wtorek, 23 października 2018

RoboGeisha (aka Robo-geisha); Japonia

RoboGeisha to film znanego japońskiego reżysera Noboru Iguchiego, który na swoim koncie ma tak groteskowe produkcje, jak Machine Girl (2008) czy też Mutant Girls Squad (2010). Fani, znający dorobek filmowy reżysera od razu się zorientują z czym będą mieli do czynienia, sięgając za RoboGeishe i faktycznie, zbyt wiele Iguchi nie odbiega swoją produkcją od wszystkich innych horrorów cielesnych, czyli tzw. body horror, do gatunku którego zaliczamy tę oto produkcję.
Oglądając wcześniejsze filmy reżysera, można przypuszczać, że wykorzystał on już chyba każdy możliwy rodzaj absurdu, ale oglądając RoboGeishe, zdajemy sobie sprawę, że się myliliśmy i posunąć się można jeszcze dalej, co też Iguchi czyni w swoim niesamowitym filmie.


Yoshie i Kikue to dwie siostry, które zostają porwane przez tajemniczą organizację przestępczą. Bandyci przeprowadzają na siostrach eksperymenty, które ostatecznie kończą się sukcesem - Yoshie i Kikue stają się morderczymi cyborgami, które rozpoczynają między sobą rywalizację.

Fani Iguchiego zapewne znajdą tu wiele momentów, które przypadną im do gustu. Trzeba przyznać, że jeżeli chodzi o kamp, absurd i groteskę na ekranie, to japoński reżyser zna się na tym znakomicie. Stosuje w swoim filmie całą masę efektów, które zaskoczą niejednego wyjadacza produkcji tego reżysera, dlaczego? Ano, Iguchi serwuje nam naprawdę kino niesamowite (cokolwiek kryłoby się pod tym pojęciem). Bohaterki-roboty mają zadziwiającą zdolność innowacji, które zastosowano w ich ciałach, i z których korzystają bardzo chętnie: strzelają z karabinów umieszczonych na piersiach, tną mieczami znajdującymi się pod pachami czy nawet w ...odbycie, a do tego wystrzeliwują z prędkością światła (również z odbytu) gwiazdkami, znanymi bardziej jako asortyment wojowników ninja. Dodatkowo mają możliwość przemiany w czołg. Mało Wam? Aaa, zapomniałam - będzie jeszcze mleko-kwas, jakie wojowniczki o fallusopodobnych maskach wystrzeliwują z piersi. Wierzcie czy nie, ale jazda jest naprawdę niezła. Dodając do tego zabawne dialogi, w których bohaterzy nie przebierają w słowach, to naprawdę zabawa okazuje się przednia (jeżeli oczywiście ktoś preferuje kino pokroju Stacy czy Tokyo Gore Police).
Niektórzy uważają, że Iguchi przekroczył już dozwoloną granicę i ukazał nawet ''kompletny brak poszanowania dla ludzkiego ciała''. Jeżeli zakładając tego rodzaju krytykę, to nie on pierwszy i nie ostatni, jeżeli chodzi o japońskie kino. Ileż jest produkcji, które dosłownie ukazują człowieka jako śmiecia, a jego ciało jako mięso? W kinie grozy Kraju Kwitnącej Wiśni, to naprawdę zabieg nie nowy, gdyż o wiele bardziej szokujące filmy znajdziemy chociażby w gatunku kina ekstremalnego, gdzie można wymienić tu produkcje chociażby takich reżyserów jak: Hideshi Hino czy Tamakichiego Anaru, w których człowiek jest poddawany brutalnym i wręcz niewyobrażalnym torturom, a jego ciało bezczeszczone na każdy chyba możliwy sposób.
Noboru Iguchi - nawet jeżeli zastosował tu obrazoburcze motywy profanacji ludzkiego ciała - to zrobił to w sposób humorystyczny i groteskowy. Nie powinniśmy mieszać kina ekstremalnego, które charakteryzuje się naprawdę ogromną brutalnością z kinem typu body horror, gdzie główną tematyką jest nie tyle znęcanie się nad drugim człowiekiem, co przemiana ludzkiego ciała na skutek najróżniejszych eksperymentów, etc...
Jak to bywa przy tego pokroju filmach, krew tryska aż miło...tak, mamy tu odcinane kończyny, fruwające po całym ekranie oraz całe hektolitry komputerowej krwi, która chlapie na kamerę. Naprawdę można się nieźle ubawić. O ile głównym motywem The Machine Girl był groteskowy motyw zemsty głównej bohaterki za śmierć brata, o tyle wydaje się, że RoboGeisha ma charakter czysto komediowy, bez większych ambicji. O, przepraszam...jedynym dylematem naszej bohaterki jest świadomość własnej tożsamości - ''Czy jestem robotem czy gejszą?'' - zdaje się pytać bohaterka.
Iguchi wie co lubi, a lubi bez wątpienia krew i absurd w najefektywniejszym wydaniu. O wszystkim tu obejrzanym, można by było zapomnieć, ale kiedy zobaczyłam robota-budynek, który niczym kultowy Godzilla niszczy miasto i kieruje się w stronę góry Fuji, zwaliło mnie dosłownie z nóg.
Film bez wątpienia do obejrzenia dla fanów, którzy wiedzą, czego się spodziewać.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹👹 9/10


Reżyseria:
Noboru Iguchi

Scenariusz:
Noboru Iguchi

Rok produkcji:
2009

Obsada:
Naoto Takenaka
Yoshihiro Nishimura
Asami
Takumi Saitô
Cay Izumi
Aya Kiguchi
Suzuki Matsuo
Yûya Matsuura
Kentarô Shimazu
Yukihide Benny
Hitomi Hasebe
Demo Tanaka
Etsuko Ikuta
Shôko Nakahara
Hiroaki Murakami


Brak komentarzy: