Pamiętam, jak po raz pierwszy zasiadłam do zasłużonego już dziś Commodore 64, a było to jeszcze grubo w szkole podstawowej. Byłam zachwycona! Jako, że zazwyczaj spotykaliśmy się u kuzyna grając, nie mogłam się doczekać piątku bądź soboty, aby go odwiedzić i znów pograć w jakeś fascynujące gry. Potem ,,maglowałam'' jeszcze takie sprzęty, jak Amiga czy Atari, przy których równie dobrze się bawiłam. Kiedy byłam gdzieś na początku liceum, postanowiłam z bratem zakupić konsolę Playstation i wtedy też dość poważnie zaczęłam interesować się grami, a moją szczególną uwagę przyciągały zwłaszcza horrory (a jakże!) - Resident Evil, Twilight Syndrome, Silent Hill, Dino Crisis spędzały mi sen z powiek na długie, długie noce. Potem poszło już jak lawina: PS2, Xbox One i kolejne wspaniałe horrory, jakie miałam okazję poznać, i w które miałam przyjemność pograć. To dzięki PS2 poznałam niesamowite japońskie gry horrorowe, jak: Kuon, Forbidden Siren, Project Zero. Wtedy też zaczęłam wyszukiwać najróżniejszych gier, nawiązujących do azjatyckiej grozy, folkloru i wierzeń. Dziś mam na swoim koncie ,,zaliczonych'' kilkanaście niesamowitych gier na najróżniejszych platformach, a nawet na Androidzie. Dziś przyjrzę się kolejnej ciekawej grze - pierwszoosobowemu horrorowi przygodowemu, którego tytuł brzmi Ikai.
Opowieść rozgrywa się w odizolowanym od świata feudalnym sanktuarium i wokół otaczających go terenów. Kapłan, który sprawował opiekę nad świątynią, rusza do wioski zbadać pewną sprawę, zostawiając cały przybytek pod opieką siostrzenicy imieniem Naoko. Dziewczyna po wyjeździe kapłana wpada w wir domowych obowiązków, ale w pewnym momencie zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Gra jest inspirowana bogatymi tradycjami oraz historią japońskiego folkloru. Atmosfera Ikai jest niesamowita. Naoko porusza się po terenie świątyni i uczestniczy w codziennych obowiązkach, takich jak zamiatanie, organizowanie zapasów i zarządzanie ogólnymi obiektami. Jako, że jej wujek udał się do wioski, nasza bohaterka nie mając zbyt wielu obowiązków, zaczyna przechadzać się po świątyni i bada miejsce swojego pobytu. Ciepłe promienie słońca przebijające się przez wysokie drzewa są podejrzanie spokojne, a szeleszcząca bryza szepcze, że wszystko jest tak, jak być powinno. Oczywiście, że tak nie jest. Gdy Naoko zapuszcza się dalej w las w kierunku rzeki, aby zrobić pranie, zgodnie z tym, co możemy tylko założyć, że to wskazówki jej wuja, aby dziewczyna nie zapuszczała się w las, Ikai zaczyna ujawniać swoje prawdziwe oblicze.
Po utracie przytomności Naoko odkrywa, że nieświadomie wzięła udział w rytuale krwi, który zamienił świątynię i okolice w prawdziwy koszmar. Uzbrojona jedynie w swoje słabnące zdrowie psychiczne i wyszkoloną młodą kapłankę, będzie musiała polegać na sobie, aby przywrócić porządek w świątyni i powstrzymać zło. Granica między światem duchów a światem żywych prawie się zaciera, gdy spotyka niezliczone yokai, o których słyszała tylko z opowieści. Strony tych historii można znaleźć w całej grze jako przedmioty kolekcjonerskie, które dostarczają graczowi więcej informacji na temat japońskiej mitologii i stworzeń, które bez wątpienia napotka w dalszej części gry.
Ikai czerpie inspirację z niektórych znanych gier psychologicznych, takich jak wspomniany Project Zero czy Layers of Fear , które zmuszają gracza do ukrywania się i używania sprytu w celu ucieczki przed spotkaniami ze złem. W świątyni nie ma żadnej broni, z wyjątkiem pióra i atramentu. Ikai wprowadza dość ciekawy system talizmanów, polegający na tym, że gracz fizycznie wyciąga talizmany za pomocą myszy. Yokai czają się w ciemności i często nie ma miejsca na błąd. Jeżeli raz popełnimy błąd, nie ma odwrotu - dostaniemy przerażającego jumpscare'a i będziemy musieli wrócić do ostatniego automatycznego zapisu. Może to być niekiedy bardzo frustrujące, gdyż niektóre linie naprawdę trudno narysować, co skutkuje za każdym razem błędem i kolejnym jumpscare'm z przerażającą sceną. Jednak coś, co pojawia się bardzo często wkrótce zaczyna nużyć i tak tania taktyka zastraszania zaczyna tracić poczucie nowości i staje się bardziej uciążliwa niż cokolwiek innego.
Wracając jednak do scen grozy w grze: Naoko musi stawić czoła najróżniejszym potworom i konfrontować się z kolejnymi demonami, co nie jest łatwe, gdyż bohaterka jest niemalże bezbronna (piszę ,,niemalże'', gdyż duży wpływa na jej obronę mają malowane przez nią pieczęcie). Aby nie paść ofiarą jakiejś nikczemnej kreatury, Naoko bardzo często musi ukrywać się lub uciekać przed potworami. Bardzo często musi przesuwać meble, aby utorować sobie drogę ucieczki lub też torować drogę ścigającym ją demonom. Wracając jednak do jej ,,broni'', czyli wspomnianych pięczęci - cała zabawa polega na tym, aby na specjalnie przygotowanych stołach malować znaki kanji, a przyznam Wam, że nie jest to wcale takie łatwe zwłaszcza, że z dalszą grą, kanji robią się coraz bardziej skomplikowane, a niekiedy musimy malować je naprędce, uciekając za yokai. Czasami odnosiłam wrażenie, że pomimo wszystkich jump scare'ów, które mogą nas niekiedy przerazić, nawet te złe duchy zaczynają tracić poczucie przerażającej tajemnicy po tym, jak zobaczymy ich wygląd. Na przykład jednym z duchów, które Naoko będzie musiała wypędzić ze świątyni, jest Jorōgumo. Podczas polowania na yokai możemy znaleźć elementy, które mówią nam więcej o ich postaci i tak na przykład Jorōgumo jest rodzajem demona-pająka, który przybiera postać pięknej kobiety, śpiewa i gra na swoim instrumencie, aby zwabić mężczyzn i ich uśmiercić. Absolutnie podobała mi się nawiedzona melodia, która gra w tle, wabiąc Naoko szlakiem pająków do miejsca, w którym powinien znajdować się duch. Gdy zbliżamy się do miejsca, w którym znajduje się przeklęty przedmiot, który będziemy musieli zniszczyć, widzimy, jak duch na drugim końcu korytarza skrada się coraz bliżej naszego celu. Wtedy muzyka zaczyna wirować szybciej i pomimo tego, że nie wszystkie yokai są przerażające, to jednak cała sytuacja sprawia, że zaczynamy się denerwować. Niemal żałuję, że nie zobaczyliśmy ciemnej, mglistej postaci zamiast modeli, które chwytały nas i zabijały za każdym razem, gdy ponosiliśmy porażkę.
Ikai ma niesamowitą koncepcję, która odróżnia ją od innych form mediów, które lubią czerpać korzyści z całej japońskiej estetyki folkloru/yokai, ale wydaje się, że jest przyćmiona przez niektóre z jej wad mechanicznych. Fascynują mnie japońskie yokai i uwielbiam o nich czytać. Czułam ogromną satysfakcję, kiedy w grze odkrywałam jakiegoś nowego yokai i mogłam o nim przeczytać. Jednak później, kiedy wszystkie duchy i potwory zostały ujawnione, nie ukrywam, że poczułam po prostu pustkę...czegoś mi brakowało, coś nie do końca było satysfakcjonujące i dopełniające moją ciekawość.
Poza zmaganiami z demonami istotną częścią rozgrywki są również lekkie łamigłówki, eksploracja i niepokojąca narracja, która rozgrywa się w feudalnej świątyni Shinto przepełnionej nadprzyrodzonymi mocami.
Niestety zakończenie gry wydaje się nieprzemyślane do końca, zagmatwane i rozczarowujące. Może inni będą w stanie rozgryźć niektóre z drobniejszych szczegółów w fabule, ale było zbyt wiele niewypowiedzianych szczegółów i dziwnych dziur w fabule, które sprawiły, że byłam nieco rozczarowana. Ikai nie jest absolutnie złą grą, ale też nie umieszczę jej wśród swoich najbardziej ulubionych. Owszem - wiedza o występujących yokai jest naprawdę interesująca i przyjemna, a sama atmosfera jest przerażająco zachwycająca, ale jednak czegoś mi w niej brakuje...Mimo tego mocne 8!
Gra jest dostępna w wybranych sklepach na platformy PlayStation 5, PlayStation 4 i Nintendo Switch. Zawiera ona arkusz z naklejkami i kolekcjonerską pocztówkę. Ceny chociażby na Allegro są dość zróżnicowane, więc jeżeli macie ochotę poznać niektóre yokai i od czasu do czasu odrobinę najeść się strachu, to szukajcie, kupujcie, grajcie i dajcie mi znać czy się podobało.
Gatunek: horror/przygodowa
Platforma: PC/PS4/PS5/Nintendo Switch
Producent: Endflame
Wydawca: PM Studios
4 komentarze:
Gra jest całkiem spoko. Grafika jest super i fabuła też ok. Tak w sam raz na zimne jesienne wieczory.
Można grę gdzueś kupić?
Na Allegro można kupić grę na różne platformy.
Z przyjemnością kupię i pogram, bo cena wygórowana też nie jest. 😊
Prześlij komentarz