Na pierwszy ogień pójdzie gra The Exit 8, o której informowałam na stronie bloga. Gra niesamowita, która od razu zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Ba! To gra, która niemalże doprowadziła mnie do szaleństwa i dziś także chciałabym się z Wami tym szaleństwem podzielić, bo uwierzcie - naprawdę jest się w co zagłębić i nad czym rozwodzić.
Jesteś uwięziony w niekończącym się podziemnym przejściu. Uważnie obserwuj otoczenie, aby dotrzeć do „Wyjścia nr 8”. Nie przegap żadnych anomalii. Jeśli znajdziesz anomalie, natychmiast zawróć. Jeśli nie znajdziesz anomalii, nie zawracaj.
Ot i tyle ogólnie fabuła. Nie przypomina Wam ona nieco innej gry? Jasne, że tak! Jak ,,wypisz-wymaluj'' Shinkansen 0 od Chilla's Art. No, ale mniejsza...
Sama gra nie należy do zbyt długich i przejście jej w całości zajmie nam jakąś godzinę, choć przyznam, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona zdając sobie sprawę z tego, że taka mała gra może zająć aż 1,5 GB. Przechodząc jednak do sedna. The Exit 8 to - jak już wspomniałam - krótki symulator chodzenia, który wymaga od gracza sprawdzenia swoich zdolności obserwacji. Jak sami widzicie, jakiejś konkretnej fabuły tu nie ma, a naszym głównym założeniem jest ucieczka z korytarza metra. Aby tego dokonać, musimy obserwować i ,,wyłapywać'' wszelkiego rodzaju anomalii, które znajdą się w zasięgu naszego wzroku. Jeżeli coś wydaje się ,,nie na miejscu'', musimy zawrócić i iść tą samą drogą. Za każdym razem, gdy wejdziemy do holu, zobaczymy kilka plakatów po lewej stronie, kilka drzwi po prawej, ten sam facet przejdzie obok nas i zawsze będziemy mieli ten sam wybór: czy iść dalej, czy zawrócić?
Całe założenie gry jest identyczne jak w przypadku Shinkansen 0 - jeśli wykonasz właściwy ruch, albo idąc do przodu, albo zawracając, znak, który przekroczysz, wskaże, na której pętli liczbowej się znajdujesz. Zaczynasz od 0 i ostatecznie chcesz dotrzeć do numeru 8 i go wyczyścić. Popełnij błąd i idź w złą stronę, a zostaniesz odesłany z powrotem do 0. I to jest cała gra!
The Exit 8 sama w sobie straszna nie jest, ale jest bez wątpienia bardzo niepokojąca już chociażby z uwagi na to, że brak w niej jakiejkolwiek muzyki. Jedynymi dźwiękami, jakie dochodzą do naszych uszu, to stukot butów czy otwieranie się drzwi. Jednak te dźwięki nie przyprawiają nas aż tak o palpitacje serca, jak chociażby sytuacja, kiedy skręcamy zza rogu, a tu nagle natrafiamy na coś...nieoczekiwanego. Tu już można się przestraszyć.
Na pewno jednym z plusów gry jest to, że wymaga ona od nas maksymalnego skupienia, gdyż anomalie mogą się pojawić dosłownie wszędzie i w każdej chwili: od zwykłego plakatu po widywaną postać mężczyzny, z którym nie zawsze wszystko będzie ok. Grunt, to TO wyłapać, a uwierzcie, że niektóre anomalie naprawdę trudno dostrzec, gdyż pojawiają się niekiedy w miejscach najmniej oczekiwanych. Na mnie duże wrażenie robiły zazwyczaj ,,dziwności'' związane z mijanym mężczyzną: pozornie nic nadzwyczajnego, ale za chwilę np. nas goni albo patrzy na przerażającym uśmiechem na twarzy. Masakra normalnie.
Bywa i tak, że szukanie anomalii jest strasznie frustrujące, bo mamy wrażenie, że korytarz jest przez nas zlustrowany wzdłuż i wszerz i niczego dziwnego nie widzimy, a dochodząc do końca korytarza, widzimy na tablicy ,,poziom 0'', czyli jednak jakąś anomalię przeoczyliśmy. Czasami naprawdę trudno było znaleźć cokolwiek ,,innego'', mimo iż wpatrywałam się w niemalże każdy kawałek ściany, sufitu, podłogi, plakatu, drzwi, etc..., a mimo to lądowałam na ,,poziomie 0''.
Ciekawostką jest, że jeżeli ukończymy grę i wyjdziemy z ,,Wyjścia nr 8'', po chwili...gra przenosi nas od początku do korytarza metra z informacją, że pozostała jeszcze jakaś tam ilość anomalii do znalezienia, czyli ich pula jest okazała jak widać i możemy w nią grać, dopóki nie znajdziemy wszystkich anomalii (oczywiście nie musimy tego robić). Ułatwieniem jest też to, że później biała plansza na ścianie informuje nas, ile jeszcze anomalii nam zostało do odkrycia i na przykład jeżeli cokolwiek dziwnego zauważymy i się cofniemy, liczba anomalii zmniejszy się o tą jedną.
Gra jest dostępna także w wersji VR i nosi tytuł po prostu The Exit 8 VR, ale w nią nie miała okazji zagrać, choć opinie i recenzje tej wersji są równie pozytywne, jak w przypadku zwykłej steam'owej wersji.
Myślę, że na duży plus zasługuje również jej cena, która oscyluje w granicach 18,00 zł, a warto w grę zagrać, bo ma naprawdę świetny klimat.
Ogólnie rzecz biorąc, polecam ją każdemu, kto szuka wyjątkowego doświadczenia, pomimo, że pozornie nie ma w niej nic ciekawego. Jednak jeśli graliście w Shinkansen 0 i Wam się podobało, to z pewnością koncepcja The Exit 8 też Wam do gustu przypadnie.
MOJA OCENA:
👹👹👹👹👹👹👹 7/10
Premiera światowa: 29 listopada 2023
Gatunek: horror/przygodowa
Platforma: Steam/PC/Android/Nintendo Switch/PlayStation 4/PlayStation 5/XboX Series X/S
Producent: Kotake Create
Wydawca: Playism
Gatunek: horror/przygodowa
Platforma: Steam/PC/Android/Nintendo Switch/PlayStation 4/PlayStation 5/XboX Series X/S
Producent: Kotake Create
Wydawca: Playism
Oczywiście w Internecie możecie natrafić na listę anomalii, więc można się ,,wspomóc'' (choć osobiście nie zachęcam, bo psuje to frajdę całej gry), a poniżej kilka screenów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz