sobota, 13 października 2018

Kaidan shin mimibukuro 2 (aka Tales of Terror from Tokyo vol. 2); Japonia

Druga kolekcja współczesnych telewizyjnych kaidanów przynosi zdecydowaną poprawę względem pierwszego zbioru. Nie jest to poziom tak równy i wysoki jak w wersji kinowej, jest tu trochę opowieści średnich i po prostu słabych, są jednak za to pozycje dające się zaliczyć do najlepszych z całego cyklu Shin mimibukuro. Generalna przewaga nowel bardzo dobrych i zwyczajnie niezłych pozwala spojrzeć na tę serię z większą sympatią i optymizmem.

Off The Shelf, reż. Akio Yoshida – Pewien salaryman z przyczyn zawodowych od trzech lat mieszka w innym mieście niż jego rodzina gnieżdżąc się w malutkim pokoiku w jakimś tanim mieszkaniu. Frustrującą sytuację jeszcze pogarsza jego hałaśliwy sąsiad z pokoju obok, sąsiad, który lubi chować się w dziwnych miejscach i nagle wyskakiwać... Ciekawe pomysły: myśl o tym, że do wszystkiego można się przyzwyczaić, albo tak okłamać samego siebie, że nie będziemy zwracać uwagi na najbardziej niesamowite zjawiska oraz konieczność znoszenia sąsiedztwa ducha jako metafora nieznośnego życia japońskich „robotników biurowych” niestety nie zostały tu rozwinięte. Całkiem odczuwalne szarość i smutek życia bohatera to za mało wobec braku strachu i jakiejś drapieżniejszej satyry.
Stones, reż. Keisuke Toyoshima – Inspirowana folklorem anegdotka o wędkarzu, który zakłóca spokój złośliwego lisa. Dla widzów nie zaznajomionych z bogactwem japońskich wierzeń dotyczących magicznych zwierząt (większe filmowe próbki tego bogactwa można znaleźć m.in. w „Snach” Akiry Kurosawy i w anime „Pom Poko” studia Ghibli), do dziś żywych w annałach tamtejszych współczesnych opowieści paranormalnych historyjka ta będzie dziwaczna i niezrozumiała. Niestety widz zainteresowany tradycyjnymi ludowymi opowieściami też nie znajdzie tu dla siebie zbyt wiele, samo yokaiowe odwołanie i trochę humoru nie wystarczy bowiem żeby uznać tę miniaturę za całkiem satysfakcjonującą.
My Sister's Room, reż. Keisuke Toyoshima – Pewna dziewczyna co noc tuż przed godziną drugą przeżywa odwiedziny upiornego gościa. Jedyną osobą, która wierzy w jej nadprzyrodzony problem jest jej brat... Nieźle zrobiona, ale niezbyt straszna i doskonale standardowa opowiastka o duchach opatrzona na dodatek zakończeniem, które wypada śmiesznie zamiast niesamowicie.
Train, reż. Ryuta Miyake – Wesołe spotkanie trzech przyjaciółek w mieszkaniu jednej z nich zakłócają pociągi regularnie przejeżdżające za oknem. Problem w tym, że w pobliżu nie przebiega żadna linia kolejowa... I znów intrygujący pomysł z którego nic ciekawego nie wynikło, jak na opowiastkę niesamowitą stanowczo za mało tu niesamowitości, a zakończenie każe tylko ziewnąć albo wzruszyć ramionami.
The Lover, reż. Norio Tsuruta – Młoda dziewczyna przeżywa nocne odwiedziny swojego chłopaka, z którym rozstała się nie zdając sobie sprawy z jego depresji... Autor „Ringu 0”„Kakashi” „Orochi” niestety tym razem nie popisał się, o ile punkt wyjścia i początek są ciekawe i nastrajają nas na przejmującą miniaturę, kulminacja psuje wszystko wrzucając nas w groteskę czy wręcz farsę. Trudno powiedzieć czy przy lepszych efektach specjalnych zachowanie ducha (prawdopodobnie inspirowane słynną postacią rokurokubi) wypadałoby trochę mniej śmiesznie. Tak, jak jest, jest niestety bardzo źle.
Take A Good Care Of Him, reż. Kei Horie – Młodziutki pracownik pewnej korporacji zmuszony jest w imieniu firmy odwiedzić w szpitalu chorą na białaczkę matkę swojego kolegi. Ów kolega, nieśmiały i nieporadny Yamada, służy w swoim biurowym otoczeniu jako obiekt żartów i docinek. Nasz protagonista nawet w obliczu rodzinnej tragedii nie jest w stanie pohamować śmiechu i pogardy dla „prawiczka” i „maminsynka”. Nie wie, że za chwilę dostanie za to solidną nauczkę... Bardzo dobra nowelka (wreszcie!) stanowi punkt od którego drugi zbiór niespodziewanie zaczyna się rozkręcać. Oprócz przekonującego apelu o empatię i szacunek dla drugiego człowieka uwagę zwraca niezła atmosfera zbudowana przede wszystkim przez zachowanie personelu medycznego.
Let's Play, reż. Toru Moriyama – Mała Eiko zaprzyjaźnia się z tajemniczą Akemi mieszkającą na najwyższym piętrze swojego bloku. Jej rodzice stają się wkrótce coraz bardziej zaniepokojeni zabawami córki z dziewczynką, której nikt poza nią nie widzi i nie słyszy... Dość standardowa, ale całkiem porządnie opowiedziana nowelka budząca chwilami skojarzenia z „Dark water”. Oczywiście daleko jej do tamtego klasyka, ale ogląda się ją przyjemnie i bez znużenia.
Motel, reż. Takafumi Ota – Dwie aktorki biorące udział w realizacji horroru zostają z braku miejsc zakwaterowane w innym motelu niż reszta ekipy. W jednej z nich miejsce to od razu wywołuje niepokój. Jej złe przeczucia potwierdzają się w nocy kiedy pod drzwiami ich pokoju staje coś przerażającego... Jedna ze straszniejszych opowieści tego zbioru (głos ducha naprawdę może wywołać dreszcze), jej jedynym mankamentem jest niezbyt logiczne zachowanie głównej bohaterki. Z drugiej strony, jak wiadomo z j-horroru, zjawy potrafią owładnąć człowiekiem i pozbawić go zdrowego rozsądku, więc można na to przymknąć oko. Ciekawa jest też nietypowa dla japońskiej grozy obecność jakiejś drugiej, bardziej przyjaznej ludziom, siły.
Garden, reż. Hiroshi Takahashi – Obdarzona mediumicznymi zdolnościami Etsuko zostaje wezwana przez swoją przyjaciółkę, która wyczuwa w swoim domu jakąś niepokojącą obecność. Podczas swoich odwiedzin Etsuko nie zauważa niczego niezwykłego, zmienia jednak zdanie kiedy dowiaduje się o historii tego miejsca... Chyba najlepsza nowela drugiej kolekcji, specyficzna surowość i świetny, przerażający klimat skojarzyły mi się wręcz z pierwszymi telewizyjnymi „Ju-onami”, a to mówi samo za siebie. Szkoda, że to tylko krótkometrażówka, chciałoby się dowiedzieć więcej o domu i zdarzeniach, jakie miały w nim miejsce, dłuższa historia na ten temat miałaby potencjał napędzenia nam podobnego stracha, co wizyty w rezydencji państwa Saeki.
Don't Ever Open, reż. Kei Horie – Mała dziewczynka zostaje sama w domu swojego dziadka, który ostrzega ją by w tym dniu pod żadnym pozorem nie otwierała ozdobnego ołtarzyka poświęconego zmarłym z rodziny. Oczywiście ciekawość nie pozwala jej zbyt długo zważać na to ostrzeżenie... Kolejna z lepszych nowelek, mały duch wypada zaskakująco ciekawie, świetnym pomysłem jest przefiltrowanie wszystkiego przez dziecięcą wrażliwość wyczuloną na przebłyski innej rzeczywistości także w spojrzeniu enigmatycznego dziadka.
Getting Closer, reż. Hirohisa Sasaki – Młoda dziewczyna zgadza się pilnować domu cioci i opiekować jej psem pod jej nieobecność. Pewnego wieczoru przytrafia jej się przerażająca przygoda. Wszystko zaczyna się od telewizora, który nagle wyświetla obraz z wnętrza domu... Wbrew temu początkowi, historyjka nie ma nic wspólnego z „Ringiem”, sztuczka z obrazem z oczu kogoś albo czegoś co właśnie obserwuje bohaterkę nie znajduje rozwinięcia, co nie znaczy na szczęście, że nie dostajemy dobrej opowiastki. Jest solidnie i strasznie, choć motyw ze śliną zjawy może niektórych bardzo rozbawić. Na szczęście upiór nie tylko się ślini, ale całkiem nieźle wygląda, jej tradycyjny, ozdobny ubiór i makijaż czyni ją podobną raczej do postaci z filmowych kaidanów z lat 50 i 60 niż współczesnego, Sadakowego wzorca w zgrzebnych sukniach.
Please Don't; No More, Please i Come If You Dare, reż. Yudai Yamaguchi – Utrzymana w konwencji telewizyjnego reportażu trzyczęściowa opowieść o rodzinie, w której domu zaczyna pewnego dnia straszyć. Zabawna, rzadziej niesamowita gra horrorową konwencją (mamy aluzje do „Poltergeista” i brytyjskiego „Legend of Hell House”) i sprzecznymi próbami wyjaśnienia nadprzyrodzonych zjawisk. Sympatyczna, ale ostatecznie trochę za długa.
Fox And A Bath, reż. Hirohisa Sasaki – Pewien handlarz nieruchomości przekonuje się, ze nawet w XXI wieku niektóre ludowe opowieści i przesądy wciąż mają oparcie w faktach... Kolejna folklorystyczna anegdota, znów z udziałem kitsune (lisa). Tym razem jest trochę ciekawiej, lisie psoty są też zabawniejsze. Ale po naprawdę udane historie o zwierzęcych yokaiach wciąż odsyłam do Ghibli i japońskiej literatury.
Interrogation, reż. Kei Horie – Pewien mężczyzna składa na policji wyjaśnienia w sprawie swojego wypadku samochodowego, który wydarzył się na pustej drodze... Jeszcze jedna rzetelnie zrobiona nowelka, chwilami nawet całkiem straszna. Żadne arcydzieło, ale potrafi zaciekawić i kończy się dokładnie wtedy kiedy powinna, a tego nie można niestety powiedzieć o wszystkich „Tales of terror”.
Family Crest, reż. Hirohisa Sasaki – Po ślubie młoda Etsuko przeprowadza się na wieś do domu swojej bardzo przywiązanej do tradycji teściowej. Wkrótce dziwne sny i amulet podarowany przez męża odsłaniają przed nią niecodzienną rodzinną tajemnicę... Sasaki wydaje się specjalizować w bezpośrednich odwołaniach do rodzimej tradycji, tutaj mamy, rzadką dziś niestety przyjemność zobaczyć na ekranie ducha samuraja, jakby wyjętego z japońskiego teatru. Ta niezwykle intrygująca postać zjawy i ogólny klimat czynią tę nowelę drugą z najlepszych w tym zbiorze. Aż chciałoby się żeby Sasaki nakręcił jakiś dłuższy film o podobnej tematyce, być może dostalibyśmy fascynującą opowieść o starych, dotkniętych klątwą arystokratycznych rodach w stylu „Village of Eight Tombs” Yoshitaro Nomury.
Handprints, reż. Takafumi Ota – Zdesperowany, zadłużony mężczyzna odkrywa, że jego hotelowy pokój jest nawiedzony... Na koniec dostajemy niestety jedną ze słabszych nowel, dziw bierze, że kulminacyjna scena z tego właśnie filmiku stała się swoistym logiem serii pojawiającym się jako przerywnik między kolejnymi krótkometrażówkami. Dość powiedzieć, że w postaci przerywnika wypada bardziej niesamowicie niż w samym filmie. Najbardziej szkoda jednak, ze wątki długu i samobójczych myśli bohatera zostają tu wprowadzone po nic, nie znajdują żadnego rozwinięcia ani kontynuacji. A można było przecież wyjść od nich w bardzo ciekawych kierunkach.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10


Reżyseria:
Takafumi Ota
Hirohisa Sasaki
Yudai Yamaguchi
Akio Yoshida
Kei Horie
Hiroshi Takahashi
Toru Moriyama
Norio Tsuruta
Keisuke Toyoshima
Ryuta Miyake

Scenariusz:
Kihara Hirokatsu
Nakayama Ichiro

Rok produkcji:
2004

Obsada:
Takenaka Naoto
Hayashi Yasufumi
Shima Daisuke
Sakai Maki
Sakagami Kaori

Autor: Łukasz Grela




Brak komentarzy: