czwartek, 2 maja 2024

Umezu Kazuo no Noroi (aka The Curse of Kazuo Umezu); Japonia

 

Twórca mangi Kazuo Umezu to z pewnością największe nazwisko w japońskim horrorze. Do tego stopnia, że ​​pozostaje wielką gwiazdą i stałym elementem talk-show. Ze swoją charakterystyczną kędzierzawą fryzurą stał się rozpoznawalny na całym świecie. Pozycja Umezu jako cenionej ikony kultury jest tym bardziej niezwykła, biorąc pod uwagę, że jego manga rutynowo przedstawia graficzne obrazy dzieci wypatroszonych, okaleczonych lub pożartych, tak ekstremalnych, że nawet zachodnie horrory dla dorosłych nie mogą się równać. Co jeszcze bardziej niezwykłe, jego mangi są publikowane w odcinkach w antologiach magazynów skierowanych do małych dziewczynek, nawiasem mówiąc, najbardziej żarłocznych czytelniczek horrorów w Japonii. Zajęło dziesięciolecia, aby prace Umezu dotarły na rynek angielski. W tym czasie został przyćmiony, w zachodnich oczach, przez subtelniejsze, bardziej zorientowane psychologicznie bajki J-horroru, wieloletniego fana Umezu, Junjiego Ito. W Polsce prace japońskiego mangaki nie są dostępne (nad czym wielu fanów horroru bardzo ubolewa). Owszem, można odnaleźć pojedyncze tytuły, ale są one dostępne jedynie w języku angielskim, więc dla czytelników nieznających tego języka będzie to marne pocieszenie. 

Przerażający mężczyzna siedzący na huśtawce ostrzega przed robieniem dziecinnych figli i mówi nam, abyśmy nie igrali ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ta dziwna i niepokojąca sekwencja rozpoczyna dwie historie, opowiadające o nastolatkach, które stają się świadkami budzących grozę wydarzeń. 

O ile mangi Umezu nie są popularne w naszym kraju, o tyle większych problemów nie ma z filmowymi adaptacjami jego dzieł. Zainteresowani mogą sobie obejrzeć chociażby wysokobudżetową adaptację jego najbardziej ambitnej epickiej mangi Drifting Classroom (1991) kultowego reżysera Nobuhiko Obayashiego (1991), film sci-fi noir Chrzest krwi (1996) - najbardziej rozpowszechniony film Umezu w Ameryce czy też najbardziej uznany film: na wpół autobiograficzną Matkę (2014), którą wyreżyserował sam Umezu. 

Ok, to teraz przejdźmy do sedna, czyli tytułowej Klątwy Kazuo Umezu...

Pierwsza opowieść to Co ujawni kamera wideo?.  Tajemnicza Rima Ogawa właśnie wróciła z Meksyku do Japonii i rozpoczyna naukę w nowej szkole. Wszyscy (zwłaszcza koledzy) wydają się być zainteresowani i zafascynowani piękną młodą dziewczyną, ale ma ona dziwny, niepokojący wpływ na inną uczennicę o imieniu Masami. Po prostu patrząc na nią, Masami czuje, jak przez jej ciało przepływa elektryczność, traci przytomność i musi zostać zabrana do gabinetu pielęgniarki. Później tej nocy ma koszmar tak niepokojący, że nawet go nie pamięta i budzi się, by odkryć otwarte okno swojej sypialni i mały, niewyjaśniony znak na środku szyi. Zakłada na to plaster i zajmuje się swoimi sprawami. Następnej nocy upewnia się, że zamknęła okno, ale ma kolejny koszmar i budzi się, by odkryć, że znak na jej szyi jest większy i krwawi. W dłoni ma również kępkę czarnych włosów. Wyraźnie zaniepokojona Masami dzwoni do swojego przyjaciela z prośbą, aby uchwycił jej następny nocny terror na wideo. Ale następnego ranka, kiedy Masami ogląda taśmę, doznaje największego szoku w swoim życiu…

Druga historia to Straszny dwór. Bohaterką jest Nanako, która ma obsesję na punkcie horrorów, zaprasza swoją przyjaciółkę Miko na piżamową imprezę, podczas której jedzą śmieciowe jedzenie, piją piwo i oglądają horrory. Zmęczona filmami Nanako dochodzi do wniosku, że jeszcze bardziej przerażające byłoby pójście do pobliskiej opuszczonej rezydencji, aby sprawdzić, czy plotki, że jest nawiedzona, są prawdziwe. Ponieważ miejsce to ma wkrótce zostać zburzone, udaje jej się namówić zaniepokojoną przyjaciółkę, aby przynajmniej obejrzała to miejsce. Po przyjeździe pojawiają się dwie inne ciekawskie dziewczyny z sąsiedztwa i cała czwórka włamuje się do pustostanu. Gdy tylko przekraczają drzwi, te zatrzaskują się, ich latarka gaśnie, a one odkrywają portret tajemniczej i pięknej kobiety. Początkowo zupełnie nic się nie dzieje, ale po wejściu do pokoju dziecięcego, zaczyna się prawdziwy horror.

Animacja, która trwa zaledwie 43 minuty, jest tania i prymitywna w porównaniu z na przykład filmami Disneya nakręconymi w tym samym czasie. Ale przede wszystkim należy zadać sobie pytanie: czy filmy Disneya przedstawiają wysysającą twarz, wypluwającą pająki, zmutowaną istotę z mackami oraz mnóstwo rozczłonkowań i dekapitacji? Właśnie pod tym względem to anime jest bardzo atrakcyjne. Oczywiście podejrzewam, że gdyby powstało ono w czasach obecnych, z pewnością byłoby bardziej okazałe technicznie, ale jakby nie patrzeć Umezu Kazuo no Noroi - pomimo swoich 34 lat od powstania - wciąż daje nam dużo krwawej zabawy, a obie historie są sprytne i miejscami zaskakujące. Krótkie sceny są również całkiem zabawne. Nie jestem pewna, czy są to historie, które Umezu napisał na początku swojej kariery, czy może oryginalne prace stworzone specjalnie dla tego anime. Tak czy inaczej, żadne z nich nie jest tak naprawdę reprezentatywne dla jego specyficznej i często głęboko niepokojącej twórczości.  Trzeba jednak przyznać, że te dwie historie budują swoje tajemnice w solidny sposób: najpierw wszystko rozgrywa się powoli i niewinnie, aby w jednej chwili jeden przerażający szczegół stał się kulminacją i pokazem wielu szokujących scen. Gdyby chcieć nakręcić filmową adaptację tych dwóch historii, wymagałaby ona maestro efektów specjalnych pokroju Roba Bottina (ur. 1959 r.). Jednak podobnie, jak w przypadku filmowych J-horrorów, tu największa tajemnica tkwi w tym, czego nie widać. Podobnie, jak w Ringu (1998 r.) Hideo Nakaty, fabuła opiera się na nagraniu VHS z obrazami zbyt przerażającymi, aby bohaterowie mogli je znieść. Straszny dwór, choć nastrojowy z bardzo przerażającymi efektami wizualnymi, jest znacznie bardziej konwencjonalny. Mimo, iż finalne zakończenie tej historii jest nieco bezsensowne, to jednak całość z pewnością ucieszy fanów krwawej i makabrycznej jatki na ekranie.

Niestety wkradł się też mały minusik. Mowa o oprawie dźwiękowej, która niekiedy przerywa immersję w poważnych momentach niektórych scen. Czasami odnosiło się wrażenie, że w danej scenie ukazującej horror, muzyka jest nieadekwatna do tego, co akurat oglądamy. Dla mnie nie jest to jakiś wielki mankament, ale podejrzewam, że innym będzie to nieco bardziej przeszkadzać. 

Żadna z tych historii raczej nie uciszy krytyków, którzy oskarżają Umezu o mizoginię. Uważam jednak, że nie należy się spierać co do tego, że wspaniałe historie Umezu podsycają koszmary nawet pomimo upływu wielu lat. Polecam! 

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Reżyseria:
Naoko Omi

Scenariusz:
Kazuo Umezu
Shiira Shimazaki

Rok produkcji:
1990

Obsada:
Ikuya Sawaki
Shinobu Adachi
Narumi Aoki
Osamu Hosoi
Takehito Koyasu
Rena Kurihara
Naoko Matsui
Shigeru Nakahara
Hidetoshi Nakamura
Miki Narahashi
Ai Orikasa
Rei Sakuma
Naoko Watanabe


2 komentarze:

Anubis_God pisze...

Nie znam kompletnie choć wygląda fajnie, więc na pewno będe chciał obejrzeć

Martyna Kazimierczak pisze...

Gdyby nakręcić to anime w czasach dzisiejszych a nie ponad 30 lat temu, to z pewnością wyszłoby mega okazale. Aczkolwiek i tak uważam że wygląda całkiem przyzwoicie jak na początek lat 90tych. Jest makabrycznie i krwawo, a to lubię. Szkoda tylko że anime jest tak krótkie.