sobota, 2 grudnia 2023

Junji Ito Maniac: Japanese Tales of the Macabre (aka Junji Ito: Makabryczne japońskie opowieści); Japonia

 

Nie ma co ukrywać, że platforma streamingowa, jaką jest Netflix daje nam dużo dobra. Nie chodzi tylko o najróżniejszej maści filmy czy seriale, ale także anime, które fani japońskiej popkultury bardzo sobie cenią. Jak wiadomo, ,,nie wszystko złoto, co się świeci'' i z tymi anime bywa różnie. Jedne okazują się prawdziwymi ,,perełkami'', które zostają nam na bardzo długi czas w pamięci, a o innych wolelibyśmy czym prędzej zapomnieć. Tym razem jednak Netflix przygotował nie lada niespodziankę dla fanów japońskiego mangaki, który specjalizuje się w szeroko pojętej grozie. Mowa oczywiście o znakomitym Junji Ito, którego fani mogą obejrzeć na Netflix'ie kilkanaście historyjek w wersji anime pod tytułem Junji Ito: Makabryczne japońskie opowieści. Ta długo wyczekiwana seria wzbudzała zachwyt już samym swoim zwiastunem, który pieścił nasze oczy świetnym dopracowaniem postaci i otoczenia, w którym rozgrywają się poszczególne historie. Czy anime sprostało oczekiwaniom wymagających fanów twórczości Junjiego Ito? O tym poniżej...

Od wielu, wielu lat jestem zagorzałą i wierną fanką twórczości autora mang i artysty Junji Ito. Moje recenzje jego dzieł, które przeczytacie w dziale ,,Manga'' pokazują mój wielki podziw dla jego pracy, kreatywności i talentu.

Nie ma co ukrywać, że Junji Ito stał się legendą wśród fanów mangi horroru, dzięki swojemu przełomowemu dziełu Uzumaki (1998). Od tego czasu zyskał kultowych fanów dzięki innym swoim dziełom, takim jak Tomie (część I i część II) z 1997 roku, Gyo (2001) czy Remina (2005). Jego piekielny styl w mangach był prawdziwą rozkoszą dla miłośników horrorów, ponieważ zawierał w dużej mierze (jak nie w większości) groteskowy horror cielesny. Ito eksperymentował ze wszystkim, co tylko się dało: od rozciętych głów po ślimaki wypełzające z ludzkich ust i zmutowane ryby. Naturalnym więc było, że kiedy tylko dowiedziałam się, że tworzy oryginalną animację do nowej serii dla Netflix'a, byłam niezmiernie podekscytowana. Widząc zwiastuny i fragmenty Makabrycznych japońskich opowieści, dosłownie piałam z zachwytu, gdyż oto rysunki ze stron mang, które fascynowały mnie i przyprawiały o gęsią skórę wreszcie ożyły. 
Poniższa recenzja będzie omawiała cały serial, jednak nie ukrywam, że nieco dłużej zatrzymam się przy poszczególnych historiach, które są mi szczególnie bliskie. 

Pierwszy tom serii liczy sobie 12 odcinków, a rozpoczyna ją 24-minutowy odcinek zatytułowany Dziwaczne rodzeństwo Hizikuri,  w którym poznajemy młodą fotografkę lubującą się w zjawiskach paranormalnych. Kobieta za wszelką cenę pragnie uchwycić na swoich zdjęciach duchy. Pewnego dnia odwiedza bardzo dziwny i niepokojący dom, w którym mieszka szóstka rodzeństwa Hizikuri.
Rodzina ta ukazana jest tu dość groteskowo, niemal jak rodzina Addamsów. 
Najstarszy syn, Kazuya stara się podtrzymać wizerunek żywiciela rodziny. Robi to udając, że codziennie idzie do pracy, choć tak naprawdę jej nie ma. Robi to, próbując dać dobry przykład swojemu młodszemu rodzeństwu i utrzymać odrobinę porządku w domu. Powodem niepodjęcia pracy jest przekonanie, że rodzina ma wystarczająco dużo pieniędzy. Dlatego praca staje się bezcelowa. To sprawia, że ​​jego postać jest dość irytująca ze względu na zadufaną postawę, którą okazuje, być może w dążeniu do władzy nad swoim rodzeństwem. Dążenie do władzy jest pokazywane w scenie przy stole, w której denerwuje się na brata Shigaro za zbyt głośne jedzenie, ponieważ mówi, że widok Shigaro jedzącego jest „nieprzyjemny do oglądania”. 

To, co pokazuje Dziwaczne rodzeństwo Hizikuri, to z pewnością dysfunkcjonalna dynamika rodziny i zmagania z żałobą. Być może smutek najlepiej widać w przypadku młodszej siostry Misako, która wyraźnie nie może poradzić sobie ze śmiercią matki. Z kolei fizycznie atakuje swojego brata Hitoshiego (przypuszczalnie drugiego najmłodszego), często pozostawiając go z bliznami, siniakami i zadrapaniami. Hitoshi z kolei opłakuje nie tylko napaść, którą musi znieść, ale także utratę rodziców, a na bardziej subtelnym poziomie być może opłakuje utratę dzieciństwa jako bezpośrednią konsekwencję śmierci rodziców. Żadne z rodzeństwa nie chce wziąć odpowiedzialności za Misako i jej zachowanie, więc odpowiedzialność często spada na Hitoshiego. Rzeczywiście, być może jego dzieciństwo umarło wraz ze śmiercią rodziców. Doznaje takiej traumy z powodu ataków spowodowanych przez Misako, że jest prawie jak puste naczynie, w końcu zostaje opętany przez ducha swojego ojca. Między pozostałym rodzeństwem także trwa ciągła rywalizacja. Jedna z najstarszych sióstr, Kinako, staje się zazdrosna, gdy jej brat Shigaro stwierdza, że ​​ich siostra Narumi bardziej przypomina ich matkę niż ona. W ten sam sposób Shigaro wyraźnie stłumił uczucie zazdrości wobec swojego starszego brata. Jest to oczywiste, ponieważ Shigaro udaje opętanego, aby przejąć kontrolę nad swoją rodziną i zastąpić Kazuyę na stanowisku głowy rodziny. Jednak gdy okazuje się, że Shigaro jest oszustem, Kazuya odzyskuje swoją pozycję, a Shigaro ponownie staje się uległy bratu. 
Pierwszy odcinek nie jest jakoś nad wyraz straszny, ale doskonale ukazuje wewnętrzną walkę rodzeństwa po śmierci rodziców o władzę i sposób każdego z nich na radzenie sobie z wszechogarniającą ich traumą. 

Drugi odcinek składa się z dwóch historii: Historia tajemniczego tunelu oraz Autobus z lodami

Pierwsza z historii opowiada o młodym chłopcu imieniem Goro, który wraca do tajemniczego tunelu, do którego kiedyś weszła jego matka w akcie samobójstwa. Jednak do końca nie jest jasne czy kobieta zginęła pod kołami pociągu czy też...zaginęła w tunelu, ten ma bowiem dziwaczną zdolność wciągania ludzi w ściany, pozostawiając ich duchy błąkające się i dręczące tych, którzy wchodzą do tunelu. Jest to jedna z najsmutniejszych historii w całym serialu. Jest także bardzo frustrująca ze względu na liczbę pytań, jakie widz ma pod koniec odcinka.
Ponownie, ta historia, podobnie jak Historia rodzeństwa Hikizuri, zagłębia się w naturę dynamiki rodziny. Goro mieszka z ojcem i młodszą siostrą, którzy pozornie odczuwają spustoszenie po śmierci matki. Historia jest ponura, gdy Goro traci swoją młodszą siostrę, ojca i ostatecznie siebie w tym tajemniczym tunelu. Jednak odcinek pozostawia widzów z wieloma pytaniami bez odpowiedzi na temat natury tunelu. Dlaczego wciąga ludzi w swoje ściany? Czy istnieje jakiś wzór w naturze zabójstw związanych z tunelem? Czy mama Goro początkowo popełniła samobójstwo, bo tak chciała, czy może była tylko kolejną ofiarą tunelu? Szczerze powiedziawszy nie mogłam powstrzymać uczucia frustracji po zakończeniu tego odcinka. Niemniej jednak czasami taka jest natura horroru; może to być niewytłumaczalne i czasami nigdy nie otrzymujemy odpowiedzi na pytania, których tak desperacko szukamy.

Autobus z lodami
. W okolicy pojawia się furgonetka z lodami, którą jeździ uroczy młody mężczyzna. Uwielbiają go miejskie dzieci, gdyż jeździ z nimi po mieście i pozwala im lizać górę lodów na podłodze.
Ten odcinek stawia pytania dotyczące nadzoru rodzicielskiego i pokazuje, że rodzice tych dzieci są dość naiwni, zwłaszcza jeśli chodzi o prawdziwie złą naturę człowieka z autobusu z lodami. Okazuje się, że lody, które jedzą dzieci, to kiedyś tak naprawdę byli ludzie. Tata Sonohary odkrywa, że ​​przyjaciele jego syna zamienili się w lody o różnych smakach, podczas gdy jego syn zlizywał je w absolutnej błogości. W tym odcinku ponownie pojawia się kilka pytań. Kim jest lodziarz? Skąd przyjechała ciężarówka z lodami? Czy lody są symbolem konsumpcji młodych? Czy młodsze pokolenie dosłownie rozwija się dzięki symbolicznemu pożeraniu się nawzajem? Autobus z lodami daje widzom wiele do myślenia.

Kolejny, trzeci odcinek zatytułowany jest Balon śmierci. Kiedy popularna gwiazda Terumi Fujino ginie, rzekomo w wyniku popełnionego samobójstwa, ludzie zaczynają widywać jej wielką, groteskową głowę, unoszącą się jak balon w powietrzu.
Przyznaję, że to jedna z moich ulubionych historii Ito, która od samego początku wciągnęła mnie w swoją tragiczną historię. Odcinek ten rodzi pytania o traumę związaną z samobójstwem, kult bożków i masową histerię. Ludzkie głowy w kształcie balonów z wiszącą pętlą na końcu nękają miasto i prowadzą do masowych samobójstw/morderstw wszystkich osób na dotkniętym obszarze. Głowy przedstawiają prawdziwych ludzi, którzy mieszkają w mieście, tropią ich i wieszają. Piekielny obraz balonów w kształcie głów, na których wieszają się ludzie, to motyw z klasycznych koszmarów Ito.

Odcinek czwarty, to kolejne dwie historie: W czterech ścianach i Pieczara demona snu.

Pierwszy odcinek opowiada historię niejakiego Koichi, który nie może się uczyć, bo jego młodszy brat Souichi ciągle hałasuje. Souichi to dziwny blady chłopiec, który obgryza paznokcie i bardzo lubi dokuczać swojemu bratu. Nie ma dnia, aby nie płatał jakiś figli. Souichi często naśladuje poltergeisty, aby zirytować swojego brata i odciągnąć go od nauki. Ten bohater jest o wiele bardziej złowieszczy i makabryczny w mandze Junji Ito, co nie przekłada się na serię, w której jest przedstawiany jako irytujący i nieco frustrujący. To, w połączeniu z niechęcią jego rodziców do ukarania go i jego dziwnym związkiem z przerażającym stolarzem, doprowadziło mnie szczerze mówiąc do wściekłości.
Pod koniec odcinka widzowie ponownie mają wiele pytań: Czy Souichi umarł? Czy on i straszny cieśla zawarli jakiś szatański układ? Kim był cieśla i dlaczego był istotny dla tej historii? Byłam sfrustrowana, bo poziom horroru po prostu nie był na miejscu.
Pieczara demona snu to odcinek niesamowity. Poruszane są w nim szersze tematy związane z chorobami psychicznymi, wieloma zaburzeniami osobowości oraz rozmytymi granicami rzeczywistości i fikcji. Yuji Hirano prosi swoją przyjaciółkę Mari, aby nie zasypiała, podczas gdy jego „śpiące” ja próbuje przejąć kontrolę nad „przebudzonym ja”. Groteska od chwili, gdy Yuji zamyka oczy, a widzowie widzą sen. Ręka Yuji wystająca z przebudzonego ciała Yuji była materią zrobioną z koszmarów i rzeczywiście pozostawiła mnie z uczuciem grozy. Być może była to oda do starszego horroru, który przekracza granice świata marzeń i rzeczywistości, jak np. Koszmar z ulicy Wiązów (1984). 

Na piąty odcinek składają się po raz kolejny dwie historie: Intruz i Długie włosy na strychu.

W Intruzie młody licealista imieniem Oshikiri mieszka sam w dużym domu i interesuje się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Inni uczniowie w szkole uważają go za dziwnego, ale mimo to udaje mu się nawiązać przyjaźnie, gdy opowiada o tym, jak słyszy kroki, gdy jest sam w domu. Jego znajomi ze szkoły pewnego dnia przychodzą do jego domu i znajdują innego Oshikiri z innego wymiaru, który zamordował jednego ze swoich przyjaciół i grzebie jego ciało na podwórzu. 
Historia ta jest po prostu dziwna i chociaż ma ciekawe założenie, nie wykorzystuje całego swojego potencjału. Historia Oshikiriego ukazuje nam przerażający pomysł, że istnieje inna wersja ciebie, zdolna do okropnych czynów. Mniej więcej tak daleko sięga ta historia. Niestety fabuła nie wie, co ze sobą zrobić i po prostu staje się chaosem.
Zdecydowanie lepiej wypada druga historia - Długie włosy na strychu. Jest to pełniejsza historia, która ma kilka naprawdę dziwacznych pomysłów, ale też ich nie spełnia.
Bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Chiemi, z którą zerwał właśnie chłopak. Dziewczyna zapłakana wraca do domu, aby uporać się z bólem rozstania. Postanawia obciąć włosy, które zapuściła dla swojego chłopaka, prosząc swoją siostrę Eri, aby je obcięła. Kiedy Eri schodzi na dół po nożyczki, po chwili słyszy przeraźliwy krzyk Chiemi. Kiedy Eri pospiesznie biegnie do pokoju siostry, z przerażeniem odkrywa, że Chiemi została zabita, a jej głowa została obcięta. Fabuła zatrzymuje się na tym makabrycznym obrazie, a następnie przeskakuje w czasie i nie widzimy bezpośrednich następstw.
Historia ta stawia przed widzem wiele pytań. Nie wiemy, jak do tego brutalnego morderstwa podeszła policja, kto według nich to zrobił i co według nich stało się z jej głową? Zakończenie jest dość brutalne, ale nie ma takiego efektu, jaki mogłoby mieć, gdyby historia miała lepsze tempo.

Kolejny odcinek to historie Pleśń i Upiorna biblioteka

Pierwsze opowiadanie, to historia Akasaki, który wraca do domu z zagranicy i stwierdza, że ​​w jego idealnym domu panuje kompletny bałagan i cały jest pokryty pleśnią. Kiedy sprząta dom, pytając jednocześnie brata, co się stało, dom wokół niego staje się coraz bardziej brudny.
To bardzo niepokojąca i iście przerażająca historia. Obrazy są to naprawdę okropne, a widać to zwłaszcza w scenie, kiedy bohater przejeżdża palcem po ścianie, która cała oblepiona jest ciemną pleśnią. To naprawdę obrzydliwe i aż strach pomyśleć, jak by to wyglądało w rzeczywistości.  W dalszej części odcinka, gdy pleśń rozprzestrzenia się dalej, jest to absolutnie przerażające. Jest to całkowicie niepokojące i wnika w skórę dokładnie tak, jak można się spodziewać po opowieści o pleśni. To jedno z lepszych opowiadań.
Upiorna biblioteka opowiada o Goro, który ma w swoim domu niezwykle dużą bibliotekę. Budzi się ze snu, w którym znika jego kolekcja, i odkrywa, że ​​jedna z jego książek, ulubiona jego mamy, faktycznie zniknęła. Potem zauważa, że inne książki faktycznie znikają z półek i powoli wariuje, próbując znaleźć swoje zagubione skarby.
Ta historia ma w sobie coś ze snu, odzwierciedla stan psychiczny Goro i jest dość intensywna. Goro zmaga się z brakującymi książkami i postanawia zapisać w pamięci wszystko, co znajduje się w jego kolekcji. To smutna historia, która ma kilka przerażających momentów, zwłaszcza postacie, które pojawiają się tylko po to, by recytować mężczyźnie zaginione książki. Nie jesteśmy do końca pewni, czy są one prawdziwe, czy też Goro cierpi na halucynacje.
Ten odcinek jest przerażający i niepokojący, a także zawiera kilka naprawdę dziwacznych momentów, które mogą wywołać więcej niż kilka koszmarów. Miejscami zawodzi tandetna animacja, ale mimo wszystko całość nadal wywołuje dreszcze. Żadna z historii nie sprawia wrażenia niedokończonej ani pospiesznej, co jest odświeżające na tak zaawansowanym etapie serii.

Miasto grobów to siódmy odcinek serii. Opowiada on historię uroczego miasteczka z jednym niezbyt uroczym dziwactwem – wszystkie martwe ciała zamieniają się w nagrobki w miejscu, w którym ludzie umierają, i nie wolno ich ciał przenosić po śmierci. Po wypadku drogowym Tsuyoshi i jego siostra Kaoru ukrywają ciało młodej dziewczyny w bagażniku samochodu i płacą cenę za to, że nie pozwolili zmarłemu odejść w zaświaty.
Odcinek ten przypomina, że kara spotyka tych, którzy popełnią okropne zbrodnie. Ta historia zdecydowanie wyróżnia się w całej antologii. Jest tu co lubić, z solidnymi założeniami, kilkoma naprawdę intrygującymi postaciami i charakterystycznym stylem graficznym Ito. Cały odcinek jest pięknie poświęcony eksploracji takich zagadnień, jak śmierć, smutek i poczucie winy, łącząc je w większą historię, która działa zaskakująco dobrze.

Warstwy strachu oraz To coś, co przyniosły fale to dwie historie, które składają się na kolejny odcinek antologii.

Warstwy strachu to zdecydowanie najlepsza opowieść z serii. Opierając się na strachu przed niepoznawalnymi, starożytnymi rzeczami, przerażeniem wynikającym z deformacji ciała i załamaniami psychicznymi, Ito opowiada historię Reimi, która składa się tylko z warstw skóry. Kiedy jej matka zdaje sobie sprawę, że młodsza wersja niej samej może wciąż tam być, jej pragnienie cofnięcia czasu do czasów, gdy Reimi była dzieckiem, powoduje, że zdziera każdą warstwę skóry w cudownie groteskowy sposób.
Odcinek ten jest absolutnie fascynujący, jednak mam wrażenie, że nadal brakuje mu tego samego stopnia grozy, jaki wywołuje manga. Kiedy matka Reimi skończyła zdzierać warstwy skóry, anime pokazuje jedynie przez chwilę mrożący krew w żyłach efekt. Z drugiej strony manga poświęca całą stronę nowej formie Reimi – pozornie normalnej głowie dziecka wspartej na wrzecionowatym, pomarszczonym ciele, ramionach, nogach i tułowiu, wszystkie nienaturalnie cienkie i wydłużone.
To coś, co przyniosły fale to druga historia. Scena wprowadzająca przedstawia sekwencję snów, w której narrator odwiedza akwarium i pokazuje widzom trzymane tam ryby. Historia tak naprawdę zaczyna się od prehistorycznej gigantycznej ryby, która podryfowała na brzeg i tam utknęła. Wokół niej zgromadzili się różni gapie, kierowani ciekawością i fascynacją nieznanym gatunkiem ryby. Wkrótce naukowcy dochodzą do wniosku, że jest to prehistoryczna ryba głębinowa. Ich ciekawość wzbudzają przezroczyste plamy na jej ciele, przez które widać wnętrzności ryby. Naukowcy postanawiają ją rozciąć. Kiedy tylko to robią, z jej wnętrza wydostają się...zmarli ludzie, którzy zginęli kilka lat temu na morzu. Jedna z kobiet rozpoznaje wśród tych ,,duchów'' swojego narzeczonego, który najwyraźniej nie był już człowiekiem, gdyż próbował ją zaatakować. 
Ogólnie rzecz biorąc ta historia nie wydaje się zawierać żadnego komentarza społecznego wobec japońskiego społeczeństwa i bardziej przypomina konwencjonalny horror, na który - z mojego punktu widzenia - wpływają dwa różne elementy. Po pierwsze oceany naszej planety, które wciąż skrywają wiele tajemnic, szczególnie w obszarach głębinowych, gdzie światło słoneczne nie dochodzi. Ogólnie rzecz biorąc, głębiny oceanu skrywają wiele tajemnic, niektóre z nich są fascynujące, ale w większości bardzo przerażające. Ocean obejmuje od 70% do 75% powierzchni naszej planety, a naukowcy wspomnieli, że ledwo wiemy 5% tego, co kryje się pod wodą. Drugim elementem jest obecność Lovecraftowskiego horroru. Nie jest tajemnicą, że Junji Ito był pod wpływem amerykańskiego pisarza HP Lovecrafta i że w tym ostatnim powstało mnóstwo przerażających potworów, w tym Cthulhu rezydujący w R'lyeh.

Jak dla mnie to kolejna świetna historia grozy od Junji Ito. Pomimo braku społecznego komentarza na temat naszego społeczeństwa, To coś, co przyniosły fale zdecydowanie zawiera nie tylko naprawdę silny klimat Lovecrafta, ale także przypomnienie, że nasza planeta, choć piękna, jest równie przerażająca jak sam Wszechświat… Być może nawet gorzej.

Tomie to kolejny odcinek piekielnej antologii Ito. Złowroga nowa uczennica Tomie jest niezadowolona z faktu, że niejaka Tsukiko robi zdjęcia popularnym chłopcom ze szkoły, które potem sprzedaje innym uczennicom. 
Odcinek ten obejmuje jeden rozdział z tytułowej serii Ito, która przedstawia jeden z incydentów, w jakim Tomie bierze udział. Chociaż odcinek przedstawia tylko krótki fragment całego rozdziału i pozostawia pod znakiem zapytania los głównego bohatera, sam odcinek przedstawia Tomie taką, jaką jest – potworem.

Tomie to tak naprawdę istota posiadająca magiczne moce, dzięki którym mężczyźni zakochują się w niej tak szaleńczo, że są gotowi zrobić dla niej wszystko. Doprowadzeni do szaleństwa jej urokiem ludzie zgadzają się zrobić wszystko, aby zyskać akceptację tej kobiety, która traktuje mężczyzn jak walutę tego świata. Ostatecznym stanem tego szalonego uczucia jest chęć poćwiartowania jej ciała na małe kawałki, z których z każdej wyrasta zupełnie nowa Tomie. Jedynie spalenie takich obrzydliwości może zostać zniszczone, ale ten potwór, który na żywo wygląda idealnie, odkrywa swoje prawdziwe oblicze na zdjęciach. W tym konkretnym odcinku Tomie nie jest świadoma tego, co mogą zrobić z nią zdjęcia, dlatego nie przeszkadza jej, że Tsukiko robi jej zdjęcia. Taichi i Kimata, a nawet Yamazaki wpadają w sidła morderczego uroku Tomie. Nie byłaby ona człowiekiem, nawet gdyby nie wyrosła jej głowa po jej odcięciu. Jest jednak bardzo wrażliwa na punkcie tej swojej obrzydliwej cechy, która wydaje się wychodzić na jaw, gdy ktoś nazywa ją tym, kim jest – groteskowym dziwakiem. Kiedy wybiega z mieszkania z rozwijającą się głową, Tsukiko zaczyna sprzątać pokój, nie będąc pewna, czy to prawda, i nie jest powiedziane, czy spotyka już potwora, ponieważ Tomie zawsze trafia do nowych miejsc.

Koszmarny labirynt i Dręczycielka to historie kolejnego odcinka. 

Dwie dziewczyny, które wybrały się na wycieczkę w góry, zdają sobie sprawę, że mogły się zgubić, ale jedna z nich, Noriko, zapewnia przyjaciółkę, że mogą po prostu zejść na dół i dotrzeć do miasta. Idąc, napotykają polanę z kilkoma posągami kultury buddyjskiej, z których niektóre wyglądają nieco niepokojąco. Dziewczyny odkrywają ogromnego Buddę i właśnie gdy komentują, jak przerażający wygląda posąg, obok maszeruje kilka osób w strojach mnichów i z kijami. Noriko próbuje z nimi rozmawiać, ale każda z postaci wpatruje się w dziewczyny, które później widzą ich stojących pod wodospadem i coś intonując. Są jeszcze bardziej zaskoczone, gdy widzą kilku mnichów zwisających do góry nogami z klifu podczas modlitwy, gdy inny mnich podchodzi do dziewcząt i mówi, że mnisi w tej chwili trenują. Zdaje sobie sprawę, że dziewczęta się zgubiły i informuje je, że trudno jest zlokalizować ich sanktuarium, a jeszcze trudniej je opuścić, po czym zaprasza je na noc do świątyni, ponieważ opuszczanie jej po zmroku jest niebezpieczne.
Ten odcinek to swoista lekcja, jak powstrzymać ciekawość, nawet wtedy kiedy ciężko się powstrzymać. Noriko i Sayako zapuściły się do podziemnej krypty i zauważyły ​​mumie, które były najróżniejsze i to powinien być pierwszy sygnał do ucieczki. Ale tak się nie stało, a kiedy zgubiły drogę do labiryntu, myślały, że mumie żyją. Sayako była dziewczyną z problemami i od początku pojawiło się kilka wzmianek na ten temat – Noriko wspomniała, że ​​przestała przychodzić do szkoły, starszy mnich powiedział, że przydałoby jej się życie w świątyni, a nawet Aya zasugerowała jej ucieczkę. Zawsze czuła się prześladowana i że ludzie będą na nią patrzeć i oceniać, więc przestała przychodzić do szkoły, bo nie chciała, żeby się na nią gapiono. To właśnie ten strach sprawił, że w labiryncie niemal oszalała, gdy pomyślała, że ​​martwe mumie na nią patrzą. Nie wiemy, czy dziewczęta kiedykolwiek uciekły z labiryntu, ale powszechnie wiadomo, że jeśli zobaczysz rzędy zmumifikowanych mnichów, uciekaj czym prędzej w drugą stronę.
Dręczycielka to historia dziewczynki imieniem Kuriko, której powierzono opiekę nad małym Nao. Mama chłopca obdarowuje dziewczynkę smakołykami , aby ta bawiła się z malcem. Dziewczyna jest wyśmiewana przez większych chłopców, że bawi się z dzieckiem. Nao szybko przywiązuje się do Kuriko, którą uważa za swoją starszą siostrę i przytula, kiedy tylko może. Kuriko jednak ma dość tego dzieciaka, który podąża za nią jak szczeniak i próbuje się dobrze bawić – lub tym, co uważa za zabawę. Zaczyna się niewinnie, od wrzasku mu do ucha, snucia historii, że jakiś owad zeżre mu mózg i ciągnięcia go za uszy, aż chłopiec zacznie płakać z bólu, a ona podskakuje radośnie. Z czasem zaczyna być tylko gorzej...
Ten odcinek znajduje się w centrum uwagi w rozdziale dziesiątym ze względu na problematykę, którą porusza. Ci, których pierwotnie uważaliśmy za łobuzów, czyli starsi chłopcy, to po prostu bawiące się dzieci, podczas gdy prawdziwym łobuzem była dziewczyna, której kobieta powierzyła swojego syna. Nie tylko znęcała się nad nim fizycznie i psychicznie, ale zostawiła go z psem, który mógł go rozerwać na strzępy. To pragnienie tortur dawało Kuriko sadystyczną przyjemność, której nie mogła odpuścić, nawet gdy została matką. Nao wyrósł na równie okropnego człowieka, który celowo porzucił swoją rodzinę, wiedząc, jak bardzo Hiroshi był do niego podobny i co to wywołało w jego potwornej żonie. Najprawdopodobniej oświadczył się Kuriko, planując to od początku, aby pomścić tortury, które go spotkały. Prędzej czy później miało to nastąpić, a ona dostrzega podobieństwo i po tylu latach powraca w niej chęć torturowania bezbronnego dziecka. Nawet jeśli można to wybaczyć, bo była wtedy dzieckiem, fakt, że jest matką czerpiącą sadystyczną przyjemność z torturowania własnego syna, pokazuje, że jest w każdym calu potworem, jakim była kiedyś. Jaskrawy makijaż oddaje rzeczywistość: obłąkana kobieta ubrana jak dziecko, ciągnąca nocą dziecko do parku, aby torturować je tak samo, jak robiła to z jego ojcem. Ta kobieta zasługuje na to, żeby ją ukuć w łańcuch i wrzucić do celi dla obłąkanych przestępców, a poza tym jest najgorszym potworem w serialu, bo ludzie tacy jak ona istnieją w prawdziwym życiu.

Powolutku zbliżając się do końca serii, przed nami jeszcze dwa odcinki. Na przedostatni składają się historie zatytułowane Zaułek i Posąg bez głowy

W Zaułku poznajemy młodego studenta imieniem Ishida, który wynajmuje pokój u sympatycznej starszej pani. Pewnego razu zauważa bardzo wysoki, cementowy płot z drutem kolczastym na górze, zasłaniający alejkę obok domu. Podczas kolacji Ishida poznaje córkę gospodyni, uczennicę gimnazjum, Shinobu, która nie wydaje się zbyt rozmowna. Tej nocy, po przeczytaniu książki zatytułowanej „Piekło cierni” (ciekawe nawiązanie do historii „Upiornej biblioteki”), Ishida już prawie zasypia, gdy słyszy głosy dzieci dochodzące z zamkniętej alejki. Mężczyzna próbuje uciszyć dzieci, ale bezskutecznie: dzieci bawią się dalej. Próbując przyjrzeć się hałaśliwym dzieciom, próbuje wspiąć się na płot, ale prawie spada. Ledwo trzymając się poręczy płotu, odkrywa, że ​​alejka jest pusta. Następnego dnia, gdy Shinobu nagle wpada, aby pomóc mu uporządkować książki, Ishida opowiada o dziwnym wydarzeniu, które wydarzyło się ostatniej nocy. Dziewczyna przyznaje, że pokój należał kiedyś do niej i ona również słyszała zza ściany dziwne dźwięki. Ostrzega Ishidę, aby więcej nie próbował tam zaglądać, bo życie jest cenniejsze. 
Odcinek przedstawia historię morderczej dziewczyny, która ukrywa swój wiek, zostaje uwięziona w miejscu, w którym zabiła ludzi, których nie lubiła. Shinobu była drobną dziewczynką, która zamordowała trzech swoich prześladowców, a kiedy jej ojciec zdecydował się zatuszować jej zbrodnię, zamiast zaalarmować władze, napisał na siebie wyrok śmierci. Niedługo potem Shinobu zabiła dwóch swoich kolegów z klasy, a następnie swojego ojca. Zrobiłaby to samo z najemcą Shimadą, ponieważ poznał jej sekret, ale szczęście nie było po jej stronie. Lina się zerwała, a ona została uwięziona w zamkniętej uliczce, gdy duchy zaczęły się pojawiać. Jest wysoce prawdopodobne, że po tej nocy na ścianie pojawiła się kolejna plama w kształcie Shinobu.
Posąg bez głowy to dość makabryczna historia. Na szkolnym wydziale artystycznym uczniowie Shimada i Rumi pomagają swojemu nauczycielowi, panu Okabe, który jest znany jako rzeźbiarz bezgłowych posągów, ponieważ organizuje wystawę tych posągów. Prosi uczniów, aby wrócili do domu, ale Shimada nalega, aby zostali i pomogli swojemu nauczycielowi. Okabe teoretyzuje, że usuwając twarze ze swoich rzeźb, może stworzyć kilka możliwości i że twarze nie służą żadnemu prawdziwemu celowi dzieła sztuki, więc całkowicie usunął głowy. Następnego ranka boisko szkolne jest pełne uczniów i policjantów, a kiedy przybywa Rumi, jej koleżanki z klasy, Sanae i Masami, informują ją, że Okabe został zamordowany poprzedniej nocy. Dowiedziawszy się, że w pracowni artystycznej odkryto bezgłowe zwłoki Okabe, Rumi wraca myślami do poprzedniej nocy, kiedy Shimada poprosił ją, aby nikomu nie mówiła, że ​​zostanie w kampusie, i pyta koleżanek, czy widzieli Shimadę. Dziewczyny twierdzą, że nie, więc po szkole Rumi udaje się na spotkanie z Shimadą, który odbiera domofon, a gdy ona wyraża swój szok z powodu morderstwa, wychodzi w masce zakrywającej twarz i pozbawionymi wyrazu oczami i wypytuje ją, czy go podejrzewa o bycie zabójcą.
W tej historii bezgłowe posągi, które Okabe tworzył, ożyły i zdały sobie sprawę z braku głów. Dlatego zaczęły od odcinania głów każdemu, kogo udało im się znaleźć, i zakładania ich na swoje szyje, aby wyglądać ładnie. Mimo że były gipsowymi posągami, zachowywały się jak istoty ludzkie, które chciały ładnie wyglądać, ale w tym celu uciekały się do morderstwa. Posągi mogły mówić, nawet nie mając głów, a to dlatego, że nie potrzebowały głów, żeby mówić, tylko po to, żeby wyglądać pięknie. Posągi zabiły Okabe, Shimadę, Sanae, Masamiego i najprawdopodobniej Rumi, bo raczej mało prawdopodobnym jest, żeby uciekła morderczym posągom, które ją dopadły. 

Ostatni odcinek to Szepcząca kobieta i Ukochany zwierzak Soichiego

Pierwsza z historii opowiada o Mayumi, dziewczynce pochodzącej z zamożnej rodziny, która cierpi na chorobę psychiczną, w związku z czym przez cały czas należy jej podawać szczegółowe instrukcje, co ma zrobić lub powiedzieć; w przeciwnym razie będzie sparaliżowana niezdecydowaniem i nie będzie w stanie nic wokół siebie zrobić. Jeśli nie otrzyma instrukcji, będzie stale pytać, co powinna zrobić. Jej ojciec zatrudnił kilka pokojówek do opieki nad nią, ale one zawsze rezygnowały, ponieważ nie mogły poradzić sobie z zachowaniem Mayumi. Zdesperowany mężczyzna zamieszcza nowe ogłoszenie poszukując opiekunki dla Mayumi, na które odpowiada kobieta o imieniu Mitsu Uchida. Ojciec Mayumi wyjaśnia jej stan, który rozpoczął się po śmierci matki Mayumi, gdy była małym dzieckiem. Mayumi woła, a Mitsu idzie jej z pomocą. Okazuje się, że jest bardzo cierpliwa wobec Mayumi i entuzjastycznie podchodzi do pracy. Stan Mayumi zaczyna wykazywać oznaki poprawy, a jej ojciec nabiera ostrożnego optymizmu.
Historia opowiada o zaburzeniu osobowości zależnej, które jest spowodowane lękiem. Mayumi przeżyła traumę związaną ze śmiercią matki i nie mogła się po niej otrząsnąć. Przestała wykonywać podstawowe czynności i ciągle potrzebowała wskazówek, co ma robić. Mitsu natomiast doświadczyła przemocy domowej i znalazła ukojenie w pracy. Jej spokojna osobowość i niesamowita cierpliwość pomogły jej pomóc Mayumi. Historia mówi również o tym, jak ludzie przymykają oczy na sytuację, w której dana osoba wyraźnie wie, że druga osoba ma kłopoty; jednakże sytuacja drugiej osoby odpowiada celowi jej potrzeb. Dopóki Mitsu spełniała swoje obowiązki, ojciec Mayumi nie zrobił nic, aby poprawić sytuację Mitsu. To sprawiło, że Mitsu wykorzystała dziewczynkę do zemsty, W opowieści poruszany jest także wątek przemocy i molestowania, co czyni ją bardziej realną. Junji Ito przedstawia zagrożenia, jakie niosą ze sobą kobiety będące ofiarami przemocy domowej i wskazuje, jak większość z nich ginie z tego powodu. Mitsu musiała poczekać na swoją śmierć, aby się zemścić; to sprawiło, że historia ta jest bardziej przerażająca, niż się początkowo wydaje. 
Ukochany zwierzak Souichiego jest kontynuacją uniwersum Souichiego z opowieści W czterech ścianach i zawiera więcej szczegółów z życia codziennego naszego sympatycznego psotnika. 
Historia przedstawia Sayuri, która w drodze do domu zauważyła kociaka. Wzięła kociaka i zabrała go ze sobą do domu, gdzie przedstawiła kota swojej rodzinie. Cała rodzina jest zachwycona i pozwalają Sayuri zatrzymać kota, który otrzymuje imię Coron. Souichi również zakochał się w kocie i początkowo chciał się z nim bawić, jednakże, ze względu na swoje dziwne usposobienie, kot unikał jego zaczepek. Stało się to powodem do tego, że niesforny Souichi zaczął gnębić kociaka i obmyślił klątwę, która miała przekląć Corona. Z czasem Coron zaczął się zmieniać...
Pozycja Souichiego w rodzinie jest naprawdę smutna, ponieważ jego rodzice nie karzą go ani nie korygują jego zachowania, nawet po naleganiach jego brata Kouichiego. Souichi nie otrzymał żadnego dobrego wychowania, co odróżniało go od jego rodzeństwa i dlatego nie wiedział, jak traktować zwierzaka. On też chciał pobawić się z kotem; jednakże niechęć Corona sprawiła, że ​​poczuł się jeszcze bardziej niechciany, a nie mógł tego znieść. W ten sposób Souichi postanowił sprawić, że kot go polubi; jedynym sposobem, aby to osiągnąć, były klątwy, ponieważ jego rodzina nie nauczyła go, jak ostrożnie obchodzić się z kotami ani żadnym innym zwierzęciem domowym. Później został ukarany za swoje czyny w wyniku odwrotnych skutków klątwy, którą rzucił na Corona, ale jego rodzice albo pozostali obojętni na to, co zrobił, albo po prostu go rozpieszczali.

Jak w przypadku każdego anime, należy pochwalić początek i koniec każdego odcinka; z rockowym początkiem, kultowe postacie Ito zaadaptowane w jaskrawych kolorach z mandalami ukazują piękno i dziwaczność serialu, a piosenka Madkid „Paranoid” idealnie tutaj pasuje. Dodatkowo w każdym odcinku znajduje się radośnie brzmiąca piosenka przewodnia, która znacząco różni się od opowiadanych makabrycznych historii. Dodając narrację na końcu z małymi mikro-horrorami, które prowadzą do następnego odcinka, sprawia, że ​​każda część Junji Ito: Makabryczne japońskie opowieści  wydaje się całkowicie przemyślana. Studio Deen zdołało wykorzystać każdą minutę każdego odcinka, aby stworzyć naprawdę genialne anime, które ucieleśnia złożoność i różnice w twórczości Ito.


MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹👹 8/10

Reżyseria:
Shinobu Tagashira

Scenariusz:
Kaoru Sawada

Rok produkcji:
2023

Obsada:
Takahiro Sakurai
Romi Park
Hisako Kanemoto
Yoko Hikasa
Natsumi Takamori
Akeno Watanabe
Hajime Iijima
Risa Shimizu
Ayaka Asai
Tomoko Kaneda
Riho Sugiyama
Daisuke Kishio
Iori Nomizu
Rie Suegara
Yumiri Hanamori
Taku Yashiro
Tomokazu Sugita
Hiroyuki Yoshino
Yūji Mitsuya
Yoshimasa Hosoya
 Yuka Saitō
 Yutaka Aoyama
 Hiro Shimono
 Ryōtarō Okiayu
 Sara Matsumoto
Takatsugu Chikamatsu
 Ryōhei Kimura
 Mao Ichimichi
 Aya Uchida
 Yuki Kaji
Tomoe Hanba
 Fumiko Orikasa
Takashi Kondō
Shōko Nakagawa
Mie Sonozaki


4 komentarze:

Kazuya pisze...

Jak dla mnie antologia sztos 👍 Wszystkie historie są mega trafione i nie mam żadnych zastrzeżeń. 😊

Peter son pisze...

Jestem wielkim fanem Junji Ito, jestem nim od wielu lat, więc oglądanie adaptacji tych historii było przyjemnością. Wiele z nich bardzo dobrze oddało nastrój i temat opowieści, ale było wiele usypiaczy, w których albo aktorstwo głosowe w ogóle nie działało, albo historie były niezręcznie adaptowane, co całkowicie pozbawiło je grozy. Ale było tam też kilka absolutnych hitów.
Podsumowując, było to bardzo miłe doświadczenie, które być może mogłoby skorzystać na lepszej animacji, szczególnie w drugiej połowie serii, ale niestety tak jest w przypadku wielu anime.

Marianna pisze...

Gdzie to obejrzę?

Agnieszka Kijewska pisze...

Na Netflix jest dostępny.