Rok 2000 to bez wątpienia rok, w którym azjatycki horror podbił wyobraźnię zachodniego widza, po przełomowych tytułach, takich jak japoński Ringu Hideo Nakaty (1998), Ju-On Takashiego Shimizu (2000) czy powstały w Hongkongu horror TheEye braci Pang (2002).
Jak przysłowiowe ,,grzyby po deszczu’’ zaczęły być wydawane na rynek zachodni najróżniejszej maści filmy azjatyckie, których głównymi bohaterami nie zawsze jednak były długowłose duchy. Bez wątpienia prym na rynku zachodnim wiodła Japonia, której produkcje jako pierwsze zdobyły rzesze fanów. Zapewne wszystko zaczęło się od wspomnianego już Ringu Nakaty, ale należy zauważyć, że japońskie kino grozy to nie tylko mściwe duchy, lecz przede wszystkim japońscy twórcy filmowi lubowali się (i lubują do dziś) w tzw. ,,kinie ekstremalnym’’.