wtorek, 30 października 2018

Tokugawa onna keibatsu-emaki: Ushi-zaki no kei (aka Shogun's Sadism/Joy of Torture 2: Oxen Split Torturing); Japonia

Kiedy po raz pierwszy ujrzałam krótkie fragmenty tego filmu, od razu się zorientowałam, że mam oto do czynienia z dziełem nietypowym. Brutalność i okrucieństwo bije od niego z daleka i mimo, że nie jestem wielką fanką tego typu filmów, to jednak dzieło Makiguchi wciągnęło mnie totalnie. Choć z drugiej strony do całości podchodziłam dosyć niepewnie, gdyż nie bardzo wiedziałam czego tak naprawdę mogę się spodziewać.

Wszystko rozgrywa się w feudalnej Japonii, gdzie rządy sprawuje niejaki Tokugawa. Film dzieli się na dwie części, z których każda opowiada historię. Pierwsza z nich to historia szoguna Iori, który zakochał się w młodej chrześcijance. Był to jednak czas, kiedy chrześcijanie byli prześladowani i sadystyczny Tokugawa uczynił z dziewczyny swoją nałożnicę. Iori zostaje wkrótce potem wygnany, ale postanawia wrócić po dziewczynę.
Druga historia ukazuje nam młodego mężczyznę Sutezo, który zostaje zmuszony do usługiwania właścicielowi domu publicznego, aby spłacić w ten sposób swój dług. Tam poznaje dziewczynę. Oboje uciekają i postanawiają żyć z kradzieży.


Film zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, choć w tego typu produkcjach nie zdarza się to często. Doskonale pasuje tu powiedzenie ''Stare, ale jare''. Spodziewałam się tematyki, która była charakterystyczna dla filmów w tym przedziale czasowym, czyli koniec lat 60-tych i początek 70-tych. Jednak już po kilku minutach seansu, zdałam sobie sprawę, że tu jest nieco inaczej. Obie historie stylizowane są na poły dokumentalnie. Pod pewnymi względami bardzo przypomina on Men Behind The Sun. Same historie są mało istotne, główny wątek skupia się na samych torturach, jakie pokazane są w tej produkcji. Z technicznego punktu widzenia są one zrobione bardzo dobrze. Wyraźnie to pokazuje, że jak na tamte lata, nie jest to jakaś niskobudżetowa produkcja, a dzieło, w które włożone mnóstwo pracy.

Sceny tortur są tak realistyczne, że niekiedy niemal sami odczuwamy ból, a w zasadzie możemy sobie wyobrazić, jak potworne katusze przeżywają bohaterowie na ekranie. Do bardziej drastycznych metod ukarania poddanych czy nieposłusznych należą chociażby:
- ścięcie głowy
- ukrzyżowanie
- utonięcia
- gwałt
- wykonywanie aborcji
- kastrowanie
- rozczłonkowywanie ciała
- ćwiartowanie
Wymieniać można by jeszcze było dużo.
Bez wątpienia to jeden z najbardziej wstrząsających i odrażających filmów japońskich. Jednak nie można mu zarzucić braku spektakularności. Gdyby powstał w czasach obecnych, można by go było porównać z dziełami Takashi Miike, który także w swoich filmach niejednokrotnie wykorzystuje tematy tabu, pełne brutalności i ogromu przemocy.

Film zrobiony bardzo dobrze, bardzo efektownie i bardzo realistycznie, jak na tamte czasy (scena miażdżenia stóp zmiażdży dosłownie nas). Efekty gore są na bardzo wysokim poziomie i nawet dziś nie wszystkim udaje się osiągnąć taki efekt.
Niektóre wątki wzbudzą w nas nie tylko odrazę, ale i smutek, współczucie dla niektórych ofiar prześladowań (np. wypalenie oczu małej Mitsu).

Nie można zarzucić filmowi braku nawiązań do historii. Takie wydarzenia autentycznie miały miejsce w dawnej Japonii, czyli przy okazji z lekkim przymrużeniem oka możemy potraktować Shogun's Sadism jako film po części historyczny.

Film ten bez wątpienia wywoła w nas głębsze odczucia, jednak bardziej wrażliwym seans raczej odradzam z uwagi na brutalność całej produkcji.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10


Reżyseria:
Yuuji Makiguchi

Scenariusz:
Ichirô Ôtsu
Seikô Shimura

Rok produkcji:
1976

Obsada:
Yûsuke Kazato
Rena Uchimura
Akira Shioji
Masataka Iwao
Ryuichi Nagashima
Yusuke Tsukasa
Tetsuo Fujisawa
Yasumori Hikita
Mineko Maruhira
Miki Masuda
Kyônosuke Murai
Yoshiaki Yamashita
Satoru Nabe
Miho Manabe
Akemi Ogikubo


Brak komentarzy: