piątek, 23 listopada 2018

Yôkai daisensô (aka Yokai Monsters: Spook Warfare/Ghosts on Parade/Big Ghost War); Japonia

Ten film bez wątpienia można zaliczyć dziś do klasyki kina ''ghost''. Tym bardziej, biorąc pod uwagę fakt, że przedstawia nam panteon duchów yokai, jakie istnieją w japońskiej kulturze.
Mamy możliwość choć cząstkowego wglądu w japońskie wierzenia i zerknięcia na stworzenia, które mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni obdarzają najwyższym szacunkiem.


Wszystko rozpoczyna się w starożytności, kiedy to europejski wampir przybywa do Japonii. Japońskie duchy i demony postanawiają się zjednoczyć przeciw niemu. Walka będzie naprawdę zacięta. Duchy i demony do tej pory jeszcze nie walczyły z kimś tak silnym. Rozpęta się piekło na ziemi...

Tak naprawdę jest to drugi film z trzech wyprodukowanych przez Daiei Studio w latach 60-tych, których tematyka dotyczy yokai. Pierwszy z nich powstał w tym samym roku i nosił tytuł Yokai hyaku monogatari. Jego reżyserem był Kimiyoshi Yasuda. Drugi powstał rok później i nosił tytuł Tokaido abaketo chu. Także i w tym wypadku reżyserią zajął się Yasuda, do którego dołączył Yoshiyuki Kuroda. Film, który poniżej przybliżę jest dziełem właśnie Kurody.

O ile wcześniejszy film był obrazem o dużej ilości fantastyki, o tyle ten zawiera już w sobie dosyć dużo elementów obfitujących w przemoc, gdzie nie szczędzi się wylewanej krwi.

Z reguły we wszystkich filmach, gdzie występują yokai, pojawia się ta sama problematyka: ludzie muszą jakoś stawić czoła zagrożeniom, jakie niesie walka pomiędzy duchami. Bez względu na to, w którym roku dany film powstał i tak da się zauważyć właśnie podobieństwa. Wydaje się, że jest to motyw uniwersalny w wypadku filmów z yokai w roli głównej. Nawet w dosyć nowym dziele Yôkai daisensô z 2005 roku, którego reżyserem jest Takashi Miike, mamy chłopca, który pomaga duchom w walce ze złym Katou.
Jeśli chodzi jednak o produkcję z 1968 roku, to powiem, że niestety wypada nieco mizernie i z pewnością nie chodzi mi tu o upływ czasu i ''ubogość'' obrazu. Nie w tym rzecz.
Problem leży w pokazaniu całości historii. Z tym nie jest efektownie. Film zdaje się być monotonny i jedynie sceny z yokai są w stanie przykuć naszą uwagę. Po chwili jednak znowu oglądamy film ''z głową w chmurach''. Oczywiście to bardzo niedobrze, gdyż nie jesteśmy w stanie się skupić na pewnych dość istotnych sprawach, które wymagają zrozumienia i jako takiej interpretacji.

Także aktorstwo i dialogi nie są w stanie nas zainteresować na dłużej. Owszem, stroje i ogólny wygląd bohaterów prezentują się całkiem przyzwoicie, ale w połączeniu z niezbyt piorunującym obrazem jako takim (mam tu na myśli całą fabułę), niestety nie jesteśmy się w stanie zachwycić tym drobnym elementem.
Szkoda, choć nie spisuję filmu na straty. Może przyjdzie czas, że odkryję jego walory.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹 6/10


Reżyseria:

Yoshiyuki Kuroda

Scenariusz:
Tetsuro Yoshida

Rok produkcji:
1968

Obsada:
Yoshihiko Aoyama
Hideki Hanamura
Chikara Hashimoto
Hiromi Inoue
Mari Kanda
Takashi Kanda
Akane Kawasaki
Gen Kimura
Hajime Kimura
Gen Kuroki
Ikuko Môri
Hinode Nishikawa
Osamu Okawa
Tokio Oki
Tomoo Uchida
Hanji Wakai
Kenji Wakai
Yukiyasu Watanabe
Keiko Yukitomo


Brak komentarzy: