Film ukazuje nam historię młodej kobiety imieniem Yoko, która budzi się przywiązana do łóżka w dziwacznej klinice. W przebłyskach pamięci, które dziewczynę nawiedzają, mamy okazję zobaczyć, że została ona porwana z ulicy. Na swoje nieszczęście staje się ona ofiarą pewnej pary - maniakalnych morderców o skłonnościach sadystycznych, którzy przebrani za lekarza i asystentkę dokonują na Yoko serii makabrycznych tortur i ''medycznych'' eksperymentów.
Fan japońskiej grozy z pewnością kojarzy nazwisko reżysera Izô Hashimoto. Tak, tak...to ten pan od Shiryo no wana 2: Hideki (''Evil Dead Trap: Hideki''). Zapewne każdy, kto oglądał drugą część Evil...zdaje sobie sprawę, że ten gość potrafi nakręcić niezłe kino. I owszem, po raz kolejny miałam okazję uświadomić sobie to oglądając nieco wcześniejszy od Hideki obraz, o którym poniżej.
Hashimoto serwuje nam tu prawdziwy gorefest. Przede wszystkim to, co najbardziej przeraża w tym filmie, to jego klaustrofobiczny klimat. Klinika zdaje się składać jedynie z dwóch pomieszczeń, w których będzie się działa cała ''akcja'' filmu. Jest to dosyć przytłaczające.
Dla fanów gore będzie to miły seans, gdyż w oglądanych scenach nie zabraknie ociekających krwią ścian, krwawiących szczątków, układających się w stosy gdzieś pod ścianą i przyprawiających o mdłości każdego ''normalnego'' oraz zabiegów przeprowadzonych przez totalnie szaloną parę zwyrodnialców. Każda scena z ich udziałem trąci o surrealizm i groteskę już chociażby przez ich zachowanie, jak np. podczas przeprowadzanej operacji na mózgu Yoko, ''lekarz'' oraz jego ''asystentka'' zaczynają tańczyć na sali operacyjnej...dziwactwo jakieś (!) Kolejna, kiedy kobieta próbuje uciekać, mężczyzna zaczyna ją gonić ''odziany'' w karton (!)
Film jest dziwaczny i pokręcony w każdej kolejnej minucie, ale pojawia się też minus. Otóż niektórzy narzekają na zbyt małą ilość scen gore. Hm, w sumie faktycznie, porównując wspomniane dwie części Guinea Pig aż tak dosadnego gore tu mieć nie będziemy. Owszem, wystające z brzucha wnętrzności zniesmaczą zapewne niejednego, ale stary wyjadacz krwawej jatki na ekranie faktycznie może się poczuć nieco rozczarowany. Jednak jak dla mnie, to tej makabry jest w sam raz. Za minus jednak uważam to, że cały niemal film przepełniają dramatyczne krzyki Yoko. Po dłuższej chwili słuchania tych ciągłych wrzasków miałam już serdecznie dość, bo staje się to po prostu denerwujące...na szczęście całość trwa zaledwie 59 minut, tak więc myślę, że można wytrzymać.
LCD nie jest filmem złym, ale chyba nastawiałam się na bardziej ekstremalną masakrę. Nie ma co - to obraz tylko dla zatwardziałych maniaków gore i fanów japońskiej makabry.
MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10
3 komentarze:
Krwawe kino japońskie, coś pokroju Guinea Pig. Są polskie napisy?
Pewnie nie ma, bo nikogo nie obchodzą polscy fani kina azjatyckiego, a zwłaszcza horrorów :/
Słyszałem, że film jest naprawdę dobry, ale patrząc na screeny nie bardzo wiem czy podołam seansowi. Kiedyś oglądałem chyba pierwszą część Guinea Pig i po chwili miałem już dosyć. Jeżeli jest to coś podobnego, to...
Prześlij komentarz