wtorek, 30 października 2018

Tôkyô densetsu: ugomeku machi no kyôki (aka Tokyo Psycho); Japonia

Film oparty jest na podstawie opowiadania autorstwa Hirayama Yumeaki, który w zasadzie od niedawna istnieje w świecie j-horroru. Charakterystyczną cechą jego opowiadań są historie z obserwacji japońskiego życia, przestępstwa oraz lokalne legendy.
Przez wielu kinomanów film został niemalże zbesztany. Zarzucano mu nudę, żenującą fabułę, mizerne aktorstwo i całą masę innych ''nieprzychylnych superlatyw''. Zdaję sobie jednak sprawę, że większość opinii ''wyszła'' spod pióra ludzi, którzy z azjatycką grozą spotykają się jedynie ''okazyjnie''. Minusa nie daje się za ''chore'' sceny. Nie na tym rzecz polega...

Młoda kobieta imieniem Yumiko od pewnego czasu otrzymuje miłosne listy od nieznanego wielbiciela. Wszystkie wskazówki przypominają jej podobne wydarzenia jeszcze z czasów szkolnych. Wtedy za wszystko odpowiedzialny był jej szkolny kolega, który najprawdopodobniej zabił także swoją rodzinę.
Obawy Yumiko przybierają na sile, gdy w tajemniczy sposób zaczynają znikać jej koleżanki.

Wcześniejsze filmy oparte na opowiadaniach Hirayamy, dotyczyły głównie legend, które z rzeczywistością zbyt wiele wspólnego nie miały. Jednak Tokyo Psycho opiera się na niesławnych zbrodniach.
Pierwszą z nich są zbrodnie popełniane w latach 1988-1989, kiedy to zginęły cztery młode dziewczyny. Stały się one ofiarą sadystycznego i kanibalistycznego mordercy.
Druga zbrodnia miała miejsce w roku 2003, kiedy to niejaki Tsuchida Hiroyuki rzekomo pod wpływem anime Neon Evangelion zabił swoją matkę kijem baseballowym.
W odróżnieniu od fikcyjnej narracji Tokyo Psycho, Tsuchida został skazany na 14 lat więzienia.

Reżyser - Oikawa Ataru, który jest najbardziej znany dzięki produkcji Tomie z roku 1999 po raz pierwszy nakręcił film, gdzie ukazał potwora nie mającego nic wspólnego ze światem nadprzyrodzonym. Chciał, co udało mu się w sposób doskonały, ukazać antyspołecznego psychopatę i jego niebezpieczną obsesję na punkcie kobiet pokroju Yumiko.

Ciężko nazwać film horrorem. Zdecydowanie bliżej mu do thrillera. Do fabuły zastrzeżeń nie mam, gdyż ukazuje ona typowe lęki (co już w kinie japońskim jest cechą charakterystyczną) społeczeństwa. Pod tym względem film przypomina nieco Audition Takshiego Miike.
Nigdy do końca nie jest wiadomo jakim człowiekiem jest osoba, którą dopiero co poznaliśmy i do jakich zachowań jest zdolna.
Co roku giną tysiące młodych kobiet z rąk bezwzględnych psychopatów, tak więc taki lęk przed takimi właśnie ludźmi został w filmie przedstawiony doskonale.

Aby w pełni tą produkcję docenić, chyba należałoby zrozumieć i nieco głębiej przestudiować psychologię zbrodni, seryjnych morderstw. Strach Japończyków przed seryjnymi mordercami jest bardziej rozpowszechniony niż w innych krajach. Nawet przegania pod tym względem USA, gdzie przecież seryjnych zabójstw jest znacznie więcej.

Oglądając Tokyo Psycho, naprawdę można poczuć coś złego, czego jednak nie jesteśmy w stanie rozpoznać. Mamy okazję obejrzeć, jak rodzi się i do czego może doprowadzić obsesyjny obłęd i podziw, który może zatracić w człowieku jego prawdziwe człowieczeństwo, zatrzeć granicę pomiędzy młodzieńczą fascynacją, a chorą obsesją dorosłego umysłu.

MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10


Reżyseria:

Ataru Oikawa

Scenariusz:
Noriko Tanimura

Rok produkcji:
2004

Obsada:
Sachiko Kokubu
Seiji Chihara
Yuka Hayashi
Mizuho Nakamura
Masashi Taniguchi


Brak komentarzy: