Mamy tu okazję podziwiać (po raz kolejny zresztą) eksperymentalny skrajny japoński świat, który dla nas - ludzi Zachodu - może wydawać się dziwaczny i niezrozumiały. Taki właśnie jest cały film.
Fabuła jest ciekawa - owszem, ale podejrzewam, że niejednego widza (nawet miłośnika japońskiej kinematografii) może przytłoczyć.
Grupa naukowców porywa i więzi w odludnym miejscu androida imieniem Guernica. Nic by nie zapowiadało katastrofy, gdyby nie fakt, że naukowiec ''opiekujący'' się robotem zaczyna popadać w coraz to większe szaleństwo. Kiedy pewnego dnia naukowiec atakuje swoich współtowarzyszy, oswobodzony android pluje w twarz jednemu z naukowców białą substancją. Wkrótce dochodzi do serii dziwacznych i surrealistycznych wydarzeń...
Podobnie jak wiele innych cyberpunkowych japońskich filmów, tak i ten nie grzeszył wysokim budżetem. Jednak dla mnie to akurat jest najmniejszą przeszkodą, gdyż filmowi jakoś w żaden sposób to nie ujmuje.
Problemem i to dużym natomiast jest samo zdobycie filmu. Przyznaję, że sama ''polowałam'' na niego bardzo długo i na szczęście cierpliwość się opłaciła.
Oczywiście dużym utrudnieniem jest brak polskich napisów, o które póki co nikt się nie pokusił.
Powoduje to niestety, że brak napisów pl w połączeniu ze zbzikowanymi niekiedy scenami daje nam obraz, który naprawdę bardzo trudno zrozumieć.
Można by stwierdzić, że film jest ogólnie o śmierci. Zadać sobie możemy pytanie: czy istnieje życie bez śmierci? Oglądając Death Powder możemy sobie uświadomić, że tu tak naprawdę śmierć jest tym czynnikiem, który niszczy całą ludzkość.
Android, którego poznajemy w filmie jest uosobieniem destrukcyjnych tendencji ludzkości. Posiada on także wiedzę, która jest zakazana. W nieodpowiednich rękach stałaby się potężnym narzędziem zniszczenia.
Innym aspektem na jaki zwraca uwagę reżyser - Shigeru Izumiya jest bez wątpienia nierozerwalny związek pomiędzy życiem i śmiercią.
Death Powder bada jakoby konkurujące ideologie w rozpatrywaniu tej kwestii.
Duży nacisk kładzie się tu na założenie, że życie bez ciała jest śmiercią. Bohaterowie wielokrotnie zastanawiają się nad tą kwestią.
Pojawiają się filozofie egzystencjalne:
Niebo istnieje w mym ciele...martwym. Ale piekło...piekło jest wszędzie!
Kolejnym pytaniem, jakie pojawia się w filmie to problematyka tego czy jeżeli jesteś w stanie myśleć, oznacza że jesteś żywy? Tutaj doskonale można by było rozpatrzyć to na podstawie androida. Przecież myślał w jakiś sposób, ale z drugiej strony był robotem.
Izumiya stawia jasną konkluzję: życie w dzisiejszym społeczeństwie jest uzależnione od technologii. Przecież wszystko, co powstało nie jest ani żywe ani martwe, ale też nie jest człowiekiem.
Dość ciekawym zabiegiem, jaki zastosowano w filmie są przerwy jakby ze zmontowanego filmu wideo. Przyznaję, że wypadło to bardzo ciekawie.
Death Powder jako film eksperymentalny zawiera w sobie najróżniejszego rodzaju techniki. Mamy wielokrotną ekspozycję zdjęć, różnych ujęć kamery, różne ustawienia oświetlenia, etc...Wszystko po to, aby tylko spotęgować zakłócenia obrazu.
Bez wątpienia jest to film kreatywny i szkoda tylko, że nie sposób uzyskać lepszej kopii filmu, bo przez to niektóre ujęcia są rozmazane i mało wyraźne, choć nie jestem pewna - może taki zabieg został wywołany celowo.
Mimo wszystko film polecam, a zwłaszcza miłośnikom skrajnego surrealizmu na ekranie oraz cyberpunka.
Z pewnością przyczynił się on w dużej mierze do późniejszych dokonań cyberpunkowych zwłaszcza w dziedzinie kinematografii.
Film trudny do zrozumienia, ale jakże dziwnie wciągający i fascynujący.
Film trudny do zrozumienia, ale jakże dziwnie wciągający i fascynujący.
Polecam!
MOJA OCENA:
5 komentarzy:
Bardzo dziwaczny film! Totalny surrealizm i chyba go do końca nie ogarnąłem. Czasami wydawał się wręcz groteskowy.
Bardzo lubię japońskie kino cyberpunkowe. Ten film należy do jednych z moich ulubionych zaraz obok ,,Rubbel's Lover'', ,,964 Pinocchio'' czy ,,Eksploji miast'' to jeden z czołowych niskobudżetowych japońskich filmów.
Nie znam filmu, nie widziałem, ale poszukam i z chęcią obejrzę, bo mnie zainteresował. Dzięki za namiary.
Znajdę ten film z lektorem?
Z lektorem? Ja poproszę chociaż z polskimi napisami! Będę wdzięczna :)
Prześlij komentarz