czwartek, 1 listopada 2018

Furankenshutain tai chitei kaijû Baragon (aka Frankenstein Conquers the World); Japonia

Frankenstein w wersji japońskiej? Od razu wiedziałam, że muszę ten film zobaczyć, choć szczerze powiedziawszy nigdy nie pociągała mnie w kinie grozy postać potwora, stworzonego przez doktora Frankensteina. Była mi ona zupełnie obojętna, pomimo iż to przecież już ikona gatunku grozy. Jednak wgląd w azjatycką wersję tej niesamowitej historii wydawała mi się na tyle ciekawa, że - mimo swojego sceptycyzmu - zasiadłam do seansu z wypiekami na twarzy. Dodatkowego smaczku tej produkcji dodawał fakt, że mamy jeszcze obok Frankensteina połączenie z japońskim potworem Baragonem. Jak film wypada w całości? O tym poniżej.

Podczas drugiej wojny światowej, Niemcy wykradają serce Frankenstaina i transportują je na terenJaponii. Kiedy w 1945 roku zostaje zrzucona bomba atomowa na Hiroszimę, serce to zostaje napromieniowane. Kilka lat po wojnie, ludzie zaczynają mówić o dziwnym człekopodobnym stworzeniu, które ukrywa się gdzieś w niedalekich górach i co jakiś czas wykrada zwierzęta. Sprawą zaczynają się interesować naukowcy.

Od razu powiem, że już na początku film nie wzbudził mojego entuzjazmu. Być może to sam fakt, że dane mi będzie oglądać Frankensteina, podświadomie wzbudził moją niechęć. Nie mogłam jednak filmu pominąć, gdyż tego typu postać w kinie japońskim to coś nowego.
Teoretycznie film nosił także tytuł Frankenstein vs Baragon i nie bez przyczyny, gdyż jak wspomniałam, w późniejszej partii filmu pojawia się postać Baragona, który według Japończyków jest podziemnym, gigantycznym potworem (coś pod wzór Godzilli).

Tematyka filmu głównie bazuje na tym, iż Frankenstein przygarnięty i ''wychowywany'' przez lekarzy, zaczyna żywić do nich uczucia. Jednak po pewnym czasie ucieka, osiągając dość pokaźne rozmiary. Wędrując wśród wzgórz, pewnego dnia staje do walki z Baragonem, którego celem jest zniszczenie Japonii.

Przyznam szczerze, że nakręcenie tego typu produkcji było pomysłem dziwnym i po co w ogóle taki film stworzono, nikt chyba raczej nie wie. Z drugiej jednak strony, Japończycy lubują się w produkcjach o wszelkiej maści potworach, których w japońskim kinie nie brakuje. Tak więc mamy już osławionego Godzillę, Mothrę, Gargantuasa, Baragona i co tam jeszcze tylko dusza zapragnie...

Minusem filmu jest bez wątpienia jego zawiła i pogmatwana fabuła. Wprawdzie pod koniec filmu wszystko zostaje dość logicznie wyjaśnione i układa się w całość, ale nie oznacza to, że miło się ogląda wydarzenia, których początkowo do niczego przyczepić nie można.
Sprawia to, że po kilkudziesięciu minutach mamy ochotę zrobić sobie małą przerwę, np. w postaci pójścia i zrobienia sobie herbaty i możecie to zrobić, bowiem nie stracicie zbyt wiele.
Podpięcie filmu pod gatunek ''horroru'' także jest tu nie na miejscu, gdyż nie ma tu nic z grozy. To czysty s/f i tyle! Jednak przyjęło się, że już Godzilla był filmem grozy, tak więc każde kolejne z gatunku ''monster movies'' zaczęto łączyć z horrorem i tak też już zostało.

Jako ciekawostkę - niechlubną zresztą dla filmu - dodam, że ten tytuł znajdował się wśród 50 najgorszych filmów na świecie. Z pewnością ta informacja zaważy nad tym, ile osób sięgnie po film. Ja odradzać go nie zamierzam, bo ciekawie obejrzeć Frankensteina w wersji japońskiej. Z drugiej jednak strony - to żadna rewelacja. To film z gatunku ''Obejrzyj, odłóż na półkę i zapomnij''.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹 5/10

Reżyseria:
Ishirô Honda

Scenariusz:
Takeshi Kimura
Jerry Sohl

Rok produkcji:
1965

Obsada:
Jun Tazaki
Koji Furuhata
Kumi Mizuno
Nick Adams
Tadao Takashima
Hisaya Ito
Yutaka Sada
Ren Yamamoto
Peter Mann
Noriko Takahashi
Keiko Sawai
Yoshio Kosugi
Ikio Sawamura
Haruya Kato
Kôzô Nomura


5 komentarzy:

Pan Samochodzik pisze...

Jakiś lektor? Napisy pl?

Agnieszka Kijewska pisze...

Z napisami powinien być.

Pan Samochodzik pisze...

Super, a gdzie szukać?

Edgar pisze...

A chociażby tu >> https://chomikuj.pl/romulus2/Japo*c5*84skie+-+inne+potwory+i+sci+fi/Frankenstein+vs+Baragon+(1965)_napisyPL,5897255624.avi(video)

Pan Samochodzik pisze...

Dzięki za link. Widzę jeszcze wiele ciekawych filmów :) Pozdrawiam