niedziela, 14 września 2025

,,Kryjówka dezertera'' - Junji Ito

        Manga Kryjówka dezertera autorstwa Junji Ito, to piąty tom, który ukazał się na polskim rynku i ostatni z całej serii mang Ito, które zrecenzuję na blogu (no, chyba że ukaże się coś nowego). 
Junji Ito osiągnął poziom sukcesu crossoverowego nie tylko na rynku angielskim, ale także i polskim. Takim sukcesem może się pochwalić niewielu mangaków. W rezultacie nie jesteśmy już ograniczeni głównie do jego najbardziej znanych lub najnowszych dzieł, a podejmowane są wysiłki, aby przetłumaczyć nawet jego najwcześniejsze opowiadania.
Dziś będę się chciała przyjrzeć tomowi, który powstał jako jeden z wcześniejszych. Od razu rzuca się w oczy, że historie zebrane w piątym tomie są uderzająco różne od współczesnych historii Ito, szczególnie jeśli chodzi o estetykę. To, co charakteryzuje ten tom od chociażby poprzedniego, to fakt, że wszystkie historie ukazane w tym zbiorze nie są ze sobą powiązane. Czy są równie dobre, od poprzednich? To już poniżej...

Słowo ,,zło'' zwykle przywodzi na myśl coś z zewnątrz - obraz diabła przybywającego z otchłani piekielnej, by siać spustoszenie wśród przerażonych ludzi. A co, jeśli demony tak naprawdę kryją się dużo bliżej? W twojej rodzinnej wsi? Wśród rodzimy i przyjaciół? A może - co najstraszniejsze - w tobie samym, w twoim ciele, umyśle, wspomnieniach, snach...
,,Ciszej, bo ON się obudzi...''

Na piąty tom łącznie z tytułową Kryjówką dezertera, składa się w sumie dwanaście opowiadań. 

Całość otwiera dość dziwaczne opowiadanie, zatytułowane Bio House. Dziewczyna o imieniu Kubota odwiedza dom wakacyjny swojego pracodawcy, dostojnego starszego dżentelmena, który pracuje w dziedzinie biotechnologii. Szybko dowiaduje się, że ma on dziwne upodobania kulinarne, ponieważ próbuje karmić ją martwymi owadami i jaszczurkami, popijanymi krwią zwierząt. Całe spotkanie przybiera dramatyczny obrót, kiedy mężczyzna próbuje nakłonić dziewczynę do wypicia szklanki jego krwi, na co Kubota definitywnie się nie godzi, gdyż wydaje jej się to obrzydliwe. Rozgniewany mężczyzna chwyta za nóż...

Patrząc na oś czasu wydań Junji Ito, wydaje się, że to opowiadanie jest jedną z najwcześniej opublikowanych historii. I zdecydowanie można to stwierdzić po mniej dopracowanej grafice. Jest kilka całkiem ładnych indywidualnych szczegółów w niektórych elementach tła, ubraniach, włosach i tym podobnych. Ale ogólnie rzecz biorąc, wszystko wygląda dość prosto. Kontury są poszarpane, góry w oddali to po prostu monochromatyczne odcienie. Twarze wydają się spłaszczone i niezręcznie umieszczone na głowach, chociaż przyznam, że tryskająca krew wygląda w porządku.
Odnoszę wrażenie, że ta historia przypomina bardziej czarną komedię, niż horror. Reakcja mężczyzny jest zbyt przesadna, wspomniane już tryskające strugi krwi nie są zbyt makabryczne, za to są nieco zabawne. Myślę, że głównym założeniem Ito, było tutaj wywołanie u widza odczucia odrazy na widok zajadania się bohatera owadami i popijaniu ich krwią. 

Druga historia nosi tytuł Złodziejka twarzyMachida jest nową dziewczyną w szkole. Pierwszego dnia zauważa dwie dziewczyny, które wyglądają jak bliźniaczki, siedzące obok siebie w klasie. Jedna z nich, Kamei, błaga, żeby usiadła obok Machidy. Chociaż Machida chce zostać sama, Kamei ją prześladuje. Potrafi za nią iść nawet do łazienki. Pomimo gróźb, Kamei odmawia zostawienia jej samej i pyta, dlaczego Machida jest taka ładna.

W tej historii jest kilka rzeczy, które mi się podobają. Między innymi znakomicie została tu ukazana niepokojąca niepewność Kamei. Pomysł Machidy, aby pozbyć się Kamei też jest godny uwagi. Jednak z drugiej strony uważam, że historia byłaby znacznie lepiej odebrana, gdyby zagłębiono się w mechanikę działania zmiany twarzy. Ogólnie można tu wyłapać kilka nieścisłości, ale nie psuje to frajdy z czytania i nie sprawia, że historia ta staje się jakoś mniej ciekawa od innych. 

Pokój wszechogarniającego snu, to kolejna historia w zbiorze. Bohaterem jest młody mężczyzna imieniem Yuji, którego dręczy potwór w jego wnętrzu, próbujący wydostać się do prawdziwego świata. Yuji prosi o pomoc swoją przyjaciółkę Mari i wyjaśnia jej, że istota w jego wnętrzu jest ukryta tylko dlatego, że jest świadomy. W chwili, gdy Yuji zaśnie, demon będzie miał okazję wydostać się z ciała Yujiego i uciec. Chociaż Mari jest sceptyczna co do historii Yujiego, zakładając, że jest to bełkot pozbawionego snu człowieka, wkrótce odkrywa, że ​​przerażająca historia Yujiego była prawdziwa od samego początku.

Przede wszystkim to bardzo niepokojąca historia. Przede wszystkim jest niepokojąca wizualnie, czego się nie spodziewałam, a kulminacyjna scena na końcu, w której uczestniczyła również Mari, była po prostu super wciągająca i intensywna. Bardzo podobał mi się świat Yuji'ego, przedstawiony w snach. Taki surrealistyczny, z tymi wszystkimi bazgrołami na ciele. Walory artystyczne są tu na wysokim poziomie, co zdecydowanie podnosi ocenę tej historii. Także podobało mi się zakończenie. Nie wyczerpuje tematu do końca i czujemy, że coś wisi w powietrzu...

Kolejną historią jest Diabelska teoriaDziewczyna o imieniu Kasumi Morimoto popełnia samobójstwo skacząc z dachu szkoły. Jej przyjaciółka zastanawia się, dlaczego miałaby się zabić, skoro godzinę temu była szczęśliwa i planowała randkę z chłopakiem, którego lubiła. Włożył on do jej torby magnetofon, aby nagrać ją podczas spotkania i ją zawstydzić; więc odtwarza taśmę.
Odkrywa, że ​​po pożegnaniu się z chłopakiem, Morimoto została zaczepiona przez starszą uczennicę o imieniu Kumagaya. Wykorzystała „logikę” śmierci, aby opętać Morimoto i nakłonić ją do samobójstwa, aby Kumagaya mógła to sfilmować. Przyjaciel Morimoto wierzy, że Kumagaya jest uosobieniem śmierci i zdaje sobie sprawę, że teraz on również jest opętany.

Podstawowym założeniem tej historii jest to, że istnieje pewna „filozofia, która mogła zostać stworzona tylko przez samą śmierć” i że większość ludzi, którzy słyszą idee zawarte w tej filozofii, ostatecznie decyduje się popełnić samobójstwo. Z jednej strony, manipulacja umysłowa jest zdecydowanie możliwa, więc przekonanie ludzi do popełnienia samobójstwa nie jest poza sferą możliwości. Tu już nawet nie chodzi o manipulację, ale manga zdaje się potwierdzać, że to sama filozofia pcha ludzi do samobójstwa. Dużo to nielogiczności i ogólne założenie tej historii mnie po prostu nie przekonuje i uważam, że to jedna z najsłabszych historii w całym tomie. 

Upiornym i makabrycznym opowiadaniem jest kolejne, zatytułowane Długie włosy na strychu. Bohaterką tej historii jest młoda dziewczyna imieniem Chiemi, która właśnie rozstała się ze swoim chłopakiem. Ten ich rozstanie tłumaczy tym, że pomimo starań dziewczyny, aby wyglądać wystarczająco dobrze dla niego, on nigdy nie był w pełni usatysfakcjonowany i doszedł do wniosku, że nie są sobie przeznaczeni. Zrozpaczona Chiemi wraca do domu i zostaje powitana przez siostrę Eri, która opowiada jej o inwazji myszy na strychu. Chiemi idzie spać, płacząc, przypomina sobie, jak zapuściła włosy tylko dla swojego byłego i postanawia je obciąć.

Długie włosy na strychu, to jedno ze starszych opowiadań Ito, gdyż powstało jeszcze w latach 80-tych. Historia skupia się na pojedynczym, ale jakże przerażającym elemencie, który jest doprowadzony do absurdalnych ekstremów i przedstawiony za pomocą groteskowych i krwawych obrazów. Historia sama w sobie większej głębi nie ma i doszukujmy się jej nawet, gdyż to opowiadanie miało za zadanie czytelnika po prostu wystraszyć, a czynnikiem wywołującym dreszcze w tym wypadku są włosy...długie czarne włosy (element grozy tak bardzo charakterystyczny w azjatyckim folklorze). Długie, spływające i plączące się włosy naprawdę przerażają...

Szóstą historią w tomie jest opowiadanie zatytułowane Miłość według scenariuszaTakahashi mówi swojej dziewczynie, Kaori, że musi poszerzyć swoje horyzonty, aby móc pisać scenariusze, umawiając się z innymi dziewczynami. Daje jej nagraną przez siebie taśmę wideo i mówi, żeby ją odtwarzała za każdym razem, gdy za nim zatęskni, a on zawsze będzie przy niej. W gniewie dziewczyna krzyczy, że nigdy nie pozwoli mu się opuścić i dźga go kuchennym nożem.
Jako retrospekcję Kaori przypomina sobie dni spędzone razem w amatorskiej grupie teatralnej, miejscu, w którym poznała Takashiego. Zignorowała ostrzeżenia przyjaciela, że ​​Takahashi umawiał się z każdą dziewczyną w grupie, a następnie bezdusznie je rzuca, gdy się znudzi – zawsze każdej dziewczynie daje taśmę z własnym nagraniem, gdy z nią zrywa. 

Ta historia zdaje się nieco inna od wielu innych prac Ito. Całość fabuły obraca się wokół dramatu relacji Takahashi-Kaori i wplata w to całkiem realistyczny aspekt psychologiczny. Na pewno nie jest ani absurdalny ani nadprzyrodzony. Główni bohaterowie są na pewno zdesperowani i załamani nerwowo. Nawet pojawiające się gore zdaje się tu być bardziej stonowane, niż w innych historiach ukazanych przez Ito. Na uwagę na pewno zasługuje narracja, która została ustrukturyzowana nieliniowo. 

Czytając kolejną historię zatytułowaną Miecz reanimatora, odnosi się wrażenie, jakby Junji Ito tym razem przeniósł nas w świat fantasy. Bohaterem opowiadania jest Keiji Soga, który wychodzi nocą, mając nadzieję na złapanie „widm”: unoszących się, ognistych kul, które zostały dostrzeżone na niebie. Spotyka ich rój i podąża za nimi do świątyni, gdzie staje twarzą w twarz z upiornie wyglądającym mężczyzną z mieczem. Mężczyzna goni Keijiego, próbując go zabić, ponieważ Keiji wie o istnieniu widm. Keiji próbuje uciec mężczyźnie, przeskakując przez mur, ale zbyt późno zdaje sobie sprawę, że to krawędź klifu.
Keiji budzi się i odkrywa, że ​​jakoś przeżył upadek i został zabrany do domu do swojej rodziny. Dowiaduje się, że jego dziadek, wybitny lokalny polityk, zmarł poprzedniej nocy, gdy Keiji był poza domem. Keiji zdaje sobie sprawę, że „widma” pojawiły się mniej więcej w czasie, gdy zmarłby jego dziadek. Podsłuchuje rozmowę ojca z asystentami, który decyduje o nieujawnieniu informacji o śmierci z powodu kryzysu, jaki wywołałaby ona w ich partii.

,,Reanimator'' z tytułu to ktoś, kogo spotyka Keiji, kto potrafi manipulować duszami i reanimować zmarłych. ,,Miecz'' z tytułu jest zaangażowany w ten proces. Zdaje się, że Ito sugeruje w swoim opowiadaniu, że gdyby wskrzeszanie umarłych byłoby możliwe, zapewne byłby to przywilej, na który mogłyby sobie pozwolić jedynie elity, a cały proces nie byłby dostępny dla zwykłego człowieka. Całość jest w porządku, ale ogólnie historia mnie jakoś specjalnie nie porwała.  

Ojcowskie uczucia - taki tytuł nosi ósme opowiadanie tomu. Todo jest bogatym biznesmenem, który jest bardzo wymagający wobec swoich dzieci. Wszyscy troje cierpią na niewyjaśnione bóle głowy, które lekarz bagatelizuje jako migreny. Po tym, jak najstarszy syn rodziny popełnia samobójstwo, Todo zaczyna wywierać presję na swojego drugiego syna Eiichiego, który później również popełnia samobójstwo. Todo mówi, że rodzina ma długą historię samobójstw i jest zły, że nie mógł złamać „klątwy” poprzez odniesienie sukcesu.

Głównym problemem tego opowiadania są samobójstwa popełniane przez młodych ludzi, jednak da się również zauważyć drugą problematykę, jaką jest bez wątpienia fakt, że postacie działają i reagują na wydarzenia w nierealistyczny i czasami niespójny sposób. Nikt nie myśli, żeby wezwać policję, egzorcystę lub kogokolwiek, kto mógłby ewentualnie spróbować pomóc w przełamaniu ów ,,klątwy'', zapobiegając tym samym kolejnym tragediom w rodzinie. Zupełnie irracjonalne zachowania głównych bohaterów doprowadziły do tego, że całość nie bardzo przypadła mi do gustu. 

Kolejną historią jest Przytłaczający labiryntDwie przyjaciółki, Noriko i Sayoko, wybierają się na wędrówkę w głąb gór. Natrafiają na starożytną świątynię, w której oddani wyznawcy praktykują zepsutą i ezoteryczną wersję buddyzmu.
Bohaterki dołączają do medytacji i innych rytuałów. Dowiadują się, że kult kładzie duży nacisk na tłumienie siebie. Najwyższym zaszczytem jest zostanie wybranym do wiecznej medytacji: wówczas człowiek taki staje się żywą mumią. Dziewczyny spotykają grupy mnichów, którzy głodują, aby przygotować się duchowo do rytuału. Kiedy debatują nad tym, czy opuścić świątynię, spotykają inną dziewczynę imieniem Kuramoto, która przybyła do świątyni, aby szukać swojego dawno zaginionego brata.

Historia stawia przed czytelnikiem szereg pytań: czy labirynt ma reprezentować ludzką psychikę, a systematyczny i uporządkowany sposób, w jaki mnisi ustawiają się w szeregu, ma reprezentować ich przezwyciężanie duchowej „zagubionej” natury? Jeśli tak, to brak silnego rozwiązania na końcu wywołuje nihilistyczne wrażenie o ostatecznej bezsensowności życia i naszych czynów. Czy dziwaczny spokój mnichów, czekających w zasadzie na swój kres mamy odczytywać jako coś dobrego czy złego? Podobnie ma się rzecz z emocjami dziewcząt: są rozchwiane i z jednej strony chciałyby w świątyni zostać ale z drugiej strony zaczynają się w pewnym momencie pojawiać wątpliwości. Czy zmumifikowane szczątki mnichów są jakąś metaforą? Nie sądzę. Uważam natomiast, że Ito specjalnie nam je ukazał, aby po prostu stworzyć przerażający obraz zmumifikowanych zwłok. 

Zbliżając się powoli ku końcowi tomu piątego, otrzymujemy kolejną historię zatytułowaną Wioska syren. Haiyama, lokalny urzędnik, włamuje się do kościoła i uwalnia nieokreśloną istotę, która została uwięziona w piwnicy. Twierdzi, że jest reinkarnacją starożytnego czarnoksiężnika, Dormana. Chce zostać wodzem wioski i planuje rzucić klątwę na swojego rywala. 
Dwa miesiące później Japonia doświadcza fali porwań dzieci, a każdego dnia porywane są setki niemowląt. Młody mężczyzna imieniem Kyoichi otrzymuje list od rodziców z informacją, że jego ojciec zrezygnował z rodzinnej farmy, aby pracować w fabryce, która właśnie została otwarta w ich wiosce. Kyoichi czuje się urażony, że rodzice zrobili coś takiego bez konsultacji z nim. Nie może się do nich dodzwonić, więc planuje podróż, aby ich odwiedzić, ale gdy idzie spać, wydaje mu się, że widzi matkę patrzącą na niego przez okno.

Cała społeczność stała się zła, cała wioska. robiąc przerażające, złe rzeczy - ofiary z ludzi, kult diabła, etc... Główny bohater przybywa spoza wioski i pragnie wyrwać rodziców spod mocy Złego, podobnie jak swoją koleżankę z dzieciństwa. Syrena wyje każdej nocy i doprowadza mieszkańców wioski do szaleństwa. 
Podczas lektury tego opowiadania odniosłam wrażenie, że cały problem tkwi tu w fakcie, że młodzi ludzie na potęgę opuszczają swoje rodzinne małe wioski, by zacząć życie w większych, bardziej luksusowych miastach. Jest to najbardziej wyraźnie poruszone, gdy mama protagonisty mówi „to wszystko się stało, bo wy, młodzi, pojechaliście do miast”, choć oczywiście to nie ma sensu. Gdyby młodzież tam była, czy to naprawdę coś by zmieniło?  Ito specjalnie podjął ten wątek, aby ukazać jakiś istotny element społeczny. W sumie to całkiem ciekawa historia, która podsuwa jeszcze wiele pomysłów na swoją interpretację. 

Dręczycielka, to tytuł przedostatniego opowiadania. Kuriko i jej chłopak Yutaro siedzą na placu zabaw w parku. Mówi, że zastanawia się, czy nadal chciałby ją poślubić, gdyby znał jej historię. Plac zabaw przywołuje u Kuriko mroczne wspomnienia i mówi, że chciałaby, aby został zniszczony. Ale chce opowiedzieć Yutaro o swojej historii, zanim się pobiorą.
Jako dziecko Kuriko chodziła na plac zabaw, aby zobaczyć chłopca. Tym chłopcem był Yutaro. Ale Yutaro i jego przyjaciele nie chcieli się z nią bawić i za każdym razem kazali jej odejść. Któregoś dnia na plac zabaw przychodzą matka z małym synkiem i podchodzą do Kuriko. Kobieta oferuje jej czekoladę, w zamian aby ta pobawiła się z jej synem. Cichy młody chłopiec przedstawia się jako Nao. Yutaro i jego przyjaciele szydzą z nich. Nao przywiązuje się do Kuriko i zaczyna pojawiać się sam na placu zabaw każdego dnia, aby się bawić z Kuriko. Z czasem dziewczynka robi się coraz bardziej okrutna dla chłopca...

Dziwna to historia, która nie bardzo przypadła mi do gustu. Zaczyna się od tego, że Kuriko opowiada Yutaro o swojej przeszłości, mówiąc konkretnie: „Nie mogę wyjść za ciebie, skoro wciąż ukrywam przeszłość”. Ale to zdanie sugeruje, że Kuriko mogłaby być w porządku z pomysłem poślubienia Yutaro w pewnych okolicznościach. Z punktu widzenia narracji autor mógł po prostu nie uwzględniać Yutaro w tej historii, ale zamiast tego autor zdecydował się wprowadzić czytelników w błąd na początku, aby później umożliwić zwrot akcji. Nie było to dobre posunięcie. Potem już wszystko zdaje się zbyt przewidywalne. Całość nie wywołała u mnie żadnego ,,och'' i ,,ach'', choć przyznam, że wcześniejsze sceny znęcania się nad małym Nao wypadły całkiem nieźle...tzn. nie zrozumcie mnie źle - nie jestem zwolenniczką takie traktowania dzieciaków oczywiście, ale chodzi mi o sposób ukazania tego w całej historii. Chodzi o to, jak ludzie mogą zamaskować swoje okrucieństwo i chęć posiadania władzy. Rzecz jasna jest to bardzo niepokojące, ale doskonale pokazane przez Ito właśnie w tej historii.

Całość zamyka tytułowa Kryjówka dezerteraRodzina Kikuyo ukrywa w swoim domu mężczyznę o imieniu Saburo Furukawa. Po opuszczeniu japońskiej armii podczas II wojny światowej ukrywa się na górze w magazynie, wychodząc tylko po to, by dołączyć do rodziny na kolację każdego wieczoru. Chociaż jest rok 1953, osiem lat po zakończeniu wojny, rodzina Kikuyo przekonała go, że trwa wojna i nadal jest poszukiwany za dezercję. Aby pomóc im w podstępie, ich przyjaciel o imieniu Oshima podszywa się pod żandarma wojskowego, przeprowadzając inscenizowane „naloty” na dom. Oshima nienawidzi Furukawy, ponieważ razem opuścili wojsko; Furukawa uciekł, a Oshima został złapany i ukarany...

Tytułowa historia, należy do najlepszych w zbiorze ze względu na to, jak bardzo jej groza jest zakorzeniona w ludzkich doświadczeniach i gniewie. Rodzina ukrywa dezertera przed żandarmerią wojskową, ale nie mówi mu, kiedy wojna się kończy. Zamiast tego zostaje on uwięziony nie tylko w fizycznych granicach magazynu, ale także w mentalnych granicach świata, który nie odzwierciedla rzeczywistości. Odkrycia dotyczące tego, jak doszło do tej sytuacji i co motywuje każdą postać do działania w taki sposób, są dobrze wyważone i poruszające, chociaż nasze wrażenia mogą się różnić w zależności od tego, czy zakończenie będzie dla nas satysfakcjonujące, czy nie.

Podsumowując. Ogólnie rzecz biorąc, jest to doskonała kolekcja. Fani twórczości Ito zauważą, jak jego wrażliwość artystyczna i tematyczna ewoluowała, a mimo to pozostała podobna przez dziesięciolecia. Chociaż występują tu pewne elementy nadprzyrodzone, najbardziej godne uwagi historie w Kryjówce dezertera to takie, które mogłyby wydarzyć się w prawdziwym życiu, nawet jeśli jest to nieprawdopodobne. Silne zakorzenienie obrzydzenia w uczuciach odrzucenia i akceptacji społecznej sprawia, że ​​horror jest potężny, a ładnie tuszowane wizualizacje dodają ponurego tonu. Tej mangi nie można przegapić.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Tytuł: ,,Kryjówka dezertera"
Scenariusz: Junji Ito
Rysunek: Junji Ito
Wydawca: JPF
Data wydania: 10.2016
Stron: 386
Format: A5
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: cz.-b.
Cena: 44,99 zł


1 komentarz:

Ala Galicińska pisze...

Jedna z lepszych mang Ito.