wtorek, 9 października 2018

Fak wai nai gai thoe (aka The Swimmers/Złożone w ich ciele); Tajlandia

Najnowszy obraz tajlandzkiego reżysera Sophona Sukdapisita znanego z tak rewelacyjnych horrorów jak Shutter (2004) czy też Coming soon (2008) będzie wyświetlany na tegorocznym Festiwalu Filmowym Pięć Smaków, a dokładniej na Halloween w ramach Azjatyckiej Nocy Grozy. Jako, że festiwal ten odbywa się w Warszawie, a droga do stolicy daleka, nie mogę sobie pozwolić na osobiste przybycie na tą zacną imprezę. Z tego też powodu, ostatniego weekendu postanowiłam sobie sama zorganizować taki seans z azjatycką grozą i w planach było oczywiście obejrzenie The Swimmers. Film zdobył wiele przychylnych i ciepłych recenzji, złego słowa o nim jeszcze nie słyszałam, więc przypuszczałam, że Sukdapisit jest w świetnej formie...jak zawsze zresztą. Kiedy tylko pojawiły się pierwsze sekwencje tego horroru i pojawiła się też tajemnica, wiedziałam, że się nie pomyliłam i czeka mnie seans pełen grozy, tajemniczości i dramatu.

Młoda dziewczyna imieniem Ice popełnia samobójstwo skacząc z wysokości do pustego basenu. Jej przyjaciele: Perth i Tan są zdruzgotani. Tan, który był również jej chłopakiem sądzi, że jego ukochana popełniła samobójstwo, gdyż była w ciąży i za wszelką cenę chce się dowiedzieć kto był ojcem dziecka i przyczynił się do samobójczej śmierci Ice, gdyż w momencie kiedy zaszła w ciążę nie była z Tanem. Mężczyzna poprzysięga zemstę.
Tymczasem duch Ice powraca i nawiedza Pertha, który ewidentnie skrywa jakąś tajemnicę.

Już sama fabuła brzmi intrygująco. Młoda dziewczyna popełnia samobójstwo i nikt nic nie wie... Jedynie przypuszczenia o rzekomej ciąży są jako takim wyjaśnieniem tego, że dziewczyna targnęła się na swoje życie. Czy jest to jednak taka tragedia, żeby podejmować tak drastyczne kroki? A może jest jakaś inna przyczyna? Właśnie takie, a nie inne pytania nasuwają się nam podczas oglądania dzieła Sukdapisita.
Przyznam, że film ten od samego początku podsuwa nam subtelnie wskazówki, że samobójstwo Ice nie było tylko dziwaczną fanaberią dziewczyny i ma głębsze podłoże. Czy mogło to być morderstwo? Jeśli tak, to kto tego dokonał?
Mam wrażenie, że głównym tematem tego horroru jest tu trójkąt miłosny pomiędzy Ice, Tanem i Perthem. Dodatkowo sytuacja między całą trójką jest tym bardziej napięta, że Tan i Perth są kumplami, ale jednocześnie rywalami podczas zawodów pływackich. Tak więc pojawia się tu nie tylko rywalizacja o dziewczynę, ale też na płaszczyźnie sportowej. Główną naszą uwagę skupia śledztwo, jakiego podejmuje się Tan, aby odnaleźć i ukarać winowajcę śmierci Ice. O pomoc prosi też Pertha nie wiedząc jednocześnie, że to właśnie Perth ma najwięcej wspólnego ze śmiercią dziewczyny. Zasłona tajemnicy powoli zaczyna się uchylać i Tan powoli zaczyna pojmować, że za śmiercią jego ukochanej wcale nie stoi przypadek.
Skoro jest to horror, to musi być strasznie, prawda? Ano niby tak, ale prawdą jest, że The Swimmers nie jest horrorem na wskroś przerażającym, a wszystko rozpoczyna się w momencie, kiedy Perth zaczyna doświadczać dziwnych i niepokojących wydarzeń: męczą go dziwaczne sny, w których pojawia się Ice, a mężczyzna zauważa zmiany również w swoim wyglądzie - z dnia na dzień jego brzuch staje się coraz większy...aż do tego stopnia, że chłopak podejrzewa, że ma w sobie...płód. Wkrótce staje się to jego obsesją, co doprowadza go niemalże do obłędu i o mały włos nie doprowadza do tragedii. Cała ta sytuacja ewidentnie daje nam do myślenia. Podejrzewamy, że omamy z Ice i sytuacja z wyimaginowanym płodem nie są tylko jakimiś wizjami zmęczonego i przygnębionego umysłu, ale mają głębsze dno i być może są spowodowane poczuciem winy.
Przerażających scen jest tu niewiele i generalnie okazują się ,,fałszywym alarmem'', czyli nie są realne, a jedynie pojawiają się w wyobraźni Pertha.
Od momentu ,,nawiedzeń'' Pertha film ogląda się w pełnym napięciu. Z jednej strony już wiemy czego chłopak się dopuścił i chcemy, żeby poniósł zasłużoną karę, z drugiej jednak strony wszystko wskazuje na to, że szczerze żałuje tego co się stało i pojawia się też nutka współczucia. Tan jawi nam się jako bezwzględny i okrutny mściciel. Początkowo nie wzbudził mojej sympatii, ale z drugiej strony patrząc na jego działania przez pryzmat jego niewątpliwej miłości do Ice, wcale się nie dziwimy, że działa w tak brutalny sposób. Stracił miłość swojego życia i chce pomścić śmierć ukochanej osoby. Sceny retrospekcji rozwiewają moje wątpliwości - Perth nie jest tu pozytywnym bohaterem. Okazał się sku******, który nie był w stanie ponieść odpowiedzialności za swoje czyny, mimo iż wcześniej zapewniał o tym naiwną Ice. Stara się usunąć wszystkie dowody swojej winy, które ewidentnie prowadzą do niego. Te momenty są pełne napięcia i wciągają niesamowicie, gdyż nie wiemy jak zakończy się ta ,,gonitwa za uniknięciem kary''.
Zakończenie filmu bardzo mnie zaskoczyło, gdyż nie takiego finału się spodziewałam. Czy finał mnie usatysfakcjonował? Niezupełnie. Raczej tylko utwierdził w przekonaniu, że Perth nie był godzien zwycięstwa, jakie osiągnął i nie zmieniły mojego postrzegania nawet jego łzy.

The Swimmers to horror dość nietypowy, gdyż uwagę nie będzie przyciągać tu przerażający duch Ice, - chociaż sceny z jego udziałem są bardzo fajne. Główną problematyką zdaje się być tu bezpieczny seks wśród nastolatków oraz umiejętność ponoszenia konsekwencji swoich czynów i działań. Pert jest bohaterem, któremu te tematy są obce.
Film jest idealnym dreszczowcem na ponure, deszczowe jesienne wieczory. Zawiera grozę w umiarze, straszy ciemnymi lokacjami i dziwnymi sytuacjami, które spotykają Pertha. Przerażający duch pojawia się tylko kilka razy, więc osoby strachliwe na częste palpitacje serca raczej skarżyć się nie będą, choć niepokój wzbudza obecna przez cały czas niepokojąca atmosfera. Elementy dramatu będą dodatkowym ,,smaczkiem'' dzieła tajlandzkiego reżysera.
Polecam.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10

Reżyseria:
Sophon Sukdaphisit

Scenariusz:
Sophon Sukdaphisit

Rok produkcji:
2014

Obsada:
Chutavuthv Pattarakampol
Supassra Thanachat
Thanapob Leeratanakajorn
Violette Wautier


9 komentarzy:

Spirit pisze...

Dlatego też uwielbiam tajskie horrory. Jest w nich i groza i przejmująca historia, która zazwyczaj sprowadza się do krzywdy ludzkiej.
,,The Swimmers'' jeszcze nie oglądałem, ale już szukam i jak tylko wolny czas pozwoli, zabieram się za obejrzenie :)

Mateusz Pasierbik pisze...

Jeżeli chodzi o tajlandzką grozę filmową, to wolę zdecydowanie krwawe obrazy, jak ,,Art of the Devil'', dlatego też ,,The Swimmers'' specjalnie mnie nie zachwycił, co nie oznacza, że jest to zły film. Z pewnością się spodoba miłośnikom ghost.

Dux pisze...

Film nawet fajny, tylko szkoda, że tego ducha tak niewiele. Sama historia jednak bardzo ciekawa i przejmująca na swój sposób.

KowaL pisze...

Ciekawy filmik. Bardzo mi się podobał, tylko że z horrorem to on wiele wspólnego nie ma. Duchów mało, nawet bardzo, jedynie atmosfera niepokojąca. Śmiem twierdzić, że bliżej mu do dramatu niż horroru, ale na jesienny wieczór to obejrzeć można, a ci nieco bardziej strachliwi to i pewnie się przestraszą.

Martyna Kazimierczak pisze...

Bardzo fajny film. Potrafi i przestraszyć i wzruszyć. Tajlandczycy udowodnili, że są w świetnej formie i kolejna ich produkcja trafia w poczet udanych filmów grozy.

stando58 pisze...

Całkiem niezły horror :)

Irek Bołądź pisze...

Dość ciekawy horror, ale mam wrażenie, że skierowany bardziej do nastoletniej części publiczności. Mimo wszystko sama historia oferuje kilka świeżych pomysłów, a aktorstwo też było całkiem dobre. Podobały mi się też niektóre sceny kręcone w basenie, a efekty specjalne były całkiem przyzwoite.

Ala Galicińska pisze...

O! Nie znam, nie widziałam. Na pewno poszukam na dniach. Dzieki za namiary :)

The Big Ticket pisze...

Całkiem ciekawy horror, choć sama historia nieco naciągana. Wydaje mi się, że wiszące zwłoki w drzwiach to mama Ice, która popełniła samobójstwo nie mogąc poradzić sobie ze śmiercią córki.