Mamy okazję poznać uczenia liceum, Tsubasa Sato, ktory podczas bójki przenosi się do równoległego świata, w którym choć wszystko wygląda podobnie, to jednak ludzie zachowują się inaczej. Wkrótce na jego oczach ginie dziewczyna, ścigana przez tajemniczego osobnika. Tsubasa szybko poznaje prawdę o specyficznej zabawie w berka (onigokko), która jest niczym innym tylko zabijaniem upatrzonych ludzi.
Z początku zmylił mnie nieco tytuł, gdyż podejrzewałam produkcję o tematyce typowej dla filmów grozy rodem z Japonii, czyli klątwa w wyniku której ludzi muszą stawić czoła dziwnym stworzeniom. Od początku na myśl przychodził mi film Kakashi w reżyserii Norio Tsuruty (nie wiem dlaczego, ale właściwie takie było moje pierwsze skojarzenie).
Byłam bardzo zaskoczona, gdy już podczas oglądania filmu okazało się, że film tak naprawdę z horrorem nie ma zbyt wiele wspólnego. To produkcja o czysto science fiction'owej fabule. Sam motyw, gdzie główny bohater przenosi się do świata równoległego jest naprawdę pomysłowy. Z początku niestety możemy się nieco pogubić, bo tak naprawdę nie bardzo wiemy co się stało. Jednak powoli zdajemy sobie sprawę, że oto przenieśliśmy się wraz z bohaterem do świata równoległego, gdzie jednak zagraża ogromne niebezpieczeństwo.
Spotyka tam swoich znajomych, nawiązuje przyjaźń z chłopakiem, który w rzeczywistości jest jego wrogiem, no i przede wszystkim ma kontakt z siostrą, która w świecie rzeczywistym przebywa w szpitalu i zupełnie nie reaguje - jak na początku zdawać by się mogło - na bodźce zewnętrzne.
Wszyscy jednoczą siły i razem stawiają czoła tajemniczym przybyszom, którzy robią istne łapanki na ulicach całej Japonii.
Ciekawym motywem jest fakt, że osoby, które zginą w świecie alternatywnym, giną także w rzeczywistym. Pomysł ten nieco nasuwa tu produkcję amerykańską, zatytułowaną Stay Alive Williama Brenta Bell'ego, który miał podobny motyw z tą różnicą, że tam bohaterowie istnieli w świecie wirtualnym i gdy ginęli w grze - ten sam los spotykał ich w rzeczywistości.
Akcja jest dość prężna i od samego początku coś się dzieje, nie ma tu zbyt wiele miejsca na przydługie i nudnawe dialogi. Bohaterowie ciągle kombinują i uciekają przed oprawcami, żeby nie stać się kolejną ofiarą, która albo zostanie przecięta metalowym drutem albo zabrana do ''głównej siedziby'' złoczyńców, gdzie tak czy siak śmierć poniesie.
Bohaterowie są przekonujący i tu duże brawa należą się aktorom, którzy widać, że przyłożyli się do swoich ról. Postacie od razu wzbudzają albo sympatię albo niechęć.
Film ogląda się miło i przyjemnie, ale niestety ja miałam go okazję oglądać bez polskich napisów, co niekiedy sprawiło mi duże kłopoty, gdyż nie wszystkie kwestie byłam w stanie uchwycić dokładnie przez co mogłam niektóre motywy źle zinterpretować, dlatego też dialogów poruszać tu nie będą, co by nie namieszać zbyt wiele.
Dla samej akcji i ciekawego pomysłu, jaki zrealizowano w filmie, warto po Riaru onigokko chwycić. Grozy nie spodziewajcie się wiele, bo jej tu nie ma, ale jako produkcja sci/fi film sprawdza się znakomicie.
MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10
1 komentarz:
Pierwszej części nie widziałem, ale oglądałem drugą. Też fajna :)
Prześlij komentarz