, niezrozumiałych zachowań bohaterów sprawia, że fabuła jest wątpliwa, a film jakoś w żaden sposób nie porywa. Jakby jednak nie było, te dwa filmy są z pewnością jednymi z najlepszych stworzonych w tym okresie.

4. The Aliens and the Kong Kong Zombie (Ahn Seung-ho; Korea Południowa, 1989 r.)



To koreański odpowiednik tajwańskiej serii  Mr. Vampire z 1985 roku, który tak naprawdę został stworzony z myślą o...dzieciach, pomimo tego, że tematyka zombie jest tu potraktowana całkiem poważnie.
To film o latającym spodku, który ożywia zwłoki różnych dzieci zombie pod kontrolą dziewczyny-ducha, która wysyła ich, by zabić swoich porywaczy. Jest wypełniony przerywnikami komediowymi, mnóstwem walk kung-fu i szalenie brutalnymi postaciami. Poza tym wypełniony jest znacznie większą ilością krwi, niż pozwoliliby na to sobie twórcy zachodni. Mimo, iż (o dziwo!) film skierowany jest do dzieci, to warto się z nim zapoznać, aby zobaczyć, jak wszystkie te elementy łączą się ze sobą.

5. Mortuary Blues (reż. Jeffrey Lau; Hongkong, 1990 r.)




Podczas gdy kino Złotego Wieku w Hongkongu zaczęło powoli umierać na początku lat 90., niezawodny reżyser Jeffery Lau był w stanie stworzyć jeden z najbardziej wpływowych horrorów dla późniejszych lat. Film ten przypomina mi nieco Mgłę Carpentera z 1981 roku.
Niezdarny policjant odnajduje w lokalnej wiosce coś przerażającego, po tym, jak zniknęła w niewyjaśniony sposób grupa z wykonawców opery. Policjant odkrywa legendę o złocie ukrytym w wiosce, które ukryli lokalni mieszkańcy po tym, jak zabili całą załogę statku pełnego złota. Okazuje się, że złota strzeże upiorny zombie.
Ten film przepełniony jest nie tylko całkiem niezłymi scenami grozy, ale również nie zabraknie w nim slapsticku oraz scen akcji. Wszystko ogląda się nadzwyczaj przyjemnie.

6. Bio-Zombie (reż. Wilson Yip; Hongkong, 1998)




Jeden z najważniejszych horrorów na tej liście. Ten absolutnie przerażający horror/komedia jest jednym z najlepszych azjatyckich horrorów w tym gatunku. 
Grupa handlarzy narkotyków nieświadomie wyzwala apokalipsę zombie, kiedy to w centrum handlowym przypadkowo uwalniają chemiczną substancję. Aby przeżyć, muszą wszyscy połączyć siły. 
To zestawienie jest rewelacyjne: masa śmiechu połączona rzezią zombie. Niektóre efekty są przestarzałe i nieco zabawne według dzisiejszych standardów, ale fanom tego gatunku film z pewnością do gustu przypadnie.

7. Wild Zero (reż. Tetsuro Takeuchi; Japonia, 1999 r.)




To pełen komedii romans z poważnym akcentem, w którym rockowy zespół Guitar Wolf przychodzi o poradę do doradcy mega-fana, kiedy inwazja obcych zaczyna przywracać zmarłych do życia i zagrażać ludzkości. Przepełniony typowym japońskim dziwacznym humorem, kompletnie bezsensownymi historiami i pozwalający zespołowi dzielić się swoimi wspaniałymi postaciami na scenie, może to nie spodobać się wszystkim, ale dla tych, którzy potrafią to docenić, z pewnością będzie zabawny.

8. Bio-Cops (reż. Cheng Wai-man; Hongkong, 2000)





To kolejny komedio/horror rodem z Hongkongu. Bohaterem jest agent, który przy wykonywaniu jednego z wielu zadań zostaje ugryziony. Po tym wraca do Hongkongu, gdzie rozprzestrzenia plagę zombie. Zmusza to jego kolegów do powstrzymania jego szału...
Film stanowi mieszankę Nocy żywych trupów (reż. George A. Romero; 1968 r.) z hongkondzkimi komediami, co stanowi dość dziwne, ale i jednocześnie zabawne połączenie. 

9. Junk - Resident Zombie (reż. Atsushi Muroga; Japonia, 2000)




W tym filmie zombie,, rodzą się'' na skutek nieudanego eksperymentu medycznego. Grupa złodziei klejnotów ukrywa swoje łupy w opuszczonej fabryce i udaje się na spotkanie z hordami nieumarłych .
Film czerpie z horrorów amerykańskich i włoskich. Nastawiony jest na prostotę i efekty gore, które nawet mogą się spodobać fanom gatunku. 

10. Versus (reż. Ryuhei Kitamura; Japonia, 2000) 




Tu mamy zupełne inne podejście do tematu zombie. Posiada aspekt metafizyczny, który równoważy wiele elementów w oryginalną całość.
Spotkanie między różnymi gangsterami w w lesie nie dochodzi do skutku, gdyż zabici tam wcześniej ludzie nagle ożywają i zaczynają dręczyć mieszkającą w okolicy ludność. 
Filmowi udaje się połączyć kilka gatunków filmowych: od horroru i akcję po sceny walk szermierką czy strzelaninę. 
Wszystko rozgrywa się bardzo sprawnie i stylowo, co z pewnością niejednemu miłośnikowi japońskiego kina się spodoba.

11. Battlefield Baseball (reż. Yudai Yamaguchi; Japonia, 2003)




To bardzo dziwny i specyficzny film, w którym główny prym wiedzie drużyna baseballowa - zombie. Główną tematyką tego filmu jest mecz, jakie ma rozegrać pewna drużyna baseballowa z drużną zombie. Jeżeli ludzie przegrają, wówczas zombie mogą ich...pożreć. Menedżer drużyny musi  powołać do swojej drużyny gwiazdę, która da im wygraną.
Film ten to połączenie komedii z horrorem gore, co daje dziwaczną mieszankę, która pewnie niejednemu do gustu przypadnie, jak też i nie przypadnie. 

12. Sars Wars: Bangkok Zombie Crisis (reż. Taweewat Wuntha; Tajlandia, 2004)




Tajlandia jest nieco w tyle jeżeli chodzi o filmy z nieumarłymi, ale własnie ta produkcja jest z pewnością świetną bazą początkową dla tego rodzaju horrorów. 
Bohaterem filmu jest żołnierz, który przybywa do rządowego ośrodka badawczego, aby zbadać lekarstwo na dziką odmianę wirusa SARS i znaleźć obszar opanowany przez zombie żywiące się ludzkim mięsem. 
Film jest z jednej strony horrorem gore, ale z drugiej nie brakuje mu komediowych wątków i scen, co daje mu charakter nieco szalonego filmu grozy.

13. Tokyo Zombie (reż. Sakichi Sato; Japonia, 2005)




Kolejny japoński horror komediowy, którego tematyka skupia się na hordach nieumarłych. 
Bohaterami są tu dwaj mężczyźni, którzy przypadkowo zabijają swego szefa. Zakopują go w stosie śmieci na obrzeżach miasta. Tam zostają zaatakowani przez zombie, które zmuszają ich do zastosowania sztuk walki, aby ratować swoje życie. Film ukazuje brzydotę w całej okazałości: bohaterowie są mało atrakcyjni, lokacje są obskurne i odpychające, ale zachowuje przy tym element komediowej przygody, co jest charakterystyczne dla kina hongkondzkiego. 
Film zdecydowanie dla tych, którzy lubię odrobinę makabry w komediowym wydaniu.

14. Zombies from Banana Village (reż. Mamad Khalid; Malezja, 2007)




Poprzedni film był komedią z elementami horroru i zapewne jednym się spodoba, innym nie, ale przygotujcie się teraz na prawdziwie ostrą jazdę...pierwszy malezyjski film o zombie to prawdziwa mieszanka komedii, wzbogaconej dodatkowo całą masą głupoty.
Spokojna malezyjska wioska Banana zostaje zaatakowana przez zombie. Mieszkańcy muszą znaleźć sposób, aby się przed nimi obronić.
Stworzony przez komików film jest skierowany wyłącznie dla tych, którzy chcą mieć niezły ubaw podczas seansu. 

15. Zombie Hunter Rika (reż. Kenichi Fujiwara; Japonia, 2008)



Ten film, to przyjemna mieszanka grozy, kina akcji oraz komedii, która sprawi niebywałą frajdę podczas jego oglądania.
Rika, młoda uczennica odwiedza wraz z przyjaciółmi swojego dziadka. Okazuje się jednak, że wioska, w której mieszka została opanowana przez zombie. Dziewczyna wraz z przyjaciółmi podejmuje walkę ze stworami.
Jest to bardzo przyjemny film, który dodatkowo nas rozbawi, ale przecież Japonia już nas do tego przyzwyczaiła, że tworzy takie pełne akcji, odrobiny horroru i komedii filmy.

16. Helldriver (reż. Yoshihiro Nishimura; Japonia, 2010)



Wystarczy jedno spojrzenie na ten film, aby wiedzieć z czym tak naprawdę mamy do czynienia. A przed nami prawdziwa jatka: krew, krew i jeszcze raz krew...
Wojownicza bohaterka wraz z grupą sprzymierzeńców wędrują przez kraj, aby zniszczyć hordy zombie. Ich celem jest zabicie królowej, aby przywrócić normalne życie w kraju.
Ukazany jest świat postapokaliptyczny, w którym ludzie starają się jakoś przetrwać. Bardzo ciekawy i przyjemny film, który zapewne będzie miłym spędzeniem czasu.

17. The Neighbor Zombie (reż. Hong Young-geun, Ryoo Hoon, Oh Young-doo; Korea Południowa, 2010)



Jeden z najbardziej unikatowych i kreatywnych pomysłów filmu o zombie. To sześcioodcinkowa antologia prezentuje zupełnie nowe spojrzenie na to, co dzieje się podczas wybuchu epidemii. W epizodach ukazane jest, jak leczyć bliskich, którzy stali się zombie, gdyż rząd nakazuje całkowitą ich eksterminację. Jak leczyć ich na to, co czeka ludzi w przyszłości, kiedy miasto będzie się próbowało odbudować.
Film zdecydowanie dla tych, którzy chcą zobaczyć w tym gatunku coś więcej, niż tylko szokujące efekty specjalne.

18. Schoolgirl Apocalypse (reż. John Cairns; Japonia, 2011)



Jest to dość ciekawy japoński horror bez zbędnych bijatyk, ale na pewno przyjemny dla miłośników gatunku.
Bohaterką jest młoda dziewczyna, która próbuje przetrwać znajdując się w samym środku wybuchu epidemii zombie, która dotyka tylko mężczyzn. Jej rodzina została zabita, więc kobieta jest zdeterminowana, aby za wszelką cenę wyeliminować zagrożenie.
Filmowi udaje się uniknąć tradycyjnej akcji na rzecz introspekcyjnego dramatu o losie przetrwania. Jest tu trochę dziwności w animowanych snach i niskiej jakości CGI, ale cała reszta jest jak najbardziej godna uwagi.

19. Hsien of the Dead (reż. Gary Ow; Singapur, 2012)



Singapur zanurza się w w stosach komedii o zombie z tym uroczo tanim i tandetnym wysiłkiem, który ma sprawiać wrażenie dopracowanego i poważnego.
Członek personelu Ministerstwa Propagandy Edward odkrywa, że ​​jego kolega został zombie. Bez większego wysiłku miażdży zombie mopem i ucieka z budynku rządowego. Na zewnątrz odkrywa, że ​​prawie cały Singapur został zainfekowany wirusem zombie. Współpracuje z praktykiem sztuk walki Ah Huayem, rowerzystą Haną i żołnierzem Hsienem (Moses San Juan) i wspólnie próbują opracować plan ucieczki z Singapuru.
Filmu nie należy traktować poważnie, biorąc pod uwagę rodzaj treści i wykonanie poszczególnych scen. Chyba głównie dla tych widzów, którzy lubią głupi i niskich lotów humor.

20. The Grave Bandits (reż. T.A. Acierto; Filipiny, 2012)




Nadszedł czas, aby i Filipiny zajęły się tematyką zombie w swoich filmach, a ten film łączy ze sobą znacznie bardziej oldschoolową atmosferę z nowoczesną wrażliwością komediową. 
Rome i Peewee to nastoletnie sieroty, które na co dzień okradają osoby pochowane na cmentarzu. Jednak mieszkańcy wioski mają już dosyć ich braku szacunku do zmarłych, więc wyznaczają za ich schwytanie nagrodę. Dwoje przyjaciół ucieka na tajemniczą wyspę, na której roi się od zombie - ofiar zarazy obcego wirusa stworzonego przez szalonego naukowca.
Ciekawe połączenie slapstickowej komedii, dziecięcej przygodówki z nieco przerażającą akcją zombie. Widać niskobudżetowe efekty, ale mimo wszystko film zasługuje na uwagę.

21. KL Zombie (reż. Ming Jin Woo; Malezja, 2013)




Ten film w całej okazałości przypomina brytyjsko-francuski Shaun of the Dead z 2004 roku w reżyserii Edgara Wrighta, ale tym razem to Malezja, która serwuje widzowi niezłą zabawę tym lekkim i przyjemnym horrorem komediowym. 
Po raz kolejny fabuła nie będzie żadnym zaskoczeniem. Pewnego dnia mężczyzna odkrywa, że wirus zombie został rozpętany w jego rodzinnym mieście. Wraz z grupą przyjaciół rozpoczyna walkę z hordami nieumarłych, aby uratować ukochaną. 
Sam film może nie jest jakoś szalenie zabawny, jak wiele innych tu opisanych, to jednak posiada dużo akcji i jest na tyle ciekawy, że na pewno warty naszej uwagi.

22. Miss Zombie (reż. Hiroyuki Tanaka; Japonia, 2013)




Jeden z najbardziej unikalnych i ujmujących filmów o tej tematyce. 
Główna bohaterka - Sara, nie jest w pełni zwykłą kobietą, ale nie jest też do końca zombie, przez niski stopień infekcji. Wirus zostaje opanowany, a ci, których nie zniszczyła pandemia zostają przyjęci do społeczeństwa, aby pełnić w nim rolę służących. Taki los spotyka też Sarę, której obowiązki sprowadzają się do szorowania podłogi. Poprzez monotonność codziennego rytuału wykonywania wciąż tej samej czynności zaczynamy rozumieć jałowość życia Sary. 
Film kręcony w czarno-białej konwencji jest skierowany głównie do tych widzów, którzy szukają czegoś poza normą i chcą spojrzeć na tematykę zombie z nieco innej perspektywy. Prostolinijni tradycjonaliści powinni raczej unikać tego tytułu.

23. Run! (reż. Oudom Touch; Kambodża, 2013)



No to przyszła kolej na Kambodżę jeżeli chodzi o tematykę zombie w filmach. Podobnie, jak większość kambodżańskich produkcji filmowych - i ta jest nieco szorstka, to ma jednak wiele do zaoferowania w tym temacie.
Phnom Penh zostaje zmieniony po tym, jak śmiertelny wirus grypy rozprzestrzenia się po mieście, zamieniając jego mieszkańców w nieumarłe stworzenia pragnące smaku ludzkiego mięsa. Grupa ocalałych, którzy walczą o przetrwanie, próbuje jednocześnie dowiedzieć się, dlaczego doszło do tej katastrofy. Życie w mieście już nigdy nie będzie takie samo...
Film nie grzeszy oryginalnością, ale biorąc pod uwagę, że pochodzi z kraju, który wciąż się rozwija na gruncie filmowym, nie ma powodów, aby przechodzić obok niego obojętnie.

24. Deadman Inferno (reż. Hiroshi Shinagawa; Japonia, 2015)



Od dawna kino japońskie łączy w sobie wiele gatunków. W tym wypadku mamy mieszanie się kina yakuza z filmem o zombie.
Członek yakuza wychodzi z więzienia i chce jak najprędzej spotkać się ze swoim przyjacielem. Okazuje się jednak, że córka jego przyjaciela wyprzedza go i prosi byłego yakzuę o pomoc. Na  pobliskiej wyspie wybucha epidemia śmiertelnego wirusa, która zamienia jej mieszkańców w zombie żywiące się ciałem. Mężczyzna postanawia wykorzystać swoje umiejętności do walki z nieumarłymi.
Ta mieszanka dwóch gatunków okazuje się bardzo udana w tym wypadku. Połączenie starych trików honoru i braterstwa z japońską akcją znaną nam dobrze z filmów o zombie, okazuje się być bardzo wciągające.

25. I Am A Hero (reż. Shinsuke Sato; Japonia, 2015)



Wpływ Shaun of the Dead widać i tym razem w tej japońskiej produkcji, której głównym bohaterem jest nieudacznik, który odnajduje swoje powołanie do walki z zombie.
Pomijając większość aspektów komediowych, które można znaleźć w tym filmie, posiada on również w sobie wiele scen akcji, które zaskakują swoją dynamicznością. W filmie dodatkowo cieszy oko dość duża ilość efektów gore oraz całkiem niezłe efekty specjalne, które z powodzeniem zostały zaadaptowane z pierwotnej wersji mangowej. Mankamentem filmu jest jego długość, ale i tak jest to obraz dość imponujący.

26. Seoul Station (reż. Yeon Sang-ho; Korea Południowa, 2016)



Jeden z niewielu animowanych filmów o zombie, który stanowi prequel do późniejszego filmu Train to Busan (2016 r.).
Wydaje się, że tu walka z wybuchem epidemii zombie na stacji w Seulu i próba przetrwania tej zarazy są tylko przykrywką do wielowymiarowej problematyki tego dzieła. Film ukazuje walkę społeczeństwa na gruncie różnych aspektów życiowych. Znęcanie się innych nad zmarginalizowanymi członkami społeczeństwa koreańskiego, obojętność władza na los biedniejszych mieszkańców miasta, którzy są pozostawieni sami sobie, nie znajdując pomocy u nikogo.
Na pewno jest to tytuł, za który trzeba chwycić...koniecznie...

27. Train to Busan (reż. Yeon Sang-ho; Korea Południowa, 2016)



To bez wątpienia jeden z najlepszych filmów o zombie w ostatnim czasie, a być może także w historii kina ,,zombistycznego'', który porównuje się do produkcji z Europy czy USA.
Mężczyzna wraz z córką próbują dostać się pociągiem do Busan, aby naprawić relacje z żoną. Niespodziewanie trafiają w samo centrum rozprzestrzeniającej się infekcji, która zamienia ludzi w krwiożercze zombie. Nieumarli wdzierają się do pociągu i infekują pozostałych pasażerów.
To koreańskie arcydzieło ukazuje fachowo tematykę zombie. Film przepełniony jest dodatkowo rewelacyjnymi wstawkami akcji, co tylko zwiększa jego walory na gruncie filmowym. Nie zabraknie krwi i makabry, a to jest to, co fani tego typu produkcji lubią najbardziej.

28. Zombiology: Enjoy Yourself Tonight (reż. Alan Lo; Hongkong/Chiny, 2017)



Jeszcze jedna opowieść czerpiąca z Shaun of the Dead, tym razem wyłaniająca się z Hongkongu.
Bohaterami są dwaj mężczyźni: Lung oraz Chi-Yeung prowadzący szalony tryb życia. Uważają się za bohaterów mogących uratować świat. Oboje próbują przedostać się do Szanghaju. Jednak staje się coś nieoczekiwanego: potwór z ulubionej animacji Lunga pojawia się w mieście i zamienia ludzi w zombie. Następuje powszechny chaos. Nawet sąsiedzi Lunga stają się zombie. Mężczyźni postanawiają podjąć walkę z przerażającymi stworami.
Film łączy wiele gatunków i przypomina niekiedy kino koreańskie czy japońskie. Ta mieszanka może się okazać nieco chaotyczna, ale jest jednocześnie zabawna i budzi nasza sympatię.

29. One Cut of the Death (reż. Schinichiro Ueda; Japonia, 2017)



Może i trudno w to uwierzyć, ale obecnie jest to najlepszy film o zombie. Opowiedziana w zabawny sposób historia o ekipie filmowej, która kręci film o epidemii zombie. Nieoczekiwanie spotykają się z prawdziwą epidemią zombie i wszystko zostaje ukazane jako obraz na żywo.
Film zabawny od początku do końca opowieść o tworzeniu filmu będzie jeszcze zabawniejsza dla osób, którym produkcja filmowa nie jest obca, ale także dla zwykłego widza seans będzie zabawny i ciekawy.

30. Rampant (reż. Kim Sung-hoon; Korea Południowa, 2018)



Jako, że sukces Train to Busan był odczuwalny w skali globalnej, to samo studio przygotowało kontynuację, która przenosi plagę zombie do zupełnie nowej lokalizacji - feudalnej Korei.
Po długoletniej nieobecności książę Lee Chung wraca do kraju, w którym szaleje tajemnicza plaga przemieniająca zakażonych w żądne krwi potwory. Próbując ratować ludność jednego z miast, Lee Chung udaje się do stolicy, by przekonać ojca do ratowania podwładnych. Na miejscu okazuje się, że władca pada ofiarą spisku, a hordy nieumarłych zalewają miasto.
Intrygi polityczne, duża ilość krwi i gore - to z pewnością spodoba się miłośnikom tego gatunku horroru. Jeden z ciekawszych tytułów, jakie obecnie można obejrzeć. 

*********************************************************************************

Jak widzicie, nie wszystkie przedstawione tu filmy są typowymi horrorami, a nawet można by rzec, że filmów grozy tu raczej niewiele. Większość stanowią produkcje komediowe połączone z filmem akcji. Zdaję sobie sprawę, że być może większość wymienionych tu filmów niewielu z Was zainteresuje, ale uwierzcie, że z pewnością na większą ich część warto zwrócić uwagę, do czego zachęcam. 

PS. Zestawienie filmów przygotował Don Anelli.

5 komentarzy:

Edgar pisze...

Genialnie! Dobrze wiedzieć, że istnieje wiele tak ciekawych filmów, nawet jeżeli nie są typowymi horrorami :) Uwielbiam zombie w filmie, więc to zestawienie mnie szczególnie interesuje. Niektóre z wymienionych tytułów oglądałem, ale większość jest mi nieznana, więc tym bardziej wielkie dzięki za ten materiał :) Pozdrawiam :)

Mariola pisze...

Większość wymienionych w artykule filmów nie jest rasowymi horrorami, a raczej grozy z domieszką komedii/dramatu. I tak jednak uważam, że jest na czym oko zawiesić.

Anonimowy pisze...

Konkretny materiał, który warto sobie wieczorkiem przeczytać, a potem poszukać wspomnianych filmów. Dobra robota :)

Bartek Skolimowski pisze...

Dobra robota Aga :) Będę miał teraz urlop, to z pewnością poszukam większości filmów, gdyż azjatyckich filmów z zombi nie oglądałem zbyt dużo.

Ore Oli pisze...

Bardzo dobry artykuł, który mnie zachęcił do poszukania wielu tytułów tutaj wymienionych, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w niektórych przypadkach będzie bardzo trudno. Ale co znajdę, to moje :) Dzięki :)