sobota, 6 października 2018

Bi Xian 2 (aka Bunshinsaba 2); Chiny

Koreański reżyser Byeong-ki Ahn, można powiedzieć, że specjalizuje się w filmach grozy, w których dominują zjawy i upiory. Jego znakomity Gawi (aka ,,Koszmar''; 2000 - którego Bi Xian 2 jest tak naprawdę remakiem) czy  Pon (aka ,,Telefon''; 2002), są dziś jednymi z najbardziej lubianych koreańskich horrorów, które do ekranu przyciągnęły nie tylko fanów skośookich horrorów, ale fanów grozy w ogóle i oba zdobyły bardzo duże uznanie wśród zapalonych miłośników filmowych straszydeł. Charakterystycznym elementem jego filmów było przede wszystkim rewelacyjnie opanowanie techniczne oraz dbałość o szczegóły w filmie. Jego ostatni z koreańskich filmów A-pa-teu (aka ,,APT''; 2006) nie przyniósł mu już jednak tak dużego uznania. Po tym czasie Ahn zniknął na jakiś czas ze świata grozy, by ponownie pojawić się po sześciu latach w ... Chinach z kolejnym horrorem zatytułowanym Bi Xian. Mimo, iż seria Bi Xian dziś widnieje już w trzech częściach, to o pierwszej i trzeciej niewiele jest wiadomo i nawet bardzo trudno obie te części znaleźć. Najbardziej znana i rozpowszechniona jest druga część z trylogii - Bi Xian 2 z roku 2013, o której poniżej...

Młoda dziewczyna imieniem Nana, powraca po dwóch latach pobytu na studiach w USA do Pekinu. Odnawia również kontakt z dawnymi przyjaciółmi z lat szkolnych: Cherry, Fay, Frankiem, Johnem. Niestety relacje między przyjaciółmi szybko zaczynają się psuć, gdyż Nanę prześladują tragiczne wydarzenia z przeszłości. Mimo, iż każdy z nich chce o przeszłości zapomnieć, Nana jest przekonana, że zmarła przed kilku laty koleżanka prześladuje ją, szukając zemsty.

Pierwszy film z serii Bunshinsaba powstał jeszcze w Korei w roku 2004. Wersja chińska z 2013 roku jest jakby odnowieniem tej wcześniejszej. Czy między nimi coś się zmieniło? Owszem. Tak naprawdę zmieniło się wiele rzeczy. Przede wszystkim to, że w wersji chińskiej Byeong-ki Ahn przez pierwszą połowę filmu przedstawia bohaterów oraz opowiada ich historię jeszcze z czasów wspólnej szkoły. Tu dominuje retrospekcja, która ukazuje nam wydarzenia sprzed dwóch lat.
Jakby jednak nie patrzeć i tu będziemy mieli do czynienia z duchem długowłosej zjawy, której głównym celem będzie zemsta. W sumie przez większość tego czasu niewiele się dzieje i wielu widzom ta część filmu może wydawać się nudna, ale zdaję sobie sprawę, że taki, a nie inny zabieg jest potrzebny, aby wiedzieć w późniejszej części filmu ,,co w trawie piszczy''. Tego się nie da przeskoczyć. Jest to ważna część również z tego względu, że po części wyjaśnia nam dziwne zachowanie Nany, która uparcie twierdzi, że prześladuje ją duch. Jej autentyczne przerażenie każe innym przypuszczać, że coś jest na rzeczy, choć początkowo żaden z reszty grupy niczego niepokojącego nie dostrzega.
Koreański reżyser bawi się z widzem, gdyż poprzez początkową i długą scenę retrospekcji widzimy zupełnie inny obraz poszczególnych bohaterów. Taki złudny obraz mamy na przykład odnośnie Nany, która początkowo wzbudza naszą niechęć do siebie. Źle traktuje ich wspólną znajomą Annę, o którą jest zazdrosna. Nana wykorzystuje każdą okazję, aby dziewczynę obrazić, choć tamta wydaje się zupełnie nieszkodliwa. Późniejsza historia, jaką Nana opowiada jeszcze z czasów dzieciństwa nieco zmienia nam postać rzeczy, aczkolwiek wcale nie ukazuje nam Anny w jakimś niekorzystnym świetle. Dziewczyna pragnie tylko przyjaźni.
Kiedy już dowiadujemy się całej historii z przeszłości, Ahn sprowadza nas na wątek właściwy. Okazuje się, że to co do tej pory widzieliśmy wcale nie było takie, na jakie wyglądało.
Z jednej strony fabuła nas zaskakuje, ale z drugiej nie, gdyż domyślamy się, że Anna nie żyje i to ona prześladuje Nanę, która jest śmiertelnie przerażona. Potem, każdy z bohaterów zaczyna ginąć w tajemniczy sposób.

Groza. Tu Ahn nie zaskakuje nas niczym szczególnym. Groza jest i to całkiem niezła. W charakterystyczny dla siebie sposób koreański reżyser stopniowo nam buduje nastrój strachu i napięcia. Coś gdzieś straszy, ale nie bardzo wiadomo co i gdzie? A ludzie giną.
Cała groza w filmie polega na tym, że wszystko dzieje się w ciemnych lokacjach. Bohaterowie jeden za drugim zaczynają tracić życie, ale widzowie nie bardzo wiedzą kto lub co ich zabija? Niby jest wszystko jasne. To na pewno duch Anny chce pomścić swoją śmierć, choć jest ona początkowo ukazana jako samobójstwo, jednak do niego przyczyniła się wcześniejsza kłótnia z przyjaciółmi. Tyle, że śmierć samobójcza nie bardzo mi pasuje na późniejszy motyw zemsty. Więc w głowie zapala się nam lampka - czy aby na pewno za wszystkim stoi upiorna mara Anny? Subtelne wskazówki pokazują nam, że może być inaczej.
We mnie wątpliwości wzbudziła jedna ze scen, w której bohater stoi przed obrazem ukazującym żeńską długowłosą postać bez twarzy. Jest to senny upiór, który nawiedza mężczyznę w snach. Cała sceneria tej sceny wskazywałaby, że zaraz za plecami nieszczęśnika pojawi się złowrogi duch i zginie on z jego ręki. Tak się nie dzieje, a nasz bohater ginie w całkiem ,,przyziemny'' sposób. Zatłuczony przez nieznanego, zamaskowanego sprawcę.
Powiem szczerze, że sceny mordów są całkiem konkretne i niejednemu się spodobają. Mi najbardziej spodobał się fakt, że właśnie nie bardzo do końca wiedziałam, kto jest odpowiedzialny za śmierć przyjaciół...
Sprawa znajduje swój finał oczywiście pod koniec filmu i niejednego może zaskoczyć, choć jak wcześniej wspomniałam - w trakcie filmu już możemy mieć przypuszczenia, że nie do końca wszystko jest tak, jak nam to Ahn na początku pokazał. Efekt zaskoczenia jest przyjemny.
Minusy? Nie podobała mi się scena, w której Frank walczy z Cherry i Naną. Facet niczym superbohater o nadprzyrodzonych mocach okazuje się niemalże niezniszczalny i dziewczyny mimo, że go tłuką, nie są w stanie go pokonać. No litości - mniemam, że to przecież zwykły człowiek. Jedna denerwująca scenka - nic poważnego.

Ogólnie Bunshinsaba 2 jest horrorem całkiem dla mnie przyzwoitym. Może nie oryginalnym i nie wnoszącym niczego nowego, ale na swój sposób ciekawym i zaskakującym pod kątem ukazania całej historii. Aktorstwo stoi na całkiem dobrym poziomie, a i muzyka jest miła dla ucha i buduje napięcie w poszczególnych scenach, kiedy groza powinna się pojawić. Myślę i mam nadzieję, że fani skośnookich horrorów będą usatysfakcjonowani.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Reżyseria:
Byeong-ki Ahna

Scenariusz:
Jinglong Han

Rok produkcji:
2013

Obsada:
Han-byeol Park
Zhilei Xin
Xinyu Gao
Haoran Zhang
Sienna Li
Le Geng
Shao-Long Sun


9 komentarzy:

Hitomi pisze...

Bardzo fajny horror. Mroczny i niepokojący. Niestety poluję na jedynkę od dłuższego czasu i znaleźć nie mogę. Pomocy.

Agnieszka Kijewska pisze...

Pierwsza część była dostępna na Youtube, ale oczywiście bez polskich napisów.

Adrian Manilski pisze...

Ja nawet nie wiedziałem, że to remake ,,Gawi'' :o

Adam Mielewczyk pisze...

,,Gawi'' oglądałem, ,,Bunshinsabe 2'' również, ale nie jestem w stanie skojarzyć czy to faktycznie jest remake tego koreańskiego horroru. Chyba będę sobie musiał przypomnieć oba filmy i porównać. Nie to, że Ci nie wierzę droga Agnieszko, ale robię to z czystej ciekawości.

Demoq pisze...

Spoczko horror, podobny do całej maści azjatyckich straszaków pokroju Ringu czy Klątwy, ale to nie przeszkadza, bo ogląda się całkiem przyjemnie.

Valeria M. pisze...

Uwielbiam azjatyckie kino, a zwłaszcza horrory! Już szukam i obejrzę :) Dziękuję :)

Martyna Kazimierczak pisze...

Bardzo fajny film. Ciekawie poprowadzona fabuła i wiele ciekawych scen grozy - niekiedy zaskakujących. Bardzo lubię kino grozy Ahn'a i reżyser i tym razem mnie nie zawiódł.

Kornel pisze...

Film bardzo podobny do koreańskiego ,,Gawi'' tego samego reżysera w sumie, tyle,że zrobiony na rynek chiński. Przypadek?

Mateusz Pasierbik pisze...

Film przyzwoicie wykonany, posiada typowy klimat dla kina azjatyckiego, czasami może nieco nużący, ale warto go obejrzeć ze względu na to, że jest to kino na całkiem przyzwoitym poziomie.